Kobieta powinna być „dziwką w łóżku” – kontrowersyjna szkoła w Malezji
Koniec z byciem grzeczną i posłuszną kurą domową! Grupa malezyjskich kobiet założyła Klub Posłusznych Żon. Organizacja ma za zadanie uświadomić muzułmańskim kobietom, że ich podstawowym obowiązkiem wobec męża jest bycie „dziwką w łóżku”. Ponoć ma to zapobiec takim patologiom jak zdrada, alkoholizm czy przemoc w rodzinie.
13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 17:04
Koniec z byciem grzeczną i posłuszną kurą domową! Grupa malezyjskich kobiet założyła Klub Posłusznych Żon. Organizacja ma za zadanie uświadomić muzułmańskim kobietom, że ich podstawowym obowiązkiem wobec męża jest bycie „dziwką w łóżku”. Ponoć ma to zapobiec takim patologiom jak zdrada, alkoholizm czy przemoc w rodzinie.
Inauguracyjne spotkanie klubu odbyło się w Kuala Lumpur, stolicy Malezji. – Uważa się, że dobra żona powinna być pruderyjna i dobrze wychowana, a jej głównym zadaniem jest zajmowanie się dziećmi, a nie zaspokajanie seksualnych potrzeb męża – mówi Rohaya Mohamed, wiceprezes klubu, w wywiadzie dla news.com.au. – Tymczasem każda kobieta powinna być dobrym seksualnym pracownikiem swojego męża.
W Malezji 58 procent obywateli to muzułmanie. Legalna jest poligamia, każdy mężczyzna może poślubić nawet cztery żony. Kraj uważa się za zacofany pod względem edukacji seksualnej. Według pani Mohamed nie powinno się milczeć na temat tej sfery życia, skoro stanowi ona tak istotną część związku małżeńskiego.
- Kobieta musi zaspokajać swojego męża. Dobra żona powinna być dziwką w łóżku – mówi 46-letnia pani wiceprezes, której mąż ma jeszcze trzy inne żony. Organizacja skupia podobno 800 malezyjskich kobiet. Członkiniami mogą być również panie wyznające inną religię niż islam.
W otwarciu klubu brało udział ponad 1000 gości. Uroczystość była połączona z masowymi zaślubinami 10 par. Każda panna młoda była oczywiście członkinią Klubu Posłusznych Żon.
- Jeśli żona jest posłuszna, wtedy mąż czuje się dobrze, jest zrelaksowany. Dzięki temu powstaje bliższa relacja małżeńska – mówi jeden z panów młodych, 23-letni Mohamad Shurahbil Amran. Jego małżonka, 19-letnia Umuhani Lokman Hakim, była wyraźnie zakłopotana. Na pytanie, czemu wstąpiła do klubu, odpowiedziała tylko: - To dobra rzecz, trzymanie rodziny razem.
Nowy klub spotkał się z dużą krytyką malezyjskich organizacji kobiecych. Według działaczek ciężar utrzymania rodziny został nałożony jedynie na kobietę, co jest całkowicie niesprawiedliwe. – Wraz z posłuszeństwem idzie uległość i poddanie, które w prosty sposób mogą prowadzić do przemocy domowej i małżeńskich gwałtów- mówi Ivy Josiah z malezyjskiej Women’s Aid Organisation. – Powinniśmy raczej wspierać równość pomiędzy małżonkami.
Działaczki malezyjskiej organizacji EMPOWER walczącej o prawa kobiet twierdzą, że utworzenie Klubu Posłusznych Żon to krok w tył w dążeniu do równości pomiędzy płciami.
- Nie możemy cofnąć się znów do czasów jaskiniowych, gdzie mężczyzna ciągnął kobietę za włosy do swojej pieczary – mówi dyrektor organizacji Maria Chin Abdullah. – Musimy promować sposób myślenia, w którym kobieta jest czymś więcej niż tylko seksualną zabawką.
(sr)