Jak możesz wykorzystać własny tłuszcz?
Zamiast sięgać po wypełniacze i inne substancje, by poprawić wygląd, warto wykorzystać do tego… własny tłuszcz. W gabinetach medycyny estetycznej wypełnianie zmarszczek, powiększanie ust czy biustu tłuszczem pacjenta robi prawdziwą furorę.
Zamiast sięgać po wypełniacze i inne substancje, by poprawić wygląd, warto wykorzystać do tego… własny tłuszcz. W gabinetach medycyny estetycznej wypełnianie zmarszczek, powiększanie ust czy biustu tłuszczem pacjenta robi prawdziwą furorę. Efekt jest naturalny, a ryzyko powikłań czy skutków ubocznych – bardzo małe. Na czym polega przeszczep własnej tkanki tłuszczowej i do czego można ją wykorzystać?
Nadmiar tkanki tłuszczowej spędza sen z powiek wielu z nas. Z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Splenda wynika, że statystyczna kobieta stosuje dietę odchudzającą średnio trzy razy w roku, choć są i takie, które robią to nawet pięć razy w ciągu 12 miesięcy. Jednak aż 6 na 10 kobiet przyznaje, że odchudzanie jest dla nich trudne, szczególnie gdy nie potrafią oprzeć się różnym żywieniowym zachciankom. Odchudzanie mogą też utrudniać geny, niektóre choroby czy wahania hormonalne.
Co wtedy? Rozwiązaniem mogą być specjalistyczne zabiegi, dzięki którym pozbędziemy się tłuszczu. I, co ciekawe, będziemy mogły go ponownie wykorzystać. Bardzo popularnym zabiegiem rzeźbiącym figurę jest liposukcja, czyli odsysanie tłuszczu – polega ono na chirurgicznym modelowaniu sylwetki poprzez rozbicie i usunięcie nadmiaru tkanki tłuszczowej z newralgicznych części ciała.
– Zabieg liposukcji zawsze poprzedza konsultacja lekarska. Zdarza się, że kobieta chce odessać tłuszcz, którego zwyczajnie nie ma. Po stronie lekarzy leży ocena, czy pacjentka rzeczywiście wymaga liposukcji, czy po prostu cierpi na zaburzone postrzeganie własnej osoby. Jeśli jednak zakwalifikujemy już daną osobę do zabiegu, cieszy się ona z trwałych, widocznych efektów – tłumaczy dr Urszula Brumer z warszawskiej kliniki Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości.
Tłuszcz zamiast silikonu
Odessany tłuszcz może zostać ponownie wykorzystany. Specjaliści od medycyny estetycznej najczęściej poprawiają nim… wygląd piersi. Dr Urszula Brumer twierdzi, że kobiety decydują się na operację, gdy biust staje się zwiotczały, traci jędrność i sprężystość albo gdy zdaniem pacjentki jest za mały. A własna tkanka tłuszczowa może zostać wykorzystana do uzupełnienia jego objętości – po odessaniu tłuszczu z innej części ciała lekarz wprowadza go w okolicę gruczołu piersiowego.
– Rezultaty tych działań są co najmniej dwojakie: wyszczuplenie brzucha przy jednoczesnym powiększeniu oraz podniesieniu biustu. W odróżnieniu od protezy silikonowej efekty są tu bardzo naturalne. Trwają do kilku lat, przy czym okres rekonwalescencji jest wyjątkowo krótki. Jeśli przeszczepiany tłuszcz zostanie wzbogacony własnymi komórkami macierzystymi pacjentki, efekt jest stały i znacznie poprawia się stan skóry na piersiach. Przeszczepianie własnego tłuszczu jest skuteczną metodą także w rekonstrukcji piersi po amputacji – tłumaczy dr Urszula Brumer.
Odmładzanie twarzy
Odessaną tkankę tłuszczową można również wykorzystać, by poprawić wygląd twarzy – zwłaszcza jeśli zależy nam na wypełnieniu policzków. Wtedy tłuszcz podaje się w okolicę oczu czy kości jarzmowych. – Z ud lub brzucha, gdzie mamy za dużo tkanki tłuszczowej, lekarz pobiera od 2 do 3 strzykawek tłuszczu, by potem aplikować go w okolice twarzy, które wymagają suplementacji. Metoda ta jest szczególnie skuteczna, kiedy chcemy wymodelować opadające policzki – mówi dr Urszula Brumer.
Wypełnianie twarzy tłuszczem to lipofilling. Tłuszcz odessany z konkretnej części ciała może zostać wszczepiony w policzki, zmarszczki, kąciki ust, brodę, a nawet usta.
Własnym tłuszczem można też wypełnić zmarszczki przy wykorzystaniu metody SNIF (z ang. Sharp Needle Intradermal Fat Grafting), w ramach której stosowane są bardzo cienkie igły, co znacząco redukuje ból podczas wkłucia. Tłuszcz wstrzykiwany jest podskórnie, a ryzyko wystąpienia skutków ubocznych (stanów zapalnych czy uczuleń) praktycznie nie istnieje. Metodę SNIF można traktować jako alternatywę dla kwasu hialuronowego. Z powodzeniem sprawdzi się ona również do pozbycia się cieni pod oczami.
Moc komórek macierzystych
To jednak nie wszystko. Z tkanki tłuszczowej lekarz może pozyskać komórki macierzyste, które dają spektakularne efekty, gdy zależy nam, by odjąć sobie lat. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornia dowiedli, że tłuszcz człowieka jest bardzo bogaty w komórki macierzyste, które można wykorzystać nie tylko do odmłodzenia, ale także do leczenia rozległych blizn pourazowych oraz blizn ciągnących i potrądzikowych. Komórki macierzyste wypełniają blizny i przebudowują komórki krwi, co sprawia, że z czasem skazy stają się niewidoczne.
– W organizmie ludzkim, zarówno dziecka, jak i osoby dorosłej, znajdują się tysiące komórek odpowiedzialnych za różne czynności, ale tylko 8 proc. z nich stanowią aktywne komórki macierzyste. Są one „motorem napędowym” całego organizmu. Specjalnie wypreparowane i precyzyjnie podane w skórę w konkretne miejsce są w stanie odtworzyć i zregenerować zużyte komórki tkanek skórnych, a tym samym wyraźnie odmłodzić dany obszar o 10-15 lat – zapewnia właścicielka kliniki Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości.
Ceny zabiegów zależą od miasta i renomy kliniki oraz lekarza, stopnia trudności pozyskania tłuszczu, wielkości obszaru, z którego tłuszcz będzie odsysany itp. Zazwyczaj jest to kilkanaście tysięcy złotych.
Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska
(epn/sr), kobieta.wp.pl