Joanna Kurowska cierpiała na depresję. Bali się, że znowu w nią popadnie
Życie nie oszczędzało aktorki. "Przez rok brałam antydepresanty. Odejście męża było bardzo bolesne. Myślałam, że z tego nie wyjdę" - wyznała Joanna Kurowska w programie "Prawdę mówiąc".
Nowy rok dla Joanny Kurowskiej zaczął się dramatycznie. Zachorowała jej mama, a na początku lutego, po ciężkiej chorobie zmarł jej 82-letni ojciec. Bliscy zaczęli wówczas martwić się o aktorkę.
Kobieta cztery lata temu cierpiała na depresję po tym jak jej mąż Grzegorz Świątkiewicz odebrał sobie życie. "Przez rok brałam antydepresanty. Odejście męża było bardzo bolesne. Myślałam, że z tego nie wyjdę" - opowiadała po terapii w programie "Prawdę mówiąc".
W tygodniku "Świat&Ludzie" przeczytamy, że przestała wtedy kontaktować się ze światem, nie opuszczała domu oraz chodziła do łóżka o godzinie 16. Ratunkiem okazała się jej córka Zosia. "Czas spędzony z moją córką, uważam za najpiękniejszy" - powiedziała aktorka.
Obecnie Joanna Kurowska znalazła pocieszenie po stracie. Aktorka szczęśliwie zakochała się w prawniku z Pomorza. Na jej palcu błyszczy zaręczynowy pierścionek. "Jest to stary pierścionek, po prababce, prawnicza rodzina z tradycjami. Przyjęłam" - skwitowała w wywiadzie Kurowska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl