Jak Hinduska została milionerką?
Chanda Zaveri sprzeciwiła się woli rodziców, którzy zaaranżowali jej małżeństwo. Okazało się, że protest i ucieczka wyszły jej na dobre. Po latach wróciła do domu jako milionerka. A wszystko zaczęło się od jednego nieprzypadkowego spotkania, które odmieniło jej życie. Potem były kolejne i… następne sukcesy.
22.02.2013 | aktual.: 22.02.2013 16:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chanda Zaveri sprzeciwiła się woli rodziców, którzy zaaranżowali jej małżeństwo. Okazało się, że protest i ucieczka wyszły jej na dobre. Po latach wróciła do domu jako milionerka. A wszystko zaczęło się od jednego nieprzypadkowego spotkania, które odmieniło jej życie. Potem były kolejne i… następne sukcesy.
W 1984 roku 17-letnia wówczas Chanda Zaveri spotkała w Park Street w Kalkucie parę, która pokazała jej właściwą drogę. Uświadomili jej, że jest wyjście z trudnej sytuacji. Zapewnili ją, że jeśli znajdzie się w Bostonie, otrzyma od nich wsparcie i pomoc.
- Nie miałam pieniędzy. Została mi jedynie para diamentowych kolczyków, które postanowiłam sprzedać. Kupiłam bilety na British Airways i wylądowałam w Bostonie – wspomina Chanda Zaveri.
Kobieta przyznaje, że nie było łatwo i na swój sukces musiała ciężko zapracować. W Bostonie chwytała się różnych zajęć, m.in. była pokojówką w domu spokojnej starości. Jeden z pracodawców był pod jej wrażeniem, dlatego postanowił podarować jej 30 tys. dolarów na naukę w Harvardzie, gdzie ukończyła studia niezbędne do uzyskania stopnia magistra. Studia na Harvardzie stały się przepustką do jej kariery.
Następnie udała się do California Institute of Technology (Caltech), gdzie pod opieką profesora Linusa Pauling, chemika i laureata Nagrody Nobla, rozpoczęła badania biochemiczne. Jej największym marzeniem była praca w laboratorium i nie brakowało jej determinacji w osiągnięciu tego celu. Nie zniechęciło jej to, że profesor nie miał wówczas wolnego miejsca. - Będę czyściła płytki. Byłabym bardzo szczęśliwa, będąc obok ciebie – powiedziała Zaveri.
Pauling dostrzegł jej głębokie zaangażowanie i wielką mobilizację. Zatrudnił ją do pracy przy rozwijających się peptydach, które odgrywają ważną rolę w dziedzinie odmładzania skóry. To ona pierwsza odkryła, że poprawiają kolagen w skórze i natychmiast stało się to bestsellerem.
Dzisiaj jest założycielką firmy Actiogen w Los Angeles. Specjaliści przewidują aż 100 mln dolarów obrotu z jej najnowszego produktu. Część zysków będzie przeznaczona na finasowanie dalszych badań.
- Pieniądze, które dostaję ze sprzedaży produktów, przeznaczam na realizowanie swojej pasji: leczenia raka, przyspieszenie procesu gojenia się ran i sekwencjonowanie białek – wyjaśnia Chanda Zaveri.
W przyszłości pragnie niekonwencjonalne metody wykorzystać w leczeniu ran postrzałowych i oparzeń drugiego stopnia. Jednak wszystkie zagadnienia dotyczące skóry cały czas skupiają jej uwagę. - Kiedyś marzyłam o otrzymaniu Nagrody Nobla, bo to oznacza, że zrobiłam coś dobrego, czyli pomogłam światu – dodaje Chanda Zaveri.
Każdego roku 49-letnia dziś Chanda Zaveri powraca do rodzinnego miasteczka. – Cieszę się, że mogę zobaczyć więcej… Dziewczyny kończą studia wyższe, ale nadal priorytetem dla nich jest znalezienie dobrego męża. Mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień, kiedy ludzie w Indii niezależnie od statusu czy płci zaczną traktować siebie jako równych – tłumaczy.
Poza tym przekonuje, że jeśli się czegoś bardzo pragnie, to otrzymuje się to. Jej historia pokazuje, że nie bez powodu poszczególne osoby stają na naszej drodze i każde takie spotkanie ma sens.
Tekst: na podst. The Huffington Post/Monika Stypułkowska
(mst/sr), kobieta.wp.pl