"Nikt nad tym nie panuje". Dozorczyni ujawnia kulisy pracy

Codziennie mijamy ich w biegu: z mopem, wiadrem, w roboczych rękawicach. Dozorcy i osoby sprzątające klatki schodowe wykonują pracę, od której zależy komfort i bezpieczeństwo mieszkańców. - Lokatorzy często robią rzeczy, które mnie nie przyszłyby do głowy. Nie tylko ze względu na to, że to ja sprzątam, ale i na to, jaką kulturę osobistą wpojono mi w domu.

Sprzątanie po lokatorach na klatkach schodowych bywa wyzwaniemSprzątanie po lokatorach na klatkach schodowych bywa wyzwaniem
Źródło zdjęć: © Getty Images | Andrey Popov
Aleksandra Zaborowska

Klatka schodowa jak przedpokój

Na papierze zakres obowiązków wydaje się prosty: zamiatanie i mycie klatek, mycie okien, utrzymanie porządku wokół budynku. Częściej oznacza to jednak walkę nie tyle z brudem, ile z mieszkańcami, którzy robią z klatki przedpokój, albo, co gorsza, podwórze.

Z punktu widzenia przepisów klatka schodowa jest drogą ewakuacyjną. W praktyce jednak dla wielu mieszkańców pełni rolę dodatkowego pokoju, komórki lokatorskiej albo garażu. Na półpiętrach zalegają rowery i hulajnogi, wózki dziecięce, kartony po przesyłkach, worki ze starymi ubraniami, a nawet buty i kapcie.

Skoczyli sobie do gardeł. Sceny na gospodarstwie. Przyjechała policja

- Lokatorzy często robią rzeczy, które mnie nie przyszłyby do głowy. Nie tylko ze względu na to, że to ja sprzątam, ale i na to, jaką kulturę osobistą wpojono mi w domu. Ludzie nie widzą niczego złego w wystawianiu worków ze śmieciami na klatkę, przed drzwi. Wyrzucają je dopiero po paru godzinach, a czasem zapominają, i to tak stoi przez dwa dni. Im w domu nie śmierdzi, ale śmierdzi wszystkim, którzy przechodzą przez klatkę. Najgorzej jak coś z tych worków wycieknie, to zapach utrzymuje się dłużej - mówi w rozmowie z WP Kobieta Magdalena Romańska, odpowiedzialna za utrzymanie porządku na jednym z lubelskich osiedli.

- Zdarza się też, że ludzie robią sobie z klatki schodowej swój przedpokój. Zostawiają tam ubłocone i ośnieżone buty, a potem ta roztapiająca się breja płynie po schodach. Niektórzy już się z tym nie kryją: trzymają na klatce szafki na buty, kurtki, o rowerach czy wózkach nie wspominając - dodaje.

Dozorczynie, bądź inne osoby zatrudnione do sprzątania klatek, podkreślają jednak, że są rzeczy znacznie gorsze niż urządzanie przedpokoju w przestrzeni wspólnej.

"Najgorsze były odchody"

- Lokatorzy trzymają swoje meble, śmieci a nawet buty na klatce (tak jak kiedyś w sieni na wsi). To nie robi to już na mnie wrażenia. Najgorsze były sytuacje, kiedy trzeba było posprzątać czyjeś odchody. Zdarzało się, że lokator, trzeźwy lub nietrzeźwy, wypróżnił się na klatce. Jednak są też lokatorzy z niepełnosprawnością intelektualną, którzy nie kontrolują, gdzie się załatwiają. Musimy o nich również pamiętać - mówi w rozmowie z WP Kobieta Katarzyna Gierak, była dozorczyni z Warszawy.

- Kluczowym problemem jest to, że właściwie wyeliminowano instytucję dozorcy. Dziś ogłasza się przetargi na firmę sprzątającą, oczywiście możliwie najtańszą, więc wielokrotnie pracują tam osoby zatrudnione "na czarno". Ilość pracowników sprzątających jest odwrotnie proporcjonalna do terenu na zewnątrz oraz klatek, które mają sprzątać. Nie są w stanie fizycznie tego zrealizować. Poza tym ich wynagrodzenie ich nie motywuje. Nieoficjalnie słyszy się o zaległościach w wypłatach - wyjawia.

- W zabudowie miejskiej naprawdę potrafi być ciężko. Zdarzają się skrajnie ubodzy lokatorzy, żyjący w niegodnych warunkach, bez łazienek i możliwości zachowania higieny. Mijając budynki, nie zdajemy sobie sprawy, że wewnątrz są wspólne łazienki na korytarzu, a lokatorzy mają warunki gorsze od tych, które znamy z "Kiepskich" - dodaje.

Jak opisuje Katarzyna Gierak, utrzymywanie stałego dozorcy pozwalało na znacznie lepszą kontrolę warunków w budynku.

