Karolina Kowalkiewicz o swojej depresji. "Myślałam tylko o tym, by nie czuć już bólu"
Karolina Kowalkiewicz jest zawodniczką MMA, która zrobiła bardzo ważny gest w stronę wszystkich osób zmagających się z depresją i myślami samobójczymi. Kowalkiewicz otarła się o śmierć gdy była nastolatką i teraz wraca wspomnieniami do trudnej przeszłości.
10.03.2021 16:12
Karolina Kowalkiewicz skończyła 35 lat i jest wzorem do naśladowania dla wielu kobiet, które chcą osiągnąć sukces w sztukach walki. Jednak warto wiedzieć, że życie sportsmenki nie zawsze było przepełnione wigorem i determinacją.
Karolina jako nastolatka zmagała się z depresją. Pewnego dnia, pod wpływem chwili połknęła dużą ilość tabletek. "Nie myślałam przez cały czas, że nie chcę żyć. Przychodziły jednak momenty, w których było mi bardzo źle. Ból rozrywał mnie od środka. Byłam bezradna. Nie wiedziałam, jak mam sobie z tym poradzić. Nagle w pewnym momencie postanowiłam zrobić coś, co sprawi, że ból się skończy" - powiedziała w rozmowie z Onet Sport.
Sport uratował Kowalkiewicz
Otarcie się o śmierć uświadomił Karolinie, jak okropną rzecz chciała zrobić. Od tamtego momentu już nie próbowała się zabić, ale okaleczała się.
"Pierwszy raz chwyciłam za żyletkę w siódmej klasie. Miałam problemy ze zdrowiem od dwunastego do osiemnastego roku życia. Wtedy nie byłam jednak świadoma, że choruję na depresję. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero po latach. Kiedy znajomi ze szkoły dowiedzieli się o moich wizytach u psychiatry, zaczęli mnie wyśmiewać. Nazywali mnie wariatką" - wspomina w rozmowie z Onet Sport.
Ukojenie znalazła w sporcie i marzeniach o wielkiej karierze. Treningi były dla niej tak ważne, że zrezygnowała dla nich ze studiów.
"Przyszła popularność, ale nigdy nie było niebezpieczeństwa, że odbije mi woda sodowa. Przez doświadczenia z dzieciństwa miałam obniżone poczucie własnej wartości. Nawet teraz to odczuwam, mimo że zrobiłam duży postęp. Na szczęście wyzbyłam się większości kompleksów" - zapewnia.