Jej sąsiad przesadził. Kobieta dostała niemiłą kartkę
Wyszła z mieszkania i zobaczyła przywieszoną kartkę, na niej tekst napisany wielkimi literami. Przeczytała, że nie może wieszać prania.
Sprzeczki sąsiedzkie
Mieszkanie w bloku zazwyczaj wiąże się z mniejszymi lub większymi sąsiedzkimi przepychankami. Pewna kobieta z Wielkiej Brytanii jednak nie wytrzymała po tym, jak znalazła zostawioną przez sąsiada kartkę, a na niej „Nie suszyć prania na balkonie. To nie osiedle komunalne”. Tekst napisany z wielkich liter, w tonie pasywnej agresji. Kobieta nie wytrzymała.
Jej pranie suszyło się na balkonie w czasie upalnego dnia. „Na wierzchu nie było wywieszonych żadnych rzeczy, które mogłyby kogokolwiek obrazić, zupełnie zwykłe pranie”. Kobieta wciąż nie wie, komu mogłoby przeszkadzać wiszące na balkonie rzeczy. Jak podaje, w bloku jest 16 mieszkań, niektóre z nich są wynajmowane, inne mają stałych właścicieli od lat.
Na koniec oburzona kobieta zapytała: „Czy to my jesteśmy nieracjonalni, czy osoba, która napisała tę notatkę?”.
Odpowiedzi internautów
Kobieta uzyskała odpowiedź na to pytanie. Dyskutantami byli internauci, którzy w lwiej części pisali, że osoba, która napisała tę niemiłą kartkę nie postąpiła dobrze, a kobieta nie powinna się przejmować wywieszoną kartką. „Nie wiem dlaczego dla kogokolwiek widok prania mógłby być aż tak denerwujący. Nie przejmuj się” – pocieszał jeden z użytkowników. Inny pisał o małej zemście na sąsiedzie: „Jeśli nie masz w umowie, że nie możesz tego robić, to ja bym wywiesiła całą swoją bieliznę na balkonie”. Kolejny użytkownik miał jeszcze inny pomysł: „Nie byłbym w stanie oprzeć się, żeby nie napisać odpowiedzi. To rażący snobizm”.
Sąsiedzkie przepychanki będą zdarzały się tak długo, jak tylko ludzi będą mieszkali obok siebie. Warto jednak pamiętać o wzajemnym szacunku, a do wszystkich konfliktów podchodzić w sposób asertywny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl