Gojdź do Terlikowskiego: „odczep się chłopie od kobiet”
Dyskusja dotycząca aborcji nie milknie. Po ostatnich wydarzeniach związanych z zaostrzeniem prawa aborcyjnego wystarczy tylko jeden wpis, by od nowa wywołać burzę w sieci. Tym razem w obronie gwałconych kobiet i ich praw stanął dr Krzysztof Gojdź. Kiedy postanowił zapytać Małgorzatę Terlikowską, co zrobiłaby w takiej sytuacji, w sieci zawrzało.
12.08.2016 | aktual.: 07.06.2018 15:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
A zaczęło się od wpisu sprzed kilku dni. Gojdź opisał historię jednej ze swoich pacjentek, która była gwałcona przez swojego ojczyma. Kobieta usunęła ciążę, ale pozostały jej blizny po traumie.
- Dopiero dziś opanowałem emocje po historii, z jaką spotykałem się niedawno w swoim gabinecie... Konsultowałem pacjentkę z bliznami i czarnym żwirem w skórze na kolanach. Dziewczyna chciała się ich pozbyć, bo... przypominały jej brutalny gwałt na węglu w piwnicy. Oprawcą był jej ojczym. W krwawiące kolana weszły drobiny węgla i sadza. Ciążę usunęła, pozostały jeszcze blizny przypominające o traumie. Podwójnej traumie... Spytała mnie: co doktor zrobiłby na moim miejscu? Chwyciłem ją za rękę, przytuliłem i... dławiąc łzy, milczałem wyrażając swoje współczucie. Będziemy walczyć, aby mogła jeszcze nałożyć krótką spódniczkę, aby codziennie myjąc się i ubierając, nie przypominała sobie przeżytego dramatu – pisał lekarz medycyny estetycznej.
Historia być może przeszłaby bez echa, gdyby nie to, że Gojdź zaadresował swój wpis do konserwatywnego środowiska, w tym bezpośrednio do Małgorzaty Terlikowskiej. – Co być zrobiła na jej miejscu, Gosiu? Co byś poradziła tej dziewczynie? Do biskupów, księży i części posłów: czy w sytuacjach potwornego gwałtu też jesteście za rodzeniem, narażając kobietę na cierpienie psychiczne? Poradzicie jej się modlić, kiedy ona straciła po tym wszystkim wiarę w Boga, ludzi i normalny świat… - dodaje na swoim Facebooku.
Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Wypowiedzieć postanowił się Tomasz Terlikowski.
- Nie jestem swoją żoną, ale odpowiadam w swoim imieniu. To wstrząsająca historia. Nie ma wątpliwości. Ale aborcja w niczym tej dziewczynie nie pomogła. Ona, jeszcze przez wiele lat po tym, co się stało, będzie leczyła traumę poaborcyjną. Może będzie mogła nosić mini, może uda jej się zapomnieć o zbrodni, jakiej dopuścił się jej ojczym, ale będzie w niej zupełnie inna rana. Rana po dziecku, rana po żywym człowieku, który nie był winny zbrodni, jakiej się na niej dopuszczono. Rany psychiczne, syndrom poaborcyjny to rany, które są o wiele głębsze, niż rany fizyczne. I chciałem napisać doktorowi Krzysztofowi Gójdziowi i innym fanatykom aborcyjnym, że aborcja nie leczy traumy gwałtu, a radykalnie ją pogłębia. A ci, którzy sugerują kobietom aborcje po gwałcie, są w istocie ponownymi gwałcicielami, ludźmi, którzy głęboko krzywdzą kobiety – pisze publicysta.
Gojdź apeluje, by nie odbierać kobietom prawa wyboru. Tak jak jego pacjentka, wiele z nich przeszło w życiu prawdziwą traumę i nie mogą być za swoje czyny rozliczane do końca życia. Dla wielu doktor stał się na chwilę bohaterem internetu, inni zdecydowanie nie podzielają jego opinii. Sam Terlikowski nie chciał odpuścić i wydawać by się mogło, że ta wymiana zdań nie ma końca.
- Odwal się chłopie od kobiet, daj im wolność wyboru. A mnie możesz atakować, bo totalnie zlewam opinie osób twojego pokroju – dodaje Gojdź w jednym ze swoich ostatnich wpisów i pisze, co on sam zrobiłby, gdyby dowiedział się, że ktoś z jego bliskich przeszedłby przez to, co jego pacjentka.
- Pytasz, co bym zrobił takiemu zwyrodnialcowi gwałcicielowi? Moja odpowiedź jest prosta: gdyby przytrafiło się to mojej bliskiej osobie - odciąłbym mu genitalia (całego penisa i jądra), posypał solą i patrzył, jak zwija się z bólu. I dopiero wtedy osądził i wsadził do więzienia. Bo kara kilku lat, często w zawieszeniu, jest niczym w porównaniu z dramatem i traumą kobiety. Tomasz, czy Ty po chrześcijańsku byś mu wybaczył? Może trzeba pomyśleć też o zaostrzeniu kar dla zwyrodnialców? I na koniec: po moim publicznym wyrażeniu opinii fanatycy podający się za katolików obrażają mnie, grożą i wyzywają nie przebierając w słowach. I to jest niestety prawdziwa Polska. Nie w takim kraju pragnę żyć… - komentuje doktor.