Izabela Trojanowska śpiewała przed Karolem Wojtyłą. Miała być zakonnicą
Izabela Trojanowska miała być zakonnicą, wybrała jednak śpiewanie. "Uznałam, że te nagrody to pismo od samego Pana Boga. Od tamtej chwili wiedziałam, co mam robić w życiu" - wyznała piosenkarka.
27.03.2019 | aktual.: 27.03.2019 13:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początki kariery Izabeli Trojanowskiej nie były łatwe. Ludzie zachwycali się głosem ówczesnej 16-latki, która śpiewała w kościele Świętego Ducha w Chorzowie na Festiwalu Piosenki Religijnej Sacrosing. Jednak w 1971 roku ojciec Trojanowskiej powiedział, że nie widzi sensu, by śpiewała nawet na religijnej imprezie. "Po co jej to? Przecież z tego nie da się żyć" - powtarzał na każdym kroku.
Natomiast mama widziała wielki talent u córki. Z magazynu "Rewia" dowiadujemy się, że rozmawiała z zaprzyjaźnioną zakonnicą. Okazało się, że Izabela była bardzo religijnym dzieckiem. Zaraz po szkole biegła do kościoła i myślała nawet, żeby swoje życie związać z klasztorem.
W PRL-u siostry zakonne uczyły ją religijnych pieśni. W tygodniku przeczytamy, że siostra Powarella jako pierwsza zauważyła talent u dziewczyny i przekonywała jej mamę, aby pojechały do Chorzowa.
Jako nastolatka wystąpiła na koncercie, na którym w pierwszym rzędzie zasiadł kardynał Karol Wojtyła. Przyszły papież wręczył jej nagrodę im. Maksymiliana Kolbego oraz wyróżnienie dla najmłodszej uczestniczki festiwalu. "Uznałam, że te nagrody to pismo od samego Pana Boga. Od tamtej chwili wiedziałam, co mam robić w życiu" - wyznała piosenkarka.
W tygodniku przeczytamy również, że właśnie ten dzień zmienił życie Izabeli Trojanowskiej. Dotarło do przyszłej aktorki, że jej powołaniem jest śpiewanie, a nie klasztor.
Źródło: "Rewia"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl