Katarzyna Dowbor pomogła ofiarom przemocy domowej. Dzięki niej mają nowy dom
Katarzyna Dowbor z ekipą programu "Nasz nowy dom" pomogła ofiarom przemocy domowej. Los nie był łaskawy dla pani Zofii i jej piętnastoletniej córki. Kobiety uciekły od oprawcy, żyły w tragicznych warunkach. Dzięki programowi zyskały nowe lokum i warunki do godnego życia.
Tym razem Katarzyna Dowbor z ekipą programu "Nasz nowy dom" wybrała się do Tomaszowa Mazowieckiego. Odwiedziła matkę z córką, które wiele w życiu przeszły. Ich dom pozostawiał wiele do życzenia. Warunki, w jakich mieszkały kobiety, były tragiczne. Nie miały bieżącej wody, żeby wykonać prace domowe, musiały przynosić ją ze studni, która znajduje się za domem. W łazience nie miały ani wanny, ani prysznica. Kąpały się w miskach. Do mieszkania wkradła się wilgoć, która była nie do zniesienia. Pani Zofia i jej córka skarżyły się na częste choroby. Dom był nieogrzewany i nieocieplony. Ciepło było tylko w jednym pomieszczeniu, w którym znajdowała się koza.
Uwolniły się od oprawcy
Kobiety były ofiarami przemocy domowej. Pani Zofia uwolniła się od toksycznego męża i zależało jej na znalezieniu bezpiecznego lokum. - Natalka dorastała bez ojca. Miała trzy miesiące, gdy się rozstaliśmy, bo pił, znęcał się psychicznie i fizycznie. Nie było spokoju. Myślałam nawet o samobójstwie – wyznała kobieta w programie Polsatu. Obie musiały skorzystać z pomocy psychologa i jak przyznają, teraz już dobrze sobie radzą.
Metamorfoza domu przeszła ich oczekiwania. To, co zobaczyły po remoncie mieszkania, było zaskoczeniem. - Byłam w totalnym szoku. Nie wiedziałam, że coś takiego się może wydarzyć w takim domu – mówiła piętnastolatka. Z kolei pani Zofia przyznała, że jest szczęśliwa, spełniły się jej marzenia.
Prof. Adam Bodnar komentuje kontrowersyjną wypowiedź Mikołaja Pawlaka
