Grochola: rozwody, zdrady, nowotwór, to wszystko było dla mnie dobre
popularna pisarka
Katarzyna Grochola to najbardziej popularna pisarka w naszym kraju. Polki uwielbiają czytać jej książki, odkąd opublikowała powieść "Nigdy w życiu". Autorka świetnie rozumie problemy kobiet i dla wielu z nich jest inspiracją oraz autorytetem. Sam życiorys Grocholi jest świetnym tematem na bestseller. Samotnie wychowała córkę, pokonała chorobę nowotworową, wybudowała dom, sukces odniosła w wieku dojrzałym. Mając ponad 50 lat, zdecydowała się wziąć udział w "Tańcu z gwiazdami".
Martyna Wojciechowska, Nergal, Katarzyna Grochola
Pisarka właśnie udzieliła wywiadu
Pisarka właśnie udzieliła wywiadu miesięcznikowi „Uroda Życia”. - Kiedy patrzę wstecz na moje życie, to widzę, że nawet rozwody, zdrady, nowotwór, to wszystko było dla mnie dobre, choć w swoim czasie wywołało wiele cierpień. Nie mam cienia wątpliwości, że te tragedie były jednocześnie happy endami, zazwyczaj kończyły coś, co powinno było się zakończyć i otwierały przede mną nowe możliwości - powiedziała na łamach magazynu.
Katarzyna Grochola
- Pamiętam moment, który był dla mnie przełomem. Dobiegałam czterdziestki, córka na obozie narciarskim, mąż z kochanką na wyjeździe, minus 22 stopnie, a ja błąkałam się po pustym domu. Czułam wyłącznie bezgraniczną rozpacz. I nagle, gdy ściągałam coś z półki, przypadkiem spadła książka. Banalny poradnik w stylu „jak być szczęśliwym”. Otworzyłam go i przeczytałam zdanie: „Wypisz 10 pozytywnych rzeczy, które zdarzyły ci się dzisiejszego dnia, niezależnie od tego, jak się czujesz. Jeśli tego nie potrafisz, to znaczy, że nie żyjesz”. Wzięłam do ręki ołówek i zaczęłam wypisywać punkt po punkcie. Nagle dotarło do mnie, że na każdą sytuację mogę patrzeć albo poprzez to, czego nie mam, albo poprzez to, co jednak mam - opowiada.
Katarzyna Grochola
Gdzie szuka siły, gdy przydarzają jej się tragedie? - W Bogu. Modlę się. Ale nauczyłam się, żeby nie dyktować Mu swoich scenariuszy - mówi.
Katarzyna Grochola
- Mam najważniejsze rzeczy, życzliwych przyjaciół, fajną córkę, cudnego wnuka. Nie będę się zastanawiać, czego mi brakuje, i bardzo się z tego cieszę. A moje życie nie jest usłane różami tylko dlatego, że jestem pisarką. Choroby, śmierć bliskich, rozpacz, dotykają mnie w takim samym stopniu jak innych - przyznaje Grochola.
Katarzyna Grochola
Na łamach „Urody Życia” opowiedziała też o odwiedzinach w kasynie, gdy zbierała materiał do nowej książki i o innym rodzaju hazardu.
- Całe życie uprawia hazard - w życiu. Wyszłam za mąż za alkoholika, zaufałam parę razy w istotnych sprawach bardzo nieodpowiednim ludziom, budowałam dom, mając w kieszeni 30 tysięcy złotych. Za każdym razem to było stawianie wszystkiego na jedną kartę - mogło się nie udać i często się nie udawało - przyznała.