Jak opanować nadmierny apetyt?
Gdyby otyłość była tylko wynikiem słabej woli, problemem odchudzania zajmowaliby się tylko psycholodzy, a nie lekarze dietetycy. Szukają oni sposobu na takie "przestrojenie" organizmu grubasa, by ten mniej tył.
11.05.2006 | aktual.: 27.05.2010 23:23
* Gdyby otyłość była tylko wynikiem słabej woli, problemem odchudzania zajmowaliby się tylko psycholodzy, a nie lekarze dietetycy. Szukają oni sposobu na takie "przestrojenie" organizmu grubasa, by ten mniej tył. A tyje bo je za dużo, je za dużo, bo nieprawidłowo działa ośrodek mózgu odpowiedzialny za uczucie głodu i sytości.*
Dla osoby szczupłej rezygnacja z czekolady czy kromki pieczywa to tylko niewielkie wyrzeczenie, podczas gdy dla grubasa to obsesyjne myślenie o jedzeniu i irytujące uczucie głodu. Znany amerykański naukowiec, Jahn Comlin, tak tłumaczy różnice w odczuwaniu głodu: Gdy chudzielec zje kawałek czekolady, odpowiedni sygnał natychmiast dociera do ośrodka sytości w mózgu. U osoby otyłej, w wyniku całej lawiny przemian biochemicznych, zostaje powiadomiony nie ośrodek sytości, lecz głodu. Organizm domaga się wówczas dalszych dostaw. Zamiast poczuć sytość, grubas odczuwa nieodparty głód. Zachowanie takich umęczonych i ciągle odchudzających się osób przebiega następująco: Rano w ramach odchudzania, zjadają małe niskokaloryczne śniadanie; w południe, choć głód już mocno dokucza, tylko chuda rybka z pomidorkiem; wieczorem, choć wyrzuty sumienia każą trzymać się z dala od lodówki, bierze pajdę chleba z zakazaną kiełbasą. Sięgając potem po czekoladę, postanawia: dzisiaj odpuszczę dietę, zacznę od jutra! A następnego dnia
historia się powtarza. Rano i w południe panujemy nad apetytem, wieczorem apetyt panuje nad nami. Co robić? Czy nie ma wyjścia z tego błędnego koła? Jest! Krok pierwszy: odstaw mięso!
Naukowcy twierdzą, że na to, jak jemy i tyjemy, przemożny wpływ ma... praprzodek, który, żywiąc się korzonkami i jagodami, często przymierał z głodu. Raz na jakiś czas udawało mu się upolować dużego zwierza. Wówczas objadał się ponad miarę, na zapas, przeczuwając, że następny okres głodu może być bardzo długi. Po naszych przodkach odziedziczyliśmy podświadome dążenie do objadania się "na zapas". Niepohamowany apetyt z "winy" przodków wyzwalamy jedząc mięsiwo. I rzeczywiście, dietetycy udowodnili, że po jakimś czasie stosowania diety bezmięsnej apetyt wraca do normy. Jak długo trzeba pozostawać na diecie bezmięsnej? To zależy od indywidualnych cech organizmu. Jednym już po tygodniu zdarza się zapomnieć o kolacji, inni potrzebują kilka tygodni. Zacznij więc od dwutygodniowej diety bezmięsnej. Na śniadanie zjedz chleb z pomidorem, ogórkiem i sałatą. Na obiad makaron w sosie pomidorowym (bez odrobiny kiełbasy) i bukiet z jarzyn. Na kolację pozwól sobie na pizzę wegetariańską lub naleśniki z pieczarkami. Po
jakimś czasie wprowadź odrobinę mięsa. Jeżeli apetyt wróci, zrezygnuj z szynki.
Krok drugi: wspomóż się ziołami!
Nadmierny apetyt może być powodowany m. in. przez nadmiar kwasu solnego wydzielanego przez żołądek. Zjadając najmniejsze nawet ciasteczko pobudzasz żołądek do produkcji ogromnej ilości kwasu. Odczuwasz wówczas dokuczliwy głód. W takich przypadkach bardzo pomocne mogą okazać się zioła. Dobre rezultaty przynosi picie naparu z mieszanki ziołowej, sporządzonej z podbiału, ziela bratka, kwiatu akacji w tych samych proporcjach. Łyżkę mieszanki zalej wrzątkiem i pij 2 razy dziennie przez cały miesiąc. Kuracja wymaga cierpliwości, ale daje naprawdę wymierne rezultaty.
Krok trzeci: zastosuj akupresurę!
Według chińskiej medycyny masaż albo uciskanie przez 30 sekund punktu tuż nad górną wargą ma poskromić apetyt na co najmniej 30 minut (a bywa, że i dłużej). Naprawdę warto spróbować. Drugim punktem, który należy delikatnie masować, to skrawek ucha tuż przed małżowiną (patrz zdjęcie). Taki zabieg pobudza ośrodek sytości w mózgu. Natomiast Egipcjanie polecali masaż brzucha (zawsze zgodnie ze wskazówkami zegara!) na znaczne przyspieszenie trawienia, co wspomaga szybszą utratę wagi. Zwolennicy medycyny naturalnej polecają te proste, a skuteczne zabiegi. Krok czwarty: sięgnij po leki wspomagające! W aptekach półki aż uginają się od przeróżnych preparatów, w skład których wchodzą włókna, które wypełniając żołądek dają błogie uczucie sytości. A ponieważ nie są trawione, nie dostarczają dodatkowych kalorii. Do wyboru masz kilkanaście preparatów o zróżnicowanej cenie. Możesz też wybrać preparaty homeopatyczne zmniejszające łaknienie.
Krok piąty: pamiętaj o aromaterapii!
Lekarze zwolennicy medycyny naturalnej - już dawno zauważyli, że zapach mięty wydatnie ogranicza apetyt. Znana aktorka Joan Collins, pamiętna Aleksis z serialu "Dynastia", zapytana na konferencji prasowej przez wścibskiego dziennikarza o to, jak dba o idealną figurę, odpowiedziała: "Panuję nad swoim apetytem! Gdy czuję głód, a wiem, że to jeszcze nie pora na posiłek, myję zęby dobrą pastą. Jej intensywny zapach i smak mięty likwiduje apetyt w kilka minut. Proszę spróbować. To działa!"
Krok szósty: zastosuj dietą Cambridge!
To bardzo restrykcyjna dieta - dziennie można zjeść trzy lub cztery niewielkie (szklanka) posiłki przygotowane z proszku wymieszanego z wodą. Głód dokucza tylko przez pierwsze dni (u niektórych osób ustępuje już po pierwszym posiłku i do końca nie powraca!). Co ciekawe, w czasie stosowania diety nie odnotowuje się nawet śladu rozdrażnienia, którego doświadcza wielu odchudzających się grubasów Dla wielu osób to pierwszy, przypadek, gdy w czasie odchudzania zapomina się o jedzeniu. A później można już apetyt łatwo utrzymać w ryzach.
Nieograniczoną ilość warzyw można jeść zawsze, nawet w trakcie diety odchudzającej. Ale z owocami trzeba uważać. Nawet ich niewielka ilość potrafi zaokrąglić biodra.
Na drodze do wymarzonej figury spotkasz wiele przeszkód. Najtrudniej pokonać nadmierny apetyt. Ale zwycięstwo daje niesamowitą satysfakcję!