Być słoikiem to nie wstyd
Jeszcze do niedawna słoiki kojarzyły się z marynowanymi w occie warzywami, które przygotowywaliśmy na zimę. Od kilku lat mianem „słoików” określa się też osoby, które przyjeżdżają do Warszawy w poszukiwaniu lepszego życia i co weekend przywożą z rodzinnych domów zawekowane gołąbki czy bigos. Obecnie jedzenie w słoiku to żaden wstyd. Ba! To jeden z trendów kulinarnych, który utrzymuje się już od kilku sezonów. Słoik to współczesny lunchbox. Możemy go ze sobą zabrać do pracy, na uczelnię czy na piknik. Łatwo go przenosić, nic się z niego nie wyleje, dania zachowają świeżość, a na dodatek jest w stu procentach eko.
22.02.2017 | aktual.: 22.02.2017 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ze spiżarni do designerskich sklepów
Słoiki wyszły z ukrycia. Nie stoją już na półkach w piwnicy czy spiżarni, lecz dumnie prezentują się na kuchennych blatach i sklepowych witrynach. Koktajl albo sałatka w słoiku nikogo już nie dziwią. W sklepach internetowych możemy kupić oryginalne słoiki już za 10 złotych. Mają przeróżne kształty, od tych nowoczesnych aż po retro, kolorowe zakrętki, niektóre są wyposażone w wygodne ucho lub słomkę. Najbardziej pożądane są słoiki amerykańskiej marki Mason Jar, które bez problemu kupimy w Polsce. Ceny zaczynają się od ok. 15-20 zł. Tej m modzie uległa też Anna Lewandowska. W jej sklepie możemy kupić eleganckie słoiki z nakrętkami i napisem "Never give up".
Potrawy w słoikach długo zachowują świeżość i są łatwe w transporcie. W szklanych pojemnikach można zamknąć właściwie wszystko – kolorowe sałatki, makaron z warzywami lub kaszą, zupy, koktajle, desery. Tak zapakowany posiłek nie tylko bardzo apetycznie się prezentuje, ale także sprzyja kontrolowaniu wielkości porcji. Dzięki temu możemy się odżywiać smacznie i zdrowo.
Na fali popularności słoików powstała w Warszawie restauracja o tej nazwie. – Dlaczego Słoik? Jest to symbol przetworów i domowego jedzenia, które często podkradało się z babcinych spiżarek. Założenie jest proste, ma być smacznie i domowo. Kochamy tradycyjną kuchnię. Można u nas zjeść typowe polskie dania. Chcąc podkreślić klimat, wiele dań podajemy w słoikach. W wystroju również dominują słoiki o różnej wielkości i ciekawej zawartości. Nasi goście mają poczuć się jak w domu – tłumaczy Dominika z Restauracji Słoik. Dania w słoikach znalazły także uznanie u Jamiego Olivera. Szef kuchni uważa, że to świetny sposób na zbilansowaną i urozmaiconą dietę.
Co zapakować do słoika?
Tak naprawdę do słoika możemy zapakować niemal wszystkie ulubione składniki. Jeśli jednak nie możecie się zdecydować lub po prostu szukacie słoikowych inspiracji, zerknijcie do naszej ściągi.
- Sałaty i kiełki: lodowa, rzymska, rukola, cykoria, roszponka, szpinak baby, kiełki rzodkiewki, brokuła lub słonecznika.
- Świeże warzywa: ogórki, pomidorki koktajlowe, papryka, tarta marchewka świeży zielony groszek, rzodkiewka, seler naciowy.
- Warzywa przetworzone: kiszone i konserwowe ogórki, papryka konserwowa, kukurydza, fasola (biała i czerwona), cieciorka, groszek, suszone pomidory, oliwki, kapary, marynowane pieczarki, blanszowana fasolka szparagowa, blanszowany kalafior lub brokuł.
- Mięso i wędliny: Pieczony, smażony albo gotowany kurczak, indyk czy schab, szynka, polędwica sopocka, wędlina drobiowa.
- Kasze i makarony: makaron pełnoziarnisty (świderki lub muszelki), kuskus, ryż, bulgur, pęczak, gryczana niepalona, jaglana.
- Nasiona, pestki, bakalie: dynia, słonecznik, sezam, rodzynki, suszona żurawina, migdały, orzechy włoskie.
- Sery: żółty, feta, mozzarella.
- Sos: winegret, sos majonezowy, jogurtowy.
Czego unikać w sałatkach słoikowych?
Z uwagi na to, że wszystkie składniki sałatki są zamknięte w słoiku lepiej nie dodawać intensywnie pachnących produktów, ponieważ zdominują one smak naszej potrawy. Unikajmy więc świeżego czosnku, cebuli, serów pleśniowych, wędzonych ryb. Zrezygnujmy też ze składników, które mogą zmienić swój kolor i smak (jabłko, gruszka, awokado), gdyż zepsują one estetyczny wygląd naszego dania, a przecież jemy także oczami.
Kolejność ma znaczenie
W przygotowywaniu słoikowych sałatek kluczowe znaczenie ma kolejność, w jakiej układamy składniki. Dzięki temu warzywa zachowają jędrność, chrupkość i nie podejdą wodą. Na dnie słoika powinien znaleźć się więc sos. Sos możemy oczywiście zabrać ze sobą w osobnym pojemniczku i połączyć go z sałatką tuż przez jedzeniem. Na sosie układamy najcięższe i najtwardsze produkty takie jak odsączona fasola, kukurydza, groszek, oliwki, gotowany burak, pokrojona w kostkę marchewka, pomidorki koktajlowe. Kolejna warstwa to nieco lżejsze składniki – kasza, makaron, świeże ogórki, rzodkiewki, papryka, szynka, tuńczyk, kurczak. Na wierzchu powinny się natomiast znaleźć liście sałaty, szpinak, rukola, kiełki, świeże zioła, ziarna i pestki. Kiedy przychodzi pora lunchu, wystarczy słoikiem wstrząsnąć, by składniki wymieszały się z sosem.
Przechowywanie sałatki w słoiku
Sałatki słoikowe mają tę ogromną zaletę, że można je przygotować wcześniej, ponieważ dość długo zachowują świeżość. Możemy więc zrobić trzy, cztery porcje i codziennie rano zabierać ze sobą nowy słoik do pracy czy szkoły. Sałatka w słoiku bez sosu może z powodzeniem stać w lodówce przez trzy, cztery dni bez obaw, że straci świeżość czy wartości odżywcze. Pamiętajmy jednak, by wybrać nieco większy słoik (np. litrowy), tak by składniki nie były w nim „upchane”. Z kolei sałatka z sosem wytrzyma spokojnie dwa dni.