Kobiety sukcesu to typowe córeczki tatusiów. Mamy na to dowody
Relacja z ojcem ma ogromny wpływ na nasz charakter i stosunek do samych siebie. Dziewczyny, które od najmłodszych lat miały bardzo dobry kontakt z ojcami, są pewniejsze siebie, odważniejsze i mają wyższe poczucie własnej wartości. Potwierdzają to psycholog Katarzyna Kucewicz i moja bohaterka Ania.
Czy bycie "córeczką tatusia" to przepis na sukces? Niedawno w wywiadzie dla "Vivy!" Joanna Przetakiewicz wspomniała o tym, że od czasów dzieciństwa ojciec był dla niej największym oparciem. Zawsze ją wspierał, chwalił i wierzył w jej moc. Właścicielka marki La Mania twierdzi, że to właśnie dzięki niemu jest pewna siebie i uparcie dąży do celu. Okazuje się jednak, że ona nie jest jedyna.
Trzy inne znane Polki miały podobne relacje z ojcami. Mam na myśli Hannę Lis, Małgorzatę Rozenek-Majdan i Agnieszkę Woźniak-Starak. Wszystkie wymienione panie w czasie przygotowań do wspólnej sesji zdjęciowej do magazynu "Cosmopolitan" stwierdziły, że są typowymi córeczkami swoich tatusiów i to właśnie sprawiło, że aż tyle udało się im osiągnąć. - Jesteśmy w ogóle silnymi babami. Wiesz co my odkryłyśmy? Wszystkie trzy jesteśmy córeczkami naszych tatusiów. I ci ojcowie naładowali nas pozytywną energią i wiarą w siebie i to stąd wychodzi! – powiedziała Agnieszka Woźniak-Starak. Z jej wypowiedzi wynika, że córeczka tatusia ma większą szansę stać się w przyszłości kobietą sukcesu. Aby to sprawdzić, postanowiłam skontaktować się z ekspertem.
Co na to psycholog?
- Ojciec odgrywa bardzo ważną rolę w życiu każdego dziecka. Jako że dla każdej z nas jest pierwszym mężczyzną, obiektem miłości, od niego zależy, na jaką kobietę wyrośnie dziewczynka. Czy pewną siebie i otwartą na relacje, czy zakompleksioną i żyjącą w lęku przed mężczyznami - twierdzi Katarzyna Kucewicz, psycholog i psychoterapeuta właścicielka ośrodka psychoterapii i Coachingu Inner Garden w Warszawie.
- Niektóre dziewczynki są przekonane, że tylko ojciec jest idealnym mężczyzną, a reszta mu się nie równa. To cecha córeczek zaborczych tatusiów. Często są to dziewczyny, które cały czas porównują partnerów do ojców. Schemat zawsze jest ten sam – twierdzą, że chłopak tacie nie dorasta do pięt. Ojciec wtedy jest dumny, ale tak naprawdę dla takiej dziewczyny to dramat, bo jej życie osobiste może być pasmem rozczarowań i zniechęceń - dodaje psycholog.
Dobra relacja z ojcem dała jej pewność siebie
Moja koleżanka Ania ma świetną relację ze swoim tatą. Można powiedzieć, że jest typową "córeczką tatusia". - Od kiedy pamiętam, zawsze miałam dobry kontakt z tatą. Zawsze miałam poczucie, że ja jestem najważniejsza. Co ważne, mam pełną świadomość, że popełnił masę błędów wychowawczych. Raz był zbyt uległy, raz mnie rozpieścił, raz był za mało obecny, ale przy tym wszystkim nigdy nie miałam wątpliwości, że co by się nie stało, będę mogła na niego liczyć - mówi Ania.
Silna więź z tatą ma pozytywny wpływ na jej życie uczuciowe. - Przede wszystkim zauważyłam taką zależność - nigdy nie lamentowałam po rozstaniu z chłopakiem, nawet gdy byłam w takim młodzieńczym, choć długim związku, który się posypał. Jakoś specjalnie tego nie przeżywałam długo. Pomyślałam, że trudno, widocznie nie było to warte - przekonuje moja bohaterka. - Dzisiaj jestem mężatką i kocham swojego męża ponad wszystko. Jednak zawsze z tyłu głowy mam świadomość, że gdybym została sama, to wiem, że absolutnie zawsze bym sobie poradziła. Nigdy nie miałam tak, że zatracałam się w toksycznym związku, bo czułam, że ta relacja jest mi do życia potrzebna. I tak, uważam że to zasługa ojca, który mimo wielu błędów, zawsze dawał mi poczucie, że jestem kochana - dodaje.
Mimo że Ania jest dorosła, tata nadal bardzo się o nią troszczy. - Mam 26 lat i jak dzisiaj przychodzę do domu, to tata z automatu pyta, czy czegoś nie potrzebuję. Od kilku lat jestem niezależna finansowo, a on cały czas uważa, że musi dać mi kieszonkowe.
"Córeczka tatusia" ma w życiu łatwiej?
Na pewno takie dziewczynki mają w życiu łatwiej niż te, które były krytykowane przez ojców lub w przypadku, gdy ojcowie byli w ich życiu nieobecni. - Tzw. córeczka tatusia ma często wysokie poczucie własnej wartości i mało kompleksów. Ale miewa też wygórowane oczekiwania wobec mężczyzn. Może przebierać przez lata i czuć silną frustrację, bo przecież jeśli "heart belongs to daddy", jak to śpiewała Marilyn Monroe, to nie da rady wpuścić do serca kogoś innego niż tata - mówi mówi psycholog Katarzyna Kucewicz. - Ale dobry kontakt z tatą, czyli silna, ale nie toksycznie uwikłana więź, to wspaniały kapitał na przyszłość i ogromne źródło życiowej mocy - dodaje ekspertka.
Psycholog potwierdza, że ojcowie mają ogromny wpływ na naszą samoocenę. - Myślę, że kontakt z tatą odgrywa znaczącą rolę w procesie formowania podejścia do siebie. Dziewczyny, które mają dobre relacje z ojcami, nie boją się wyzwań, są otwarte, przebojowe. Lepiej radzą sobie z trudnościami, co można przeczytać w licznych badaniach z zakresu psychologii społecznej - twierdzi Kucewicz.