Gwiazdy JEDNYM GŁOSEM nawołują do zakończenia epoki klatkowej w Unii Europejskiej. Nowa kampania Stowarzyszenia Otwarte Klatki

Gwiazdy JEDNYM GŁOSEM nawołują do zakończenia epoki klatkowej w Unii Europejskiej. Nowa kampania Stowarzyszenia Otwarte Klatki

Źródło zdjęć: © Unsplash
21.04.2023 15:49

Otwarte Klatki w kampanii JEDNYM GŁOSEM wzywają do zaprzestania hodowli zwierząt w systemie klatkowym. Celem kampanii jest pozyskanie jak największej liczby podpisów pod petycją kierowaną do Ministra Rolnictwa. W promującym projekt spocie Anna Dereszowska, Tomasz Raczek, Agnieszka Woźniak-Starak, Lara Gessler, Zuza Kołodziejczyk, Bartosz Bielenia oraz Rafał Maślak przemawiają w imieniu 42 milionów zwierząt hodowlanych, które spędzają swoje życie w klatkach. Z poruszających historii królików, krów, przepiórek, kur niosek i świń, którym swojego głosu udzielają celebryci, wybrzmiewa apel o zakończenie epoki klatkowej.

W Polsce każdego roku 42 milionów zwierząt gospodarskich jest trzymanych w systemie klatkowym. Przez całe swoje życie, doświadczają bólu, chorób i cierpienia, którym można by zapobiec stosując inny rodzaj chowu. Stowarzyszenie Otwarte Klatki zainicjowało projekt "Zakończmy Epokę Klatkową", którego celem jest zebranie jak największej liczby podpisów Polek i Polaków pod petycją wzywającą Ministra Rolnictwa do poparcia zakazu hodowli klatkowej w UE.

W dyskusji o prawach zwierząt często zapominamy, że mówimy o milionach czujących istot, które każdego dnia doświadczają niewyobrażalnego cierpienia spowodowanego zamknięciem w ciasnych klatkach i przestarzałymi warunkami hodowli. Czynniki te nie tylko poważnie zagrażają ich życiu i dobrostanowi, ale także odbierają im szansę na humanitarne traktowanie i godne życie - mówi dr hab. prof. UAM Hanna Mamzer.

W realizowanej w ramach projektu "Zakończmy Epokę Klatkową" kampanii JEDNYM GŁOSEM wzięły udział znane osoby, które nie są obojętne na los zwierząt.

W emocjonalnym spocie Anna Dereszowska, Tomasz Raczek, Agnieszka Woźniak-Starak, Lara Gessler, Zuza Kołodziejczyk, Bartosz Bielenia oraz Rafał Maślak przemawiają w imieniu 42 milionów zwierząt, które spędzają swoje życie w klatkach, i które nie mogą same zawalczyć o zmianę swojego losu. Opowiadając poruszające historie krów, świń, kur niosek, królików i przepiórek, jednogłośnie apelują o podpisanie petycji.

Gwiazdy jednym głosem w obronie zwierząt żyjących w klatkach

Jak naprawdę wygląda chów klatkowy?

Kury nioski znoszące jajka w systemie klatkowym spędzają całe swoje życie w ścisku – na jedną kurę przypada powierzchnia nieco większa niż kartka A4. Będąc w klatkach, nie mają możliwości zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb, takich jak dziobanie czy grzebanie w ziemi, swobodne rozpościeranie skrzydeł, czy zażywanie kąpieli piaskowych; nigdy nie przebywają też na świeżym powietrzu ani w naturalnym świetle.

Cielęta po urodzeniu są oddzielane od matki i umieszczane w indywidualnych kojcach, które przypominają klatki lub w tzw. igloo, czyli w plastikowych budkach. Przestrzeń i możliwość ruchu są w nich ograniczone do minimum, a rozwój społeczny jest niemożliwy.

Lochy przed i po porodzie umieszczane są w kojcach porodowych niewiele większych od ich ciała, w których nie mają nawet możliwości obrócenia się. Są odizolowane od pozostałych świń a kontakt z ich własnymi młodymi po porodzie ograniczony jest do karmienia ich przez pręty klatki.

Króliki hodowane są w drucianych klatkach, w których nie mogą realizować istotnych dla tego gatunku potrzeb, takich jak skakanie czy kopanie w ziemi. Mają do dyspozycji bardzo mało miejsca a ich środowisko życia jest całkowicie jałowe.

Wierzymy, że zmiana sytuacji zwierząt gospodarskich jest możliwa, między innymi dzięki udostępnianiu konsumentom dostępu do pełnej wiedzy na temat warunków, w jakich są hodowane - mówi Weronika Pochylska, specjalistka w zakresie outreach marketingu ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

© materiały partnera

Skala biznesu i perspektywa zmiany

Hodowla klatkowa aktualnie dotyczy 60% produkcji zwierzęcej, która łącznie wyceniana jest na ok. 55 mld zł rocznie. Koszt inwestycji. które są niezbędne do wprowadzenia zmian systemowych, o które walczą m.in. organizacja Compassion In World Farming Polska oraz Stowarzyszenie Otwarte Klatki, a które częściowo zostały już wprowadzone m.in. w Czechach, Austrii oraz Niemczech, oszacowano maksymalnie na 5 984 mln zł. Kwota ta jest zbliżona do rocznych nakładów inwestycyjnych w całym sektorze rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa.

Mówiąc o wycofaniu klatek, często mówi się o kosztach, a zapomina o korzyściach. Wierzymy, że państwo polskie stać na wycofanie się z chowu klatkowego, szczególnie biorąc pod uwagę unijne środki przeznaczone na rolnictwo w ramach PS WPR w wysokości ok. 25,5 mld zł na lata 2023-2027. Poza oczywistą poprawą warunków życia zwierząt, wycofanie klatek i dążenie do rozproszenia produkcji redukuje koszty eksternalizowane. Dodatkowo poprawa dobrostanu zwierząt może podnieść wyniki uzyskiwane przez producentów. Transformacja jest szansą, nie zagrożeniem dla rolnictwa. Nie zwklejamy z nią - tłumaczy Maria Madej specjalistka w zakresie chowu klatkowego i jego wpływu na sytuację socjo-ekonomiczną ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Link do petycji skierowanej do Ministra Rolnictwa można podpisać na stronie: www.jednym-glosem.pl.

Projekt JEDNYM GŁOSEM jest lokalną realizacją Europejskieju Inicjatywy "Koniec Epoki Klatkowej" ogłoszonej przez organizację Compassion In World Farming Polska.

Źródło artykułu:Materiał Partnera
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także