Konrad Kuźmiński ratuje zwierzęta. Ciężko uwierzyć, że niektórzy Polacy są tak bezlitośni dla swoich psów

Konrad Kuźmiński wprost mówi o sobie, że ratuje zwierzęta od oprawców. Mężczyzna założył konto na Instagramie, gdzie nagłaśnia bulwersujące przypadki. Przeglądając profil ciężko uwierzyć, że człowiek może być tak okrutny wobec zwierzaka.

Konrad Kuźmiński przyjechał ostatnio do złotoryjskiego, gdzie na terenie gospodarstwa jednego z rolników były dwa psy trzymane w bestialskich warunkach. Jeden z nich od dawna wymagał pomocy weterynarza, ale właściciel uznał, że nie ma takiej potrzeby.

"Natrafiliśmy na zwierzęta, którym człowiek kojarzył się tylko z okrucieństwem, bólem i krzywdą. Nie ma się co dziwić, skoro bezduszny rolnik nie był w stanie zapewnić czworonogom, chociażby karmy, czy wody... Zwierzęta spały w syfiastym kojcu, w którym zalegające odchody pamiętały zamierzchłe czasy. Smród i odór amoniaku to doznania, które utkwiły mi w głowie. Prócz tego ogromne rany, zauważalne szczególnie u jednego z psiaków. Zakrwawiona połowa twarzy, silny świąd i zapach rozkładającego się ciała - przez to musiał przejść niespełna roczny psiak" - opowiedział Konrad Kuźmiński.

Mężczyzna ubolewa, że w wielu polskich gospodarstwach nadal psy doznają cierpienia. "Czy my nadal żyjemy w średniowieczu? Drogie maszyny za setki tysięcy złotych, a obok nich konające zwierzęta, na które oprawcom szkoda, chociażby złamanego grosza. W takiej rzeczywistości obecnie się znajdujemy" - podkreślił.

Rolnikowi, który znęcał się nad psami, grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Niestety Kuźmiński twierdzi, że rzadko oprawcy słyszą wysoki wyrok, ponieważ wymiar sprawiedliwości jest bardzo pobłażliwy w takich sprawach.

Aktywista prosi o wsparcie przy uratowaniu maltretowanych psów. Powstała specjalna internetowa zbiórka pieniędzy na stronie ratujemyzwierzaki.pl.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!