GwiazdyKatarzyna Dowbor odwiedziła dom jednej z bohaterek swojego programu. Niezapowiedziana wizyta skończyła się wezwaniem służb

Katarzyna Dowbor odwiedziła dom jednej z bohaterek swojego programu. Niezapowiedziana wizyta skończyła się wezwaniem służb

Katarzyna Dowbor od ponad ośmiu lat prowadzi program "Nasz nowy dom", w ramach którego wyremontowała domy wielu Polakom, mieszkającym w skrajnie ubogich warunkach. Po emisji odcinków często odwiedza byłych bohaterów. Jedna taka niezapowiedziana wizyta skończyła się kłótnią i wezwaniem służb.

Katarzyna Dowbor odwiedziła dom bohaterki swojego programu
Katarzyna Dowbor odwiedziła dom bohaterki swojego programu
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Katarzyna Dowbor odmieniła życie setek Polaków. Wraz z ekipą programu "Nasz nowy dom" przyjeżdża do rodzin mieszkających w naprawdę strasznych warunkach i remontuje ich domy. Często przemierzając Polskę, odwiedza bohaterów odcinków i sprawdza, jak im się żyje w odmienionym lokum. Jednak pewna tego typu niezapowiedziana wizyta sprawiła jej ogromny zawód. 

Katarzyna Dowbor odwiedziła bohaterkę programu i przeraziła się

Katarzyna Dowbor w rozmowie z NaTemat opowiedziała o znajomej rodzinie, którą odwiedziła już jakiś czas po remoncie. Wizyta jednak nie należała do udanych. Prowadząca program zwróciła bowiem uwagę na nieodpowiednie traktowanie psa. 

– Raz zdarzyło mi się przyjechać do bohaterów jednego z wcześniejszych odcinków, bo byłam z ekipą w okolicy. Jeśli chodzi o dom, nie można było powiedzieć złego słowa, natomiast nie podobało mi się traktowanie psa. To był duży i łagodny pies trzymany na łańcuchu i nigdy niewyprowadzany. Przed remontem umawialiśmy się, że będzie miał lepsze warunki, kupiliśmy mu budę – relacjonowała Dowbor. 

Katarzyna Dowbor wezwała odpowiednie służby

Jak się okazało, bohaterka programu była oburzona niezapowiedzianą wizytą Katarzyny Dowbor. Ona jednak nie odpuściła i zadzwoniła po odpowiednie służby, by przeprowadziły interwencję w tej sprawie. Teraz sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez fundację działającą na rzecz zwierząt. 

– Kiedy przyjechałam, pies był znowu uwiązany na łańcuchu, która nawet tej budy nie sięgała. Pani była oburzona, że zakłócam jej spokój, ale porozmawiałyśmy i zgłosiłam sprawę fundacji zajmującej się zwierzętami, aby monitorowała sytuację. Nie godzę się na takie rzeczy – mówiła poruszona Katarzyna Dowbor w rozmowie z NaTemat. 

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (78)