Jej córka odrzuciła spadek po ojcu. Ujawniła, co w nim było
Sylwia Bomba udzieliła szczerego wywiadu "Wprost". W rozmowie opowiedziała o swoim życiu uczuciowym, kulisach polskiego show-biznesu, a także o zmarłym ojcu swojej córki. - (...) tam nie było spadku, a masa długów - wyznała.
Sylwia Bomba nie ukrywa, że udało się jej poznać polski show-biznes niemal od podszewki. Okazuje się jednak, że nie jest on aż tak kolorowy, jak mogłoby się niektórym wydawać. W rozmowie z "Wprost" opowiedziała o blaskach i cieniach życia "na świeczniku".
Sylwia Bomba korzystała z portali randkowych?
Sylwia Bomba to obecnie jedna z najpopularniejszych celebrytek w Polsce. Media często rozpisują się o jej życiu prywatnym. Przez długi czas wydawało się, że wiedzie szczęśliwe życie u boku ojca swojej córki, Antosi. Niestety po pewnym czasie poinformowała o ich rozstaniu.
Niedługo potem Jacek Ochman niespodziewanie zmarł. Paparazzi licznie stawili się na pogrzebie mężczyzny.
"Jeden wszedł do kościoła z aparatem, stanął przy urnie, zrobił zdjęcia i wyszedł. Są sytuacje, które powinny być zarezerwowane wyłącznie dla najbliższych" - powiedziała celebrytka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba nie ukrywa także, że niektóre komentarze bywają dla niej bardzo krzywdzące.
"Przeczytałam kiedyś, że baluję za pieniądze po spadku dla mojej córki, że kupiłam za nie dom. Pierwszy raz publicznie postanowiłam się wypowiedzieć w tej kwestii. Wstawiłam pismo z sądu, że moja córka odrzuciła cały spadek, bo tam nie było spadku, a masa długów" - zaznaczyła.
Na nową miłość przyszło jej jednak trochę poczekać. Zanim influencerka znalazła szczęście u boku Grzegorza Collinsa, postanowiła skorzystać z portalu randkowego.
"(...) koleżanki mnie do tego zmusiły – i czasami z kimś pisałam. Z jednym mężczyzną postanowiliśmy porozmawiać telefonicznie. Zdzwoniliśmy się i słyszę w słuchawce: ‘(...) to naprawdę ty. Jak opowiem kuplom w pracy, nie uwierzą!’. Te słowa sprawiły, że już wiedziałam, że nie umówię się z nim na randkę. Poczułam, że dla kogoś nie będę normalną Sylwią, a Sylwią Bombą z IG czy ‘Gogglebox’" - wyznała celebrytka.
Show-biznes to bagno?
Sylwia Bomba nie ukrywa, że nie ma zbyt dobrego zdania o polskim show-biznesie.
"(...) to nadmuchana bańka, wypełniona po brzegi sztucznymi uśmiechami, udawanymi gestami. Tu cię klepią po ramieniu, a gdy się odwrócisz, podstawią ci nogę. Show-biznes jest niezwykle obłudny i złudny".
Influencerka przy okazji zdradziła też, że nie warto wierzyć, we wszystko, co się widzi w sieci, bowiem wielu celebrytów nie ma aż tylu pieniędzy, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.
"Mam kolegę, który pozuje na ściankach z uśmiechem, w wypożyczonych ubraniach, a od roku nie jest w stanie oddać mi kilku tysięcy złotych, które pożyczył" - zdradziła Sylwia Bomba.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl