Ile cukru jest w tych drinkach?
Odchudzasz się, a waga ani drgnie? Nie wiesz, od czego tyjesz? Otyłość to coraz poważniejszy problem społeczny, a specjaliści apelują, że obecnie prawie połowa Polaków zmaga się z dodatkowymi kilogramami.
06.02.2014 | aktual.: 06.02.2014 16:32
Odchudzasz się, a waga ani drgnie? Nie wiesz, od czego tyjesz? Otyłość to coraz poważniejszy problem społeczny, a specjaliści apelują, że obecnie prawie połowa Polaków zmaga się z dodatkowymi kilogramami. Starasz się jeść zdrowo i nie wiesz, co robisz źle? Okazuje się, że na odchudzających się czeka wiele dietetycznych pułapek. Jedną z nich jest alkohol, szczególnie ten dosładzany.
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, ile kalorii zawierają drinki. Co prawda słyszymy czasem, że piwo ma tyle kalorii co kotlet schabowy, ale rzadko się tym przejmujemy? Okazuje się, że alkohol jest dla diety dużym zagrożeniem. Jeden gram czystego etanolu ma aż 7 kcal. Zatem wypijając kieliszek wódki dostarczamy swojemu organizmowi 110 kcal. Ciężko spodziewać się, że razem z alkoholem przyjmujemy jakiekolwiek substancje odżywcze, nie mówiąc już o zaspokojeniu głodu.
To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej. Napoje alkoholowe często są bowiem dosładzane. Dietetycy od pewnego czasu biją na alarm. Okazuje się bowiem, że zupełnie nie zdajemy sobie sprawy, ile cukru pochłaniamy wraz z naszym drinkiem.
Zwykłe piwo dobrej jakości może zawierać równowartość aż 9 łyżeczek stołowych cukru. Tymczasem specjaliści od żywienia twierdzą, że powinniśmy jak najbardziej ograniczyć tę substancję. Dopuszczalna norma dla mężczyzn to 8 łyżeczek (32 g) dziennie, a dla kobiet 6 łyżeczek (24g). Jak widać, wystarczy jedno piwo, żeby zaprzepaścić cały dietetyczny efekt.
Prawdziwym rekordzistą jest tutaj grzane wino. Lampka tego napoju zawiera aż 11 łyżeczek cukru! Cóż, raz na jakiś czas pewnie nie zaszkodzi, jednak chyba nie warto nadużywać tego trunku. Jeżeli lubisz wino, najlepiej sięgnąć po wytrawne i półwytrawne, które zawierają mniej niż ćwierć łyżeczki cukru. Uważaj za to na gatunki półsłodkie. Nie mają co prawda nawet w połowie tyle cukru co grzaniec, jednak 2,5 łyżeczki to też niemało.
Wiele osób gustuje w takich alkoholach jak wódka czy whisky. Co prawda nie dosypuje się do nich cukru, jednak trzeba uważać na dodatki. Wódka z colą to już 6,5 łyżeczki, czyli więcej, niż wynosi norma dla kobiet. Jeszcze gorzej jest z gotowymi drinkami, mogącymi zawierać nawet 7,5 łyżeczki cukru!
Niebezpieczne są też likiery. Kieliszek amaretto to aż 4 łyżeczki cukru. A czy czujemy wyrzuty sumienia po wypiciu tak małej ilości alkoholu?
Niebezpieczeństwo
Dlaczego tak bardzo trzeba uważać na ilość spożywanego cukru? Nie od dziś wiadomo, że jego nadmiar może prowadzić do otyłości i wpływać na pogorszenie się stanu zębów i cery. Ostatnie badania dowodzą jednak, że może być o wiele bardziej niebezpieczny.
Stwierdzono na przykład, że jeżeli stale będziemy przekraczać dzienną dawkę spożycia cukru, narażamy się w przyszłości na problemy z krążeniem. Dieta zawierająca dużą ilość tej substancji powiększa ryzyko zapadnięcia na choroby sercowo-naczyniowe nawet o 100 procent!
To kolejny powód do tego, żeby w miarę możliwości unikać alkoholu. Wszystko jest dla ludzi, jednak drink czy dwa wieczorem nie powinny być naszym sposobem na walkę ze stresem. Problemy nie tylko nie znikną, ale wręcz się skumulują. Nadwaga, słaba forma i przyszłe kłopoty ze zdrowiem chyba nie są warte chwilowego spokoju.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl