Krystyna Łuczak-Surówka: "Nie jestem smoleńską wdową"

Dla wielu znana jest przede wszystkim jako "wdowa smoleńska", która przez lata walczyła o przyznanie renty po oficerze BOR Jacku Surówce. – Ta tragedia stała się własnością polityków. I to boli – mówi w szczerym wywiadzie dla "Urody" o swojej stracie.

Krystyna Łuczak-Surówka nie chce być znana jako "smoleńska wdowa"
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Lidia Pustelnik

Krystyna Łuczak-Surówka opowiada o tym, jak wyglądało jej życie po katastrofie smoleńskiej. – Jestem już dosyć dobra w kryzysowych sytuacjach. Kiedy coś złego się dzieje, nie rozczulam się, trzymam dystans, pozwalam się do siebie zbliżyć tylko zaufanym osobom. I działam moment, gdy pójdą łzy, i tak nadejdzie, ale najpierw robię wszystko, żeby się nie dać. Kiedy mój mąż zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku, uruchomiła się we mnie jakaś tajemnicza siła. Ruszyłam do walki – mówi w wywiadzie dla "Urody".

Wspomina, że przeszła przez wszystkie klasyczne etapy żałoby, a także, że nigdy nie zdecydowała się na pomoc farmakologiczną. – Nie wzięłam nigdy ani pół tabletki uspokajającej. Czułam, że sama muszę poradzić sobie z demonami: żalem, cierpieniem, poczuciem krzywdy – dodaje.

W poradzeniu sobie z żałobą "wdowie smoleńskiej" pomogła praca – jest historyczką i krytyczką designu, a także twórczynią portalu o polskim designie DESIGN BY PL. – Praca to był mój tlen. W 2010, od razu po pogrzebie, wróciłam na uczelnię. Wśród studentów czułam się bezpiecznie. Zrezygnowałam natomiast z wykładów zewnętrznych, gdzie ludzie do mnie podchodzili, składali kondolencje. W takich sytuacjach czułam się zagrożona, jakbym traciła tożsamość, więc to ucięłam – mówi Łuczak-Surówka.

Wdowa po oficerze BOR opowiada, że po roku znalazła w sobie dostatecznie dużo siły, by na wzmianki o śmierci męża mówić: "Przepraszam, ale jestem w pracy. To nie jest czas i miejsce na tego typu rozmowy". Choć wiedziała, że ludzie wyrażają swoje współczucie w dobrej wierze, nie chciała być znana jako "wdowa smoleńska". – Ja jestem "panią od designu", jak o mnie mówią. Jestem sobą. Nie jestem "smoleńską wdową" – podkreśla.

Łuczak-Surówka odnosi się również do okresu, w którym głośno sprzeciwiała się ekshumacjom ofiar katastrofy. – Przymus ekshumacji potraktowałam jako atak. To był cios, zresztą nie tylko dla mnie. Po latach znowu ściągnęło mnie mocno w dół. Tak samo jak po pierwszym roku "po", miałam gorączkę na tle nerwowym. Chorowałam całe wakacje – wspomina. – Cały czas myślałam o ponownym pogrzebie. To było dla mnie niewyobrażalne. Pogrzeb numer 2 – dodaje po chwili.

Wdowa po oficerze BOR wspomina również głośną walkę o rentę po mężu. – Po prostu mi jej odmówiono. Ja nigdy o to nie walczyłam – prostuje. – Renty odmówiono mi, bo miałam tylko 36 lat. I nie miałam dzieci, jednak nie zamierzałam nikogo wtajemniczać, nikomu tłumaczyć, że staraliśmy się o dzieci. A w kwietniu 2010 roku w jednym tygodniu straciłam męża i ciążę – mówi.

Łuczak-Surówka, wyjaśnia, że dwa razy dostała wówczas propozycję, by zrezygnowała z pracy. "Na rok pani zrezygnuje. I tak pani będzie w żałobie, więc spokojnie. My pani przyznamy tę rentę i nie odbierzemy, bo jest dożywotnia" – miała słyszeć. – Za drugim razem wyszłam ze łzami w oczach, trzaskając drzwiami – wspomina. Wdowa po oficerze powiedziała wówczas, że renta jej się należy, ponieważ mąż zginął na służbie.

– Ale jeżeli państwo polskie uważa inaczej, to trudno – komentuje dziś. Łuczak-Surówka w końcu dostała rentę, po siedmiu latach. – Prawnicy radzili, by wystąpić o zadośćuczynienie za ubiegłe lata. Ja wolę skupić się na tym, co naprawdę ważne. Nie utożsamiam się ani nie walczę z tą czy inną opcją polityczną. Ja walczę o spokój ciała mojego męża i o to, by były respektowane moje podstawowe prawa. Tylko o to i nic więcej – mówi z naciskiem.

Źródło: "Uroda"

Zobacz też: Wdowa smoleńska o ekshumacjach: "Sąd wyraził opinię, że nasze dobra osobiste zostały naruszone!"

Wybrane dla Ciebie

Założyła marynarkę na gołe ciało. Było o krok od wpadki
Założyła marynarkę na gołe ciało. Było o krok od wpadki
Aleksandra Kisio w "Tańcu z gwiazdami". Dawno nie widziana aktorka zachwyciła
Aleksandra Kisio w "Tańcu z gwiazdami". Dawno nie widziana aktorka zachwyciła
Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
Dietetyczka odradza spożywanie popularnego sera. "Lepiej nie kupuj"
Dietetyczka odradza spożywanie popularnego sera. "Lepiej nie kupuj"
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik