Katarzyna Dacyszyn o ofiarach stalkerów. Poparzona kwasem projektantka rozmawia z kobietami, które szukają u niej wsparcia
Katarzyna Dacyszyn była gościem Roberta Łuchniaka w "Wieczorze RDC". Poparzona kwasem była modelka dziś rozmawia z innymi ofiarami stalkingu, które zgłaszają się do niej za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Oblana kwasem projektantka i autorka książki "Kobieta z blizną" udzieliła wywiadu Robertowi Łuchniakowi. W audycji "Wieczór RDC" wyznała, że dziś zgłaszają się do niej kobiety, które również doświadczyły prześladowania. Ofiary chętnie dzielą się z nią swoimi historiami.
Katarzyna Dacyszyn o ofiarach stalkerów
Katarzyna Dacyszyn przyznała otarcie, że większość stalkerów zazwyczaj miało wcześniej kontakt z ofiarami. Podobnie było w przypadku oprawcy projektantki, który okazał się jej sąsiadem spod starego adresu. Bywa jednak, że stalkerami są byli partnerzy o narcystycznych osobowościach, którzy nie mogą poradzić sobie z odrzuceniem. W przypadku Katarzyny Dacyszyn nękanie miało podtekst seksualny. Projektantka podkreśliła jednak, że chociaż była wówczas modelką, a co za tym idzie, osobą publiczną, na stalking może być narażony każdy.
Do Katarzyny Dacyszyn często piszą osoby z mniejszych miejscowości, również wsi, gdzie temat prześladowania bywa zamiatany pod dywan. W miejscu, gdzie każdy każdego zna, o pewnych sprawach po prostu się nie mówi. Była modelka w mieście wcale nie czuła się bezpieczniej. Wielokrotnie zgłaszała problem prześladowania, ale instytucja sądu niejednokrotnie ją zawiodła.
Po raz pierwszy, gdy w budynku sądu doszło do ataku, a potem ponownie, gdy musiała stanąć oko w oko z oprawcą na jednym korytarzu. Katarzyna Dacyszyn uważa taką sytuację za niedopuszczalną. Aby nie widzieć później prześladowcy przed salą sądową, musiała zgłosić się do psychiatry. Przez wiele godzin tłumaczyła specjaliście, dlaczego boi się stanąć w miejscu, w którym doszło do ataku i patrzeć na osobę, która ją okaleczyła. Na tym samym korytarzu do dziś widnieje na ścianie wypalona kwasem dziura.
Autorka "Kobiety z blizną" przyznaje, że polski system jest bezduszny. Straciła zaufanie do państwa i sama musiała walczyć o możliwie wysoki wyrok. Udało się. Oprawca dostał 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Wyrok ten był możliwy tylko po udokumentowaniu przypadków śmiertelnych podobnych ataków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl