"Pomyliłam się". Poruszający wpis Jachiry o Nawalnym

"Pomyliłam się" - stwierdziła Klaudia Jachira, która kiedyś chwaliła decyzję Aleksieja Nawalnego o powrocie do Rosji. "Jego dzieci mogły mieć ojca, znać go, mieć z nim wspomnienia na całe życie" - skomentowała gorzko.

Klaudia Jachira: pomyliłam się
Klaudia Jachira: pomyliłam się
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

16.02.2024 | aktual.: 16.02.2024 18:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według informacji podanych przez rosyjskie media, w piątek 16 lutego 2024 roku w rosyjskiej kolonii karnej zmarł Aleksiej Nawalny. W oficjalnym komunikacie stwierdzono, że przyczyny śmierci są ustalane. Rosyjski opozycjonista zmarł w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Jego śmierć wzburzyła opinię publiczną. Do sprawy odniosła się Klaudia Jachira, posłanka Koalicji Obywatelskiej z ramienia partii Zieloni i aktywistka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gorzka refleksja Klaudii Jachiry

"Pomyliłam się" - stwierdziła Klaudia Jachira. "Pamiętam jak Nawalny podjął decyzję o powrocie do ojczyzny, byłam z niego wtedy taka dumna. Podziwiałam, że jest prawdziwym bohaterem, patriotą, który chce ratować swój kraj przed putinem [pisownia oryg.]. Że inaczej się nie da, jak tylko od środka. Że nie da się naprawdę walczyć o Wolność, będąc na obczyźnie" - zaczęła swój wpis na platformie X.

Szybko jednak przekonała się, że jej nadzieje były złudne. Liczyła, że bohater może uzdrowić kraj.

"Myślałam, że [Nawalny - przyp. red.] trochę posiedzi, że dzięki temu naród rosyjski się zbudzi, obali reżim i staną się demokracją. To było jeszcze przed agresją na Ukrainę" - zaznaczyła.

Brutalne reguły gry. "Lepszy żywy obywatel niż martwy bohater"

Teraz Klaudia Jachira nie ma już złudzeń. Świat rządzi się swoimi, brutalnymi prawami, a działania putinowskiej Rosji są bezwzględne i daleko wykraczające poza reguły demokratycznego świata.

"Kolejny raz przekonuję się, że te nasze romantyczne ideały rodem z Mickiewicza, Słowackiego czy Norwida o siedzeniu w kajdanach i ratowaniu ojczyzny, nijak się mają do prawdziwego, podłego świata. Mógł sobie siedzieć bezpiecznie z całą rodziną w Niemczech czy Szwajcarii i wracać do zdrowia po zamachu na jego życie. Jego dzieci mogły mieć ojca, znać go, mieć z nim wspomnienia na całe życie" - stwierdziła z żalem.

Następnie odwołała się do słów utworu Marii Peszek "Sorry Polsko". "Peszek po prostu ma rację. Lepszy żywy obywatel niż martwy bohater. Sorry, świecie. Ale tobie, putinie, nie odpuścimy" - podsumowała.

"Nie ma nic, co mogłoby obudzić Rosjan. Oni są w niewolniczym letargu od wieków. Nie chcą i nie nadają się do demokracji. Nie myślmy o nich w kategoriach ludzi, którzy chcą demokracji. Oni chcą Wielkiej Rosji, nawet za cenę ich własnego dobra i dobrobytu" - napisała pod postem jedna z internautek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl