GwiazdyJak opanować bałagan?

Jak opanować bałagan?

Bałagan to prawdziwa plaga wielu Polaków i Polek. Porozrzucane papiery, w których nie możemy się odnaleźć, rzucone w kąt ubrania, kubki po herbacie i kawie stojące gdzieś w rogu, to pejzaż codzienny wielu mieszkań. I chociaż wydaje się, że w bałaganiarstwie królują panowie, to wiele kobiet również cierpi na tę „dolegliwość”.

Jak opanować bałagan?

05.06.2008 | aktual.: 26.05.2010 00:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Bałagan to prawdziwa plaga wielu Polaków i Polek. Porozrzucane papiery, w których nie możemy się odnaleźć, rzucone w kąt ubrania, kubki po herbacie i kawie stojące gdzieś w rogu, to pejzaż codzienny wielu mieszkań. I chociaż wydaje się, że w bałaganiarstwie królują panowie, to wiele kobiet również cierpi na tę „dolegliwość”.

Nieład utrudnia życie. I chociaż wiele osób twierdzi, że świadczy on o tzw. Artystycznej duszy, to jednak potrafi mocno uprzykrzyć funkcjonowanie. Bo, jak odnaleźć się w masie leżących na nie swoim miejscu rzeczy, jak poradzić sobie z papierami, z których jeden jest istotny, a drugi dawno nieważny? Bałaganiarstwo potrafi przyczynić się do wielu problemów.

O konsekwencjach bycia bałaganiarą opowiada Jola, której sposób bycia wiele razy doprowadził do trudnych sytuacji. „Wszystko mam porozrzucane. W każdym miejscu pokoju jest straszny bałagan, żeby nie powiedzieć inaczej! Najtrudniej jest mi utrzymać porządek w dokumentach, papierach. No i to nie raz mi uprzykrzyło życie. Ciągle gubię rachunki, a potem dostaję upomnienia. Zdarzyło mi się, że odcięli mi telefon, bo nie zapłaciłam, a miałam akurat bardzo wiele ważnych telefonów i musiałam dzwonić. Mimo to, nie umiem się zmienić. Taka już jestem. Porządek mnie męczy strasznie i już wolę mój bałagan, w którym czuję się jak w domu!”.

Nieporządek na biurku, w pokoju, w komputerze może nie tylko być przyczyną straty czasu, ale i nerwów. Szukanie przez godzinę ważnego dokumentu jest w stanie wyprowadzić z równowagi każdego. Bałagan w domu często przekłada się także sposób życia. Ludzie, którzy nie potrafią uporządkować własnego biurka, mają zazwyczaj problemy z odnalezieniem się w codziennym życiu. Nie umieją planować i działać zgodnie z dokonanymi wcześniej założeniami.

Inna sprawa, że wiele z nich to roztrzepani artyści, którzy nie potrafią funkcjonować w porządku. Są też tacy, którzy nie lubią, gdy wszystko jest na swoim miejscu i źle się czują w czystych, wręcz sterylnych pomieszczeniach, a pedantyzm jest im zupełnie obcy. Nie każdy bałaganiarz ma problem w usystematyzowaniu swojego życia, jednak większość, niestety tak. Nawet, jeśli świadczy to artystycznej duszy, to wciąż bałagan po prostu utrudnia wiele spraw.

Przez bałagan tracimy czas na ciągłe szukanie. Nie umiemy dobrze zorganizować dnia, spóźniamy się na spotkania, do pracy i nigdy nie pamiętamy, gdzie i o której umówiłyśmy się na zebranie. Dlatego, mimo wszystko, warto próbować radzić sobie z nieporządkiem. Nawet, jeśli ma to znaczyć minimalną walkę z nieładem, to dobrze jest przynajmniej w najmniejszym stopniu ułożyć sobie życie.

Wszystkie dokumenty trzymać w jednym miejscu, rachunki, badania, zawiadomienia i inne ważne papiery, odkładać do jednego pudełka. To tak niewiele, a jak dużo może zmienić! Zamiast rzucać wszystkie ubrania w różne miejsca, lepiej starać się wkładać je do jednej szafy. Warto zapisywać sobie wszystkie ważne spotkania w notesie i nauczyć się przynajmniej raz dziennie do niego zaglądać tak, by o niczym nie zapomnieć. Trzeba nauczyć się organizować czas tak, by tracić go jak najmniej. Jeśli codziennie rano jest problem ze znalezieniem odpowiedniego ubrania, najlepiej przygotować się dzień wcześniej.

Warto próbować wprowadzić do życia i do domu chociaż namiastkę porządku. Wieczne pobojowisko w domu to przecież także przyczyna wielu kłótni z rodziną, a co za tym idzie, gorszego nastroju. Dlatego dla siebie, swojego dobrego samopoczucia i lepszej organizacji, a także dla najbliższych, warto oduczyć się bałaganiarstwa na tyle, na ile jest to możliwe!

Komentarze (1)