Kościół niczym porządny urząd. Dzieci dostają tabelkę i skalę ocen od proboszcza
Coraz głośniejsze dziś skandale z Kościołem w tle wydają się reperkusją filmu "Kler" i następujących po nim publikacji. Tym razem poszło o zestaw dokumentów, który dostały dzieci przystępujące do bierzmowania.
Ks. Grzegorz Kramer, duchowny, który często dzieli się przemyśleniami religijnymi w mediach społecznościowych, udostępnił na swoim profilu na Facebooku nietypowe tabelki, które od swojego proboszcza dostały dzieci przystępujące do bierzmowania w jednej z parafii. Na zdjęcie zareagowało ponad pół tysiąca osób i okazało się, że nie jest to odosobniona sprawa.
"Wiara w Excelu"
Tabelki zawierają m.in. takie pozycje jak skala ocen, która dotyczy zachowania ucznia. Jest on oceniany w domu, na zajęciach religii oraz przez proboszcza. Nie wiadomo, jakie są kryteria oceny modlitwy osobistej, postu piątkowego lub spowiedzi przez księdza, ani co dokładnie oznacza pozycja "znajomość Biblii" i "prasa katolicka". Natomiast wszyscy, bez wyjątku, przystępujący do bierzmowania są skrupulatnie rozliczani z każdej obecności na mszy świętej. Oraz z prac społecznych, różańca, wypominek, rorat, dróg krzyżowych, gorzkich żalów i kilku innych pozycji. Dzieci zdają się przechodzić dokładniejszą kontrolę niż niejeden pracownik w dużej firmie.
Kontrowersje związane z formalizacją bierzmowania postanowił skomentować ks. Andrzej Dragula we wpisie "Wiara w Excelu albo ziewanie na krzyżu" na portalu katolickim "Więź". "Nie wiem, jak nazwać wiarę, której wyrazem miałby być proponowany formularz: kalkulacją, buchalterią, algorytmem uczynków pobożnych i dobrych?" pisze jezuita. "Przypuszczam jednak, że wiem, jaka wizja wiary autora kryje się za tym pomysłem. U jej źródeł stoi przekonanie, że oczywistością jest sama przynależność kandydata do Kościoła, a teraz należy tylko wyegzekwować zobowiązania wynikające z tej przynależności. A tych zobowiązań jest cała masa".
Pytanie, czy egzekwowanie zobowiązań od dzieci tabelką rodem z rozliczeń podatkowych jest na pewno najlepszą drogą.
Policyjna reakcja
"Młodych ludzi, którzy motu proprio [z własnej inicjatywy - przyp.red.] przychodzą w niedzielę na Mszę św., jest coraz mniej, a co dopiero mówić o ich obecności na wszystkich dodatkowych Mszach, nabożeństwach, celebracjach czy nowennach" - dodaje ksiądz. "Zresztą, nie dotyczy to wcale wyłącznie ludzi młodych". On sam przyznaje, że w wieku 52 lat wciąż obniża średni wiek podczas spotkań religijnych.
Podsumowując, rozpisanie tabelek nazywa "policyjną reakcją, która zdradza poczucie utraty kontroli, utraty władzy, która wymyka się z rąk. Wtedy zaostrza się regulamin, wzmacnia kontorling, próbuje motywować systemem kar i nagród".
Komentarze internautów co do pomysłu proboszcza nie pozostawiają wątpliwości. "To, co ma wypełnić proboszcz to jawna kpina. Połowy nie jest w stanie wypełnić zgodnie z prawdą, bo jak miałby ocenić np. modlitwę osobistą kandydata?", "Podobne składałem w kwietniu w Urzędzie Skarbowym" czy " Nie przystąpiłbym. To już nie jest Sakrament, tylko jakiś formalizm zakończony podniosłą uroczystością za strojami i śpiewami".
Masz swoją historię, którą chciałbyś się podzielić? Coś cię oburzyło lub zaskoczyło? Skontaktuj się z nami przez dziejesie.wp.pl