Blisko ludziJak wyglądają lekcje z wychowania do życia w rodzinie?

Jak wyglądają lekcje z wychowania do życia w rodzinie?

Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton" chce sprawdzić, co się zmieniło w
ostatnich latach, jeśli chodzi o lekcje z wychowania do życia w rodzinie. Pięć lat temu "Ponton"
przygotował raport, z którego wynikało, że młodzież często nie otrzymuje rzetelnej wiedzy na ten
temat.

Jak wyglądają lekcje z wychowania do życia w rodzinie?
Źródło zdjęć: © 123RF

14.05.2014 | aktual.: 15.05.2014 09:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton" chce sprawdzić, co się zmieniło w ostatnich latach, jeśli chodzi o lekcje z wychowania do życia w rodzinie. Pięć lat temu "Ponton" przygotował raport, z którego wynikało, że młodzież często nie otrzymuje rzetelnej wiedzy na ten temat. Obecne badanie, na podstawie ankiet, potrwa do 14 sierpnia.

Raport "Jak naprawdę wygląda edukacja seksualna w Polsce?" powstał w 2009 r. Wynikało z niego, że na lekcjach z wychowania do życia w rodzinie młodzież może dowiedzieć się np., że jedną z metod antykoncepcji jest położenie się przez dziewczynę w wodzie z octem, która wypłucze plemniki; że prezerwatywy mogą prowadzić do trwałej impotencji, ponieważ uciskają podstawę penisa; że nie wolno używać tamponów, ponieważ przyrastają do pochwy; że jeśli ktoś nie chce się z kimś kochać bez zabezpieczenia, to znaczy, że nie akceptuje jego płodności i go nie kocha, tylko pożąda.

Zajęcia WDŻ często prowadzą osoby do tego nieprzygotowane, przekazujące młodzieży swoje poglądy zamiast obiektywnej, neutralnej światopoglądowo wiedzy - wskazywał raport. W jednej ze szkół prowadząca zajęcia katechetka mówiła, że żona powinna oddawać się mężowi w ciszy i z pokorą, a każda kobieta, która czerpie przyjemność z seksu, będzie się smażyć w piekle. Na lekcjach mówiono także m.in., że zgwałcone dziewczęta są same sobie winne, że rodzina z jednym rodzicem jest patologiczna, a współżycie przed ślubem jest nielegalne.

Brak systematyczności, niekompetentni prowadzący, organizowanie zajęć w niedogodnych dla uczniów terminach, np. po lekcjach, załatwianie na nich bieżących spraw niezwiązanych z tematem zajęć, a przede wszystkim nierzetelna, nacechowana ideologicznie wiedza - to problemy, na jakie najczęściej wskazywali uczniowie, pisząc o swoich doświadczeniach z edukacją seksualną w szkole.

"Rzeczywistość nastolatków zmienia się bardzo szybko, ich sytuacja się pogarsza. Młodzież potrzebuje wiedzy na temat seksualności i wiemy, że jest zainteresowana edukacją seksualną, ale sensowną i rzetelną" - mówiła w środę na konferencji prasowej Aleksandra Józefowska z Grupy "Ponton".

Małgorzata Kot, również reprezentująca Grupę "Ponton", dodała, że poziom wiedzy młodzieży na temat seksualności, własnego ciała, zdrowia reprodukcyjnego jest wciąż bardzo niski, a informacje na ten temat młodzi ludzie czerpią głównie z filmów pornograficznych. Potwierdzają to doświadczenia z telefonu zaufania, który prowadzi organizacja.

Jak poinformowała Małgorzata Szymalak z Grupy "Ponton", w ramach obecnego badania przygotowano ankietę skierowaną do osób pomiędzy 11. a 30. rokiem życia (osoby w tym przedziale wiekowym mają lub miały w przeszłości w szkołach zajęcia z WDŻ). Można ją znaleźć na stronie www.jakaedukacja.pl, zbieranie ankiet potrwa do 14 sierpnia.

W ankiecie są m.in. pytania o to, kto prowadził zajęcia z WDŻ, jak były organizowane zajęcia, czy można było zadawać pytania, czy temat był poruszany na innych przedmiotach. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami w szkolnym planie nauczania w każdym roku szkolnym, na realizację zajęć WDŻ przeznacza się po 14 godzin, w tym po 5 godzin z podziałem na grupy dziewcząt i chłopców. Zajęcia mogą być organizowane również w grupach międzyoddziałowych liczących nie więcej niż 28 uczniów. Uczestnictwo w zajęciach nie wymaga pisemnej zgody, a jedynie pisemnego sprzeciwu, jeśli rodzice nie chcą, by dziecko brało w nich udział.

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała w zeszłym tygodniu, że niedługo rozpoczną się badania dotyczące tego, skąd dzieci czerpią wiedzę na temat seksualności; przeprowadzi je Instytut Badań Edukacyjnych. Wkrótce rozpocząć się mają badania jakościowe, zaś badania ilościowe mają być prowadzone jesienią. Ich wyniki posłużą do przygotowania propozycji dotyczącej edukacji seksualnej w szkołach.

(PAP), akw/ itm/

POLECAMY:

Komentarze (45)