Ikoniczne makijaże. 5 typów Agi Wilk, nowej Make Up Artist marki L’Oréal Paris

Aga Wilk ma już spore doświadczenie w świecie makijażu (współpracowała m.in. z tytułami: Vogue, Elle, L’Officiel, Harper’s Bazaar, Glamour, Instyle, Twój Styl). W kwietniu br. stała się nową Make Up Artist marki L’Oréal Paris. Jak sama przyznaje, ów tytuł jest dla niej wielkim wyróżnieniem:

- Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam dołączyć do rodziny L’Oréal Paris. Nie do końca wierzyłam, że to prawda. Bardzo podoba mi wizerunek paryskiego koncernu […]. Dla mnie jako kobiety, i jako makijażystki, liczy się autentyczność, wrażliwość, naturalność i określona estetyka oraz styl.

Aga Wilk będzie odpowiadać za make up Grażyny Torbickiej, polskiej ambasadorki L’Oréal Paris podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Zostanie również oficjalną korespondentką Beauty podczas tegorocznej edycji. Da jej to okazję do śledzenia z bliska najgorętszych trendów makijażowych na czerwonym dywanie i komentowanie ich udzielając wskazówek jak je najlepiej wykonać.
A jakie ikoniczne make upy z przeszłości popkultury uważa za najważniejsze?

Lata 50. Marylin Monroe i klasyka gatunku

- Tej Pani nikomu przedstawiać nie trzeba. Makijażu również. Klasyczny, nieśmiertelny i ponadczasowy. Jest to zdecydowanie jeden z takich looków, jakie w trendach będą zawsze. Kocie oko namalowane eyelinerem, podkreślona rzęsa, delikatna, blada i naturalna cera i piękna, klasyczna czerwona pomadka. Może być w wersji bardziej subtelnej lub mocniejszej i wyrazistszej. Makijaż Marylin ciągle widoczny jest na światowych wybiegach, okładkach magazynów modowych i twarzach gwiazd na czerwonym dywanie od Hollywood po Cannes.

Aktorka rozkochała w sobie miliony mężczyzn na całym świecie, choć praca z nią była ponoć trudna. Normie Jeane Mortenson, znanej jako Marylin Monroe, często zdarzało się spóźnić się na plan filmowy, albo zapomnieć wypowiadanych kwestii. Ale widzów nie obchodziły takie szczegóły – liczył się dla nich tylko talent oraz olśniewający wygląd aktorki. Za jej makijaż odpowiadał Allan „Whitey” Snyder, którego zabiegom poddawały się także Doris Day, Raquel Welch oraz Katharine Hepburn.

Lata 60. Twiggy i zabawa z eyelinerem

- Twiggy i jej ikoniczny makijaż. Zauważyłam sporo zabawy makijażystów z eyelinerem właśnie i różnymi wersjami graficznej kreski na pokazach mody w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Mediolanie. Jest to bardzo widoczny, mocny trend obecnego sezonu (Marni, Dior, Dries Van Noten). Eyeliner daje niezliczone możliwości i wiele różnorodności. Wszystko zależy od wyobraźni. Nieraz inspirowałam się na sesjach makijażem Twiggy.

Lesley Lawson, brytyjska modelka, aktorka oraz piosenkarka, szerszej publiczności znana jest bardziej jako "Twiggy" (ang. "gałązka"). Choć grała u sławnych reżyserów (np. w filmie "Chłopak" Kena Russela), najtrwalszy pomnik wystawiła sobie użyczając swojego wizerunku Lalce Barbie. Pseudonim zawdzięczała chudej, nieco chłopięcej sylwetce, uwielbiała ponadto podkreślać makijażem swoje wielkie niebieskie oczy. Swojego czasu zarabiała nawet więcej niż premier Wielkiej Brytanii oraz członkowie zespołu The Beatles!

Lata 80. Madonna – perfekcyjny "80s look"

- Dla mnie makijaż lat 80-tych to Madonna. Królowa popu i królowa "80s". Uwielbiam każdy jej look. Na czym polega makijaż, który inspiruje do dziś? Mocne oko, z wyraźnie zarysowaną linią rzęs (kredka plus eyeliner), zarówno u góry jak i u dołu oka, bardzo mocno wytuszowane rzęsy (wręcz posklejane), róż na policzki i czerwone usta, najlepiej ociekające i lśniące. Sama zamierzam z niego zaczerpnąć w najbliższym czasie, tworząc swój make up na czerwony dywan w Cannes.

Madonna Louise Ciccone to spełniona piosenkarka i aktorka. W ciągu 30 lat nagrała aż 14 albumów, które przyniosły jej tytuł Królowej Pop. W rytm takich hitów, jak "Like a Virgin" oraz "Material Girl" tańczyli swojego czasu słuchacze na całym świecie, choć podobno sama artystka szczerze ich nie znosi. Madonna posiada również ciekawą filmografię, m.in. otrzymała Złoty Glob za najlepsza rolę w musicalu "Evita" oraz Oscara za piosenkę do tego filmu.

Lata 90. Kate Moss i naturalny makijaż "no make up"

- Na sesjach zdjęciowych ciągle zdarza mi się słyszeć "dzisiaj zróbmy makijaż à la Kate Moss". Kiedy to słyszę, od razu wiem, że chodzi o piękną, naturalną i świeżą skórę. Make up "no make up" – jeden z moich ulubionych, nie tylko na sesjach zdjęciowych. Sama również jestem zwolenniczką reguły "mniej znaczy więcej". Dziś trend ten jest coraz mocniejszy. Lansują go na pokazach wielkie domy mody i projektanci oraz światowe marki kosmetyczne.

Dla jednych najpiękniejsza modelka na świecie, dla innych niepoprawna buntowniczka, z kieliszkiem szampana w jednej i papierosem w drugiej dłoni. Kate Moss zaczęła swoją karierę w wieku zaledwie 14 lat – pracowniczka jednej z agencji modelek zwróciła na nią uwagę na lotnisku w Nowym Jorku (Moss wracała właśnie z wakacji spędzonych z rodzicami). Od tamtego czasu pojawiła się na okładce takich magazynów, jak Vogue czy HarperCollins, pracowała ponadto z markami Calvin Klein, Dolce & Gabbana, Gianni Versace, L’Oréal Paris, Yves Saint Laurent czy Coco Chanel. Zagrała również w 4 filmach pełnometrażowych… oczywiście samą siebie.

Lata 2000. Amy Winehouse i graficzne kreski

- W dzisiejszych czasach rzadko się zdarza, by jeden artysta czy jedna artystka miała swój "ikoniczny" stały look (szczególnie jeśli chodzi o makijaż). Myśląc o Amy (oczywiście oprócz tego, jaką była artystką i jak bardzo uwielbiam jej muzykę), myślę o jej makijażu. Bardzo wyraziste, graficzne, grube, wyciągnięte kocie kreski. Makijaż zdecydowanie dopełniał jej charakter i był ważną częścią jej stylu i wizerunku, zarówno na co dzień jak i na scenie.

Choć odeszła zdecydowanie zbyt wcześnie, Amy Winehouse pozostawiła po sobie wyjątkową spuściznę. Muzykalna była od dzieciństwa – już w wieku 10 lat założyła rapowy zespół "Sweet ‘n’ Sour". Jednak swoje prawdziwe powołanie odkryła nie w rapie, ale w muzyce soul. Dzięki swoim nastrojowym, pełnym smutku piosenkom z albumu "Black to Black" wygrała aż 5 prestiżowych nagród Grammy. Piosenkarki Lady Gaga czy Duffy do dziś uważają utwory Amy Winehaouse za ważną inspirację dla własnej twórczości.

Czy podczas nadchodzącego festiwalu filmowego w Cannes również pojawią się stylizacje, które zapadną nam w pamięć na długo? Przekonamy się o tym niebawem, wraz z Agą Wilk. Jedno jest pewne – na czerwonym dywanie w Cannes nigdy nie wieje nudą!

Partnerem artykułu jest L'Oréal Paris