Kinga Rusin o życiu bez chemii i rozbieraniu się po 40‑tce
Kinga Rusin chwali się swoim ciałem na Instagramie, pozuje do selfie bez makijażu i nie ma żadnych oporów, by pokazywać swoje siwe włosy – tak w skrócie opisać można 46-letnią gwiazdę TVN, która za nic ma metrykę i rzadko kiedy przejmuje się plotkami na własny temat. Jak stwierdza magazyn „URODA Życia”, Kinga Rusin to twarda zawodniczka! Zobaczcie, co powiedziała w najnowszym numerze!
Dwa śniadania i ciało bez treningu
Z okładki magazynu uśmiecha się do nas promienna i bardzo naturalna Kinga Rusin. To fotograficzny wstęp do wywiadu, w którym celebrytka zdradza nam m.in. jak zaczyna swój dzień. Jest szklanka wody z cytryną, potem szklanka soku pomidorowego, a na drugie śniadanie jajko.
_- Jajka uwielbiam. A potem jem co trzy godziny – _zdradza Kinga Rusin, przyznając również się do tego, że już dawno nie miała klasycznego treningu.
_- Nie ćwiczę w ogóle. Ostatni raz na siłowni byłam rok temu. Nie mam, niestety, czasu. Ale jest coś takiego, jak pamięć mięśniowa, a ja uprawiałam sporty od dziecka, i to intensywnie. Wystarczy, że trochę się poruszam, i „sportowa sylwetka” szybko powraca – mówi, pozując w różanej koktajlowej sukience. _
Romantyczna Kinga Rusin i nowoczesne wnętrze
Nie licząc zdjęcia okładkowego, wszystkie fotografie zrealizowane zostały na tle nowoczesnych wnętrz. Ich autorką jest Marlena Bielińska, a za romantyczne, zwiewne i bardzo kobiece stylizacje Kingi Rusin odpowiadała Agnieszka Kornacka.
Naturalna grzywka
Na pierwszy plan wybijają się jednak nie stylizacje, ale fryzura gwiazdy, która naszym zdaniem jest hitem sezonu i szybko zdobędzie popularność wśród wielu kobiet. Stylistą fryzur na planie sesji był Adam Szaro i to on sprawił, że zdjęcia nabrały naturalności, wakacyjnej nonszalancji i beztroski. Naturalne włosy to bowiem dla Kingi Rusin podstawa. Jak przyznaje w wywiadzie, nigdy nie farbowała włosów. Do farbowania nie zmuszą jej nawet siwe kosmyki, które już dawno zauważyli wnikliwi fani na social mediach.
- Bo farba to chemia – odpowiada Kinga Rusin, pytana o to, dlaczego nie farbuje włosów. - Nigdy nie farbowałam włosów. Jeden jedyny raz zmieniłam kolor i rzeczywiście było to w okresie dojrzewania. Poczekałam aż mama wyjdzie z domu, i położyłam sobie na głowę jej rosyjską chnę. (…) Zmyłam tę chnę prawie natychmiast, ze strachu. Miałam ogniście czerwone włosy. Zmywałam to trzy miesiące – wspomina.
Nowe / stare ciało
Kinga Rusin na łamach „URODY Życia” wyjaśnia również, dlaczego dopiero po czterdziestce chętniej zaczęła eksponować wdzięki.
- Swoje ciało zaczęłam doceniać dopiero wtedy, kiedy dbanie o nie zaczęło wymagać pracy i wyrzeczeń – mówi. - Czym więcej wyrzeczeń, tym bardziej szanuję to, co mam. I dopiero teraz poczułam, że chcę się nim pochwalić.
Sława i biznes
Choć dziś Kinga Rusin to nie tylko gwiazda telewizji i show-biznesu, ale też social mediów, która prężnie działa na Instagramie czy Facebooku, stwierdza w rozmowie z Magdaleną Żakowską, że bez problemu mogłaby zrobić sobie przerwę od popularności i robiła to już niejednokrotnie. Chociażby wtedy, gdy wyjechała z Tomaszem Lisem do Stanów Zjednoczonych. Mimo to, dziś bacznie śledzi każdy news, każdą informację, która pojawia się na jej temat, w internecie.
- Muszę, bo prowadzę biznes, który opiera się na moim nazwisku – tłumaczy Kinga Rusin, która właśnie w Pat&Rub pokłada największe nadzieje, jeśli chodzi o rozwój jej zawodowej kariery.
Kinga Rusin twierdzi, że nie miałaby problemu z odcięciem się od sławy i popularności, a czy polskie media mogłyby istnieć bez Kingi Rusin? Jak sądzicie?