- Dozorca wszystkich znał, ich sytuacje domowe, zawodowe. Wiedział, kto stwarza problemy, kto jest niebezpieczny i kogo należy ścigać, żeby sytuacja się nie powtarzała. Znając ludzi, można było sprawnie rozwiązywać wiele sytuacji. Kiedyś miałam do czynienia z lokatorką, która regularnie się awanturowała i zgłaszała masę uwag, a potem zrozumiałam, że taki ma styl bycia. Z każdym lokatorem można dojść do porozumienia lub stworzyć warunki, by nie było pretekstu do powstawania konfliktów. Według mnie, problemem nie są lokatorzy. Brak pieniędzy na etaty dozorców i wymaganie od najtańszej firmy sprzątającej standardów, które potrafili zachować dozorcy, jest irracjonalnym zachowaniem kadry zarządzającej - podkreśla.

Warszawianka zaznacza, że pracowała w czasach, kiedy jedno osiedle miało kilku dozorców. - Codziennie były robione odprawy, każdy wiedział które mieszkania są wynajmowane, kiedy i kto robi remont. Czy ktoś postawił kontener na gruz bezumownie, czy też wcześniej podpisał umowę o dzierżawę. Dozorca wiedział, gdzie są zawory, mógł kierować służby w momencie sytuacji nieprzewidzianej. Wiedział, ilu mieszkańców trzeba szukać w danym mieszkaniu i kogo brakuje. Wiedział, kto wymienia rury, w razie gdyby była awaria. Była nad tym wszystkim kontrola. Dzisiaj ludzie się nie znają, a mieszkania coraz częściej wynajmuje się krótkoterminowo i jest wielu obcokrajowców. Nad tym jednak nikt nie panuje - podsumowuje.

"Nie będzie mnie pani wychowywać"

Choć Katarzyna Gierak podkreśla, że ze znaczną większością lokatorów dało się dogadać, Magdalena Romańska ma inną opinię. Jak przywołuje, nierzadko słyszy od mieszkańców opryskliwe i lekceważące uwagi.

- Mówi się: to trzeba zwracać uwagę mieszkańcom. Łatwo powiedzieć, bo zdarzały się sytuacje, w których zwracanie uwagi na brud, śmiecenie czy pozostawianie rzeczy na klatce sprawiło, że nie czułam się bezpiecznie. Zdarzało mi się słyszeć wyzwiska, choć, na szczęście, rzadko. Częściej miały miejsce zwyczajnie chamskie odzywki, typu "proszę się zająć mopem, a nie będzie mnie pani wychowywać". To przykre i frustrujące - opowiada.

Kobieta zaznacza jednak, że spotkała też wielu dobrze wychowanych i pomocnych lokatorów. - Zawsze jest mi miło, kiedy ktoś widzi, że myję podłogę i idzie bokiem, a wcześniej dokładnie wyciera buty. To taki drobny gest, ale jednak pokazuje, kto jest kulturalny i szanuje moją pracę - przywołuje Romańska.

- Zdarza się, że pies nie zdąży na dwór i załatwi się na klatce bądź tuż pod nią. Wychowany lokator od razu posprząta. Młodzi to robią, bo widzę, że coraz więcej młodych ma psy. Starsi? Nie chcę uogólniać, ale z reguły to właśnie oni nie sprzątają po zwierzętach. Gdzieś w głębokich krzakach jestem w stanie to zrozumieć. Ale tuż pod wejściem na klatkę, na chodniku? Trudno nie czuć potrzeby, żeby ludzi trochę wychować...

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Klub Świadomej Konsumentki
Klub Świadomej Konsumentki © WP Kobieta

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Pobrali się dla papierka. Są razem od 41 lat
Pobrali się dla papierka. Są razem od 41 lat
Córka wyjawiła gorzką prawdę o Barei. "To było okropne"
Córka wyjawiła gorzką prawdę o Barei. "To było okropne"
Ten kolor będziemy nosić w 2026. Witamy w erze lekkiej bieli
Ten kolor będziemy nosić w 2026. Witamy w erze lekkiej bieli
Mówi o środowisku filmowym. "Jego traktowaliśmy jak przemocowego ojca"
Mówi o środowisku filmowym. "Jego traktowaliśmy jak przemocowego ojca"
Wokalistka prosi o modlitwę za dziecko. "Życie bywa nieprzewidywalne"
Wokalistka prosi o modlitwę za dziecko. "Życie bywa nieprzewidywalne"
Pokazał się z żoną. Mało kto wie, kim jest
Pokazał się z żoną. Mało kto wie, kim jest
W latach 90. zdobyła Oscara. Latami mówiono o pomyłce
W latach 90. zdobyła Oscara. Latami mówiono o pomyłce
"Będzie tam najtańszy tłuszcz". Odradza kupowanie tych słodyczy
"Będzie tam najtańszy tłuszcz". Odradza kupowanie tych słodyczy
Pojawiła się w Nowym Jorku. Tak wygląda dziś Katie Holmes
Pojawiła się w Nowym Jorku. Tak wygląda dziś Katie Holmes
Oskarżyła ją o "ordynarną kradzież". Englert: Jestem zmuszona
Oskarżyła ją o "ordynarną kradzież". Englert: Jestem zmuszona
Pracuje w Action. Pokazała świąteczną paczkę od pracodawcy
Pracuje w Action. Pokazała świąteczną paczkę od pracodawcy
Pokazali zdjęcia policjantek ze Śląska. "Laski z Instagrama"
Pokazali zdjęcia policjantek ze Śląska. "Laski z Instagrama"
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