Ksiądz zakuł dzieci w kajdany. Jego zdaniem to "dowód oddania się Maryi"

Ksiądz zakuł dzieci w kajdany. Jego zdaniem to "dowód oddania się Maryi"

Ksiądz zakuł dzieci w kajdanki
Ksiądz zakuł dzieci w kajdanki
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
31.05.2023 20:59

Parafia pod wezwaniem Błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie postanowiła iść z duchem czasu. Na Facebooku można znaleźć jej fanpage. Jeden z ostatnich postów wywołał ogromne poruszenie. Wszystko przez księdza, który podczas białego tygodnia przykuł dzieci do siebie kajdankami.

Księża coraz częściej decydują się na prowadzenie kont w mediach społecznościowych. Na profilu parafii pod wezwaniem Błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie można znaleźć nie tylko galerie zdjęć z różnych mszy lub wydarzeń organizowanych w kościele, ale także inne ważne informacje. Ostatni pomysł proboszcza spotkał się jednak ze sporą krytyką społeczeństwa.

Ksiądz przykuł dzieci kajdankami

Pierwsza komunia to ogromne wydarzenie zarówno w życiu dzieci, jak i ich rodziców. Po uroczystości przez siedem dni trwa tzw. biały tydzień. Każdego dnia odprawiana jest msza.

Proboszcz parafii pod wezwaniem Błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie podczas jednego z takich dni wpadł na dość zaskakujący pomysł, który spotkał się z ogromnym oburzeniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okazało się, że ksiądz postanowił zakuć dzieci w kajdany. Zdjęcia z wydarzenia opublikowano na Facebooku. Jak podkreślono w poście, duchowny w ten symboliczny sposób "zawierzył dzieci pierwszokomunijne Matce Bożej".

Dlaczego ksiądz zakuł dzieci kajdanami?

Z całą pewnością proboszcz z parafii pod wezwaniem Błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie nie takiej reakcji oczekiwał, decydując się na zakucie dzieci w kajdany. Bardