Grawitacja pod kontrolą, czyli jak zachować właściwy owal twarzy?
Nie zmarszczki spędzają sen z powiek kobietom, których skóra zaczyna tracić młody wygląd. To, co w pewnym wieku staje się problemem, to zmiana rysów twarzy, a dokładniej – urata jej owalu. Na szczęście są sposoby, by przeciwdziałać sile ciążenia.
26.02.2013 | aktual.: 06.08.2015 15:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie zmarszczki spędzają sen z powiek kobietom, których skóra zaczyna tracić młody wygląd. To, co w pewnym wieku staje się problemem, to zmiana rysów twarzy, a dokładniej – urata jej owalu. Na szczęście są sposoby, by przeciwdziałać sile ciążenia.
Urodowe problemy kobiet po 40 r.ż. można streścić w czterech najważniejszych punktach: sucha skóra, rozszerzone naczynka, pojawiające się przebarwienia i niejednolity koloryt cery oraz utrata jędrności, a więc i młodzieńczego owalu twarzy. Zmarszczki też są na tej liście, ale na dalszej pozycji. Z nimi zresztą łatwiej walczyć niż z nieestetycznymi „obwisami” na policzkach, żuchwie, podbródku czy szyi.
Utratę owalu można uzasadnić konkretnymi zmianami fizjologicznymi. Zmienia się ułożenie tkanki tłuszczowej na ciele – ubywa jej na twarzy, a przybywa na brzuchu, udach i w biodrach. Zapadają się więc okolice skroni i policzków, wyraźniej zaznacza się „dolina łez”, czyli obszar pod dolnymi powiekami i linia biegnąca od nasady nosa do kącików ust. W efekcie opadania powstaje tzw. piramida starości, czyli trójkąt, którego masywna podstawa znajduje się w miejscu brody, a wierzchołek skierowany jest ku górze. Jakie rozwiązania proponują producenci kosmetyków?
Kremy w służbie urody
Naukowcy specjalizujący się w tzw. inżynierii tkankowej długo próbowali poznać mechanizmy rządzące procesami zachodzącymi w skórze. Po latach badań i stworzeniu w warunkach in vitro pełnego i odpornego modelu naskórka, zaczęli w opisach posługiwać się sformułowaniami „wymiana międzytkankowa” i „czynniki wzrostu”. Wiemy więc, że za utratę owalu odpowiedzialny jest spadek liczby komórek zawierających czynniki wzrostu, powoduje, że skóra nie jest w stanie odtworzyć tkanek o pełnej grubości.
Krem mający opóźnić utratę owalu ma więc dwa zadania: wzmocnić tkankę podporową, czyli włókna kolagenu i elastyny oraz usprawnić komunikację miedzy komórkami skóry. W tym ostatnim zadaniu pomogą peptydy i naturalne cukry. Bio-peptydy stymulują procesy naprawy i odbudowy komórek odpowiedzialnych za uporządkowanie włókien „rusztowania” skóry właściwej (głównie kolagenu I i III). Zwiększają więc spoistość skóry, ujędrniają ją, napinają, przez co wyostrzony zostaje owal twarzy, a objawy starzenia stają się mniej widoczne. Pobudzając syntezę niektórych protein (czynników wzrostu), wzmocnią tkankę podporową, poprawią nawilżenie skóry, wyrównają poziom lipidów, polepszą gęstość, elastyczność i jędrność. Przy regularnym stosowaniu sprawią, że cera będzie bardziej napięta. Pamiętajmy jednak, że po 50 r. ż. skóra regeneruje się o wiele wolniej i proces ten niezwykle trudno jest już usprawnić i przyspieszyć.
Liczby mówią za siebie
Nic nie działa na nas tak silnie, jak konkretne liczby. Dlatego na ulotkach kremów, mających poprawić owal twarzy, możemy przeczytać rekomendacje: „93 proc.* kobiet stwierdza, że kontur twarzy jest wyraźniejszy” (Yves Rocher, Ovale Lifting), „natychmiastowe wygładzenie (96 proc.), przywrócenie właściwego napięcia i sprężystości (85 proc.), redukcja zmarszczek grawitacyjnych o 37 proc. (Dr Irena Eris, Clinic Way 4°, Lifting peptydowy). Gwiazdki oznaczają zawsze warunki pomiarów parametrów skóry – czyli liczbę uczestniczek eksperymentu, podstawową przyjętą metodologię (czy są to badania satysfakcji testerek, czy takie potwierdzone późniejszą ocena parametrów skóry). Warto je czytać.
Składniki kremu – to jednak nie wszystko, równie ważny jest sposób jego aplikacji. „Maźnięcie” twarzy nie da pełni efektów - by podtrzymać owal, konieczny jest samodzielnie wykonany masaż. Ten przeciwdziałający utracie owalu powinien być wykonywany zgodnie ze „schematem V”. Dłonie układamy w kształt litery V, po czym palcami, a potem całą dłonią lekko klepiemy – najpierw okolice brody, potem policzki wzdłuż linii żuchwy aż ku skroniom. Kończymy, lekko je uciskając. Nie zapominajmy o masażu szyi i dekoltu. Szyję masujemy całą dłonią, przesuwając dłonią od obojczyków po linię żuchwy, dekolt – od mostka na boki.
Przed wykonaniem masażu krem powinien być ogrzany w dłoniach, gdyż kosmetyk o temperaturze zbliżonej do temperatury ciała, łatwiej wniknie w naskórek i tym samym wzrosną szanse na równomierne rozprowadzenie substancji aktywnych.
Domowym sposobem możemy wykonać też kilka ćwiczeń mięśni twarzy, pozwalających na podtrzymanie idealnego owalu. Np. okrywając językiem górne zęby i naciskając na nie najmocniej, jak potrafimy, ujędrniamy podbródek, a opierając palce na brwiach i pociągając je lekko do góry, jednocześnie mrużąc oczy, ćwiczymy mięśnie wokół oczu.
Nagły wzrost napięcia
Krem i odpowiedni masaż zdziała wiele, ale cudów trwałego uniesienia nie dokona. W tym pomogą zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Jakie? Lifting termiczny, np. Zaffiro. Emitowane przez głowice promieniowanie podczerwone podgrzewa głębsze warstwy skóry, a wysoka temperatura sprawia, że włókna kolagenu zaczynają się kurczyć. W przypadku skóry młodszej wystarczy jeden zabieg, ta dojrzała wymaga kilku, w odstępach co cztery tygodnie.
Z kolei zabieg z użyciem lasera frakcyjnego, np. Palomar, powoduje powstanie w skórze wielu maleńkich, równomiernie rozłożonych nakłuć, które gojąc się, mobilizują procesy naprawcze skóry, czyli tworzenie nowych włókien kolagenu. Pierwsze efekty ujędrnienia cery i wygładzenia zmarszczek widać po 4 tygodniach, ale stan skóry poprawia się jeszcze przez kolejnych 6 miesięcy.
Można też spróbować zabiegów z użyciem wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego lub kwasu L-polimlekowego. Oba pozwalają wymodelować kształt twarzy i nadać mu pożądany owal. Preparat podany w tkankę podskórną pobudza produkcję naturalnego kolagenu, dzięki czemu ujędrnia i pogrubia skórę. Stosunkowo nową metodą są iniekcje z preparatu Fixer, wstrzykiwane w te miejsca, którym brakuje jędrności. Efekt jest natychmiastowy, bo Fixer działa podobnie do toksyny botulinowej, choć nie tak silnie. Lekko unieruchamia mięśnie twarzy, skóra staje się napięta. Jednak w przeciwieństwie do laserów zabieg ten nie działa naprawczo, a efekt ujędrnienia widzimy przez ok. 4 miesiące.
Nie znaczy to jednak, że przez ten czas zwolnione jesteśmy od codziennej pielęgnacji. Krem w kosmetyczce kobiety, która chce mieć zachowany owal twarzy, to absolutna podstawa. Helena Maj (hm/mtr), kobieta.wp.pl