Kinga Rusin skacze ze szczęścia. Wygrała sprawę, o którą walczyła od miesięcy
Rusin zaangażowana w akcję #jestemzłosiem
Kinga Rusin znana jest ze swojej proekologicznej działalności. Dziennikarka prowadzi firmę produkującą naturalne kosmetyki, a także aktywnie wspiera różnego rodzaju akcje mające na celu dbanie o przyrodę. Gwiazda pod koniec sierpnia wyraziła sprzeciw wobec planowanemu odstrzałowi łosi. Teraz poinformowała fanów, że jej starania przyniosły zamierzone skutki. Na tym jednak nie poprzestanie. Zobaczcie, w co tym razem zaangażuje się prezenterka "Dzień dobry TVN".
Akcja #jestemzłosiem
Nie jest tajemnicą, że miłośnikom przyrody lekko nie po drodze jest z obecnym ministrem środowiska. Jan Szyszko ma bowiem dość osobliwe podejście do ochrony przyrody w Polsce. "Niestety, społeczeństwo (...) reaguje na śmierć zwierzęcia jak na największą zbrodnię" - "ubolewał" w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Minister Szyszko podpisał parę dni temu rozporządzenie o zniesieniu zakazu polowania na łosie, co znaczało, że już od 10 listopada w sześciu województwach możliwe byłoby polowanie na te zwierzęta. Według ministerstwa łosie powodują straty w uprawach leśnych oraz stwarzają niebezpieczeństwo na drogach. Rozporządzenie oburzyło obrońców środowiska. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze zorganizowała akcję #jestemzłosiem, której celem jest wpisanie łosia na listę gatunków chronionych w Polsce.
Kinga Rusin staje w obronie łosi
Do akcji przyłączyła się Kinga Rusin. - Majestatyczne samce łosia, samice w ciąży czy młode łoszaki za chwilę zginą od strzałów myśliwych, bo zabijać pozwoli im ministerstwo środowiska! Łosie zginą dla trofeów i dziczyzny. To będzie rzeź. Możemy, a nawet musimy się temu sprzeciwić, zanim będzie za późno. Pytacie, co teraz możemy zrobić? Podpiszcie apel na www.akcja.przyrodnicze.org w obronie łosi. Zróbcie sobie zdjęcie profilowe #JESTEMZŁOSIEM, dołączcie do wydarzenia - alarmowała dziennikarka na swoim profilu na Instagramie.
Starania opłaciły się
Starania Kingi Rusin i innych obrońców zwierząt przyniosły oczekiwane skutki, o czym poinformowała gwiazda w mediach społecznościowych. - HURAAAAA!!!!! Udało się! Zatrzymaliśmy wykonanie wyroku na łosia. Ministerstwo rezygnuje w odpowiedzi na naszą niezgodę na zabijanie tych zwierząt - napisała i podziękowała fanom za ich pomoc. - Dziękuję, że podpisywaliście petycję. Dziękuję za Wasz głośny sprzeciw. Za wyrażane w Waszych komentarzach oburzenie, za dziesiątki wiadomości, które przyszły do mnie w tej sprawie na priv, za Waszą świadomość tematu i za to, że NIE JEST WAM WSZYSTKO JEDNO😘! - czytamy na jej profilu na Instagramie.
Kolejny etap w walce o łosia
Dziennikarka podziękowała swoim fanom również za ich zaangażowanie w walkę z hejterami na jej profilach w mediach społecznościowych. - Po "bractwie łowieckim" nie spodziewałam się Wersalu, ale to szambo, buta i poczucie bezkarności w obrażaniu były szokujące. Ochrona przyrody powinna nas łączyć a nie dzielić. To nasz wspólny skarb - napisała. Rusin dodała, że koalicja #jestemzłosiem będzie teraz zabiegać o wpisanie łosia na listę gatunków chronionych.