Kopiowanie zwierząt – okrutny kaprys

Kobiety, by pięknie wyglądać, często poddają się rozmaitym torturom. Od operacji plastycznych, bolesnych zabiegów, po wyjątkowo rygorystyczne diety. Co jednak, jeśli torturom poddawane są psy? Podcinanie uszu, skracanie ogonów, a wszystko to, by nasze pupile wyglądały piękniej. Czy mamy prawo zadręczać psy dla naszych kaprysów?

Kopiowanie zwierząt – okrutny kaprys

29.10.2007 | aktual.: 05.11.2007 15:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kobiety, by pięknie wyglądać, często poddają się rozmaitym torturom. Od operacji plastycznych, bolesnych zabiegów, po wyjątkowo rygorystyczne diety. Nawet jeśli negatywnie się do tego odnosimy, wiadomo, że są to decyzje dorosłych osób i robią to wyłącznie na własne życzenie. Co jednak, jeśli torturom poddawane są psy? Podcinanie uszu, skracanie ogonów, a wszystko to, by nasze pupile wyglądały piękniej. Czy mamy prawo zadręczać psy dla naszych kaprysów?

Uszy i ogon pod nóż

Kopiowanie, bo tak nazywa się poprawnie zabiegi, które mają na celu formowanie uszu lub ogonów naszych psów, ma za zadanie poprawienie wyglądu (oczywiście wyłącznie w opinii właściciela) naszego zwierzaka oraz upodobnienie go do wzorca, jaki przypisano niektórym rasom. Zabiegi wykonywało się wyłącznie u bardzo młodych zwierząt, co dla wielu osób miało być wymówką i czynnikiem łagodzącym te okropieństwa. Jednak nawet kilkudniowe zwierzaki bardzo cierpią, gdy ucina im się ogon, co więcej, zdarzają się również komplikacje, zwłaszcza przy formowaniu uszu.

Bezsensowne zasady

Dawniej wiele ras wymagało takich zabiegów, dziś zmieniły się wzorce i zdecydowanie odeszło się od tych okrutnych zwyczajów, choć nadal można spotkać wielu zwolenników udoskonalania wyglądu psów. Twierdzą oni, że wyżeł z długim ogonem czy też sznaucer bez stojących uszu, to kundle i oszpecenie tych szlachetnych ras. Zapominają oni jednak, że modele, które kiedyś powstały, zostały stworzone przez człowieka i że ewidentnie ingerują one w psią naturę. Gdy spokojnie się nad tym zastanowimy, okaże się, że ustalanie takich wzorców było całkowicie bezpodstawne i bezsensowne. Normalizacja prawa

W Polsce, jak i w wielu innych krajach, kopiowanie jest już zabronione. Przyczyniło się do tego wiele organizacji działających na rzecz zwierząt. Potępiały one te bestialskie zwyczaje i traktowanie pas jako przedmiotu, który można dowolnie formować według upodobań i kaprysów właściciela. Zatem dziś już prawo zabrania kopiowania. Dowodem na to może być choćby fakt, iż na wystawach psy, którym podcięto uszy lub ogon nie są w ogóle oceniane, najczęściej dyskwalifikuje się je z zawodów. Weterynarzowi, który zgodzi się na wykonanie zabiegu kopiowania, grozi odpowiedzialność karana. I całe szczęście.

Smutna prawda

Smutne jest jednak to, że mimo iż od kilku lat ustawa ta obowiązuje, nadal zdarzają się przypadki, że psy są poddawane zabiegowi kopiowania. Wina leży przede wszystkim po stronie właścicieli, ale również i lekarzy, którzy się na to godzą. A co gorsze, najczęściej nie ponoszą za to odpowiedzialności, ponieważ ludzie tego problemu nie zgłaszają, pozostając na niego nieczuli. Mimo że istnieją organizacje, które dbają o prawa zwierząt, wiele osób lekceważy fakt, że zwierzę może cierpieć. A przecież żaden psiak na to nie zasłużył.

Nie bądźmy więc nieczuli, obserwujmy, co się dzieje wokół nas. W końcu pies ma być naszym przyjacielem, a nikt przecież nie chce swojemu przyjacielowi wyrządzać krzywdy i działać wbrew jego naturze.

Komentarze (0)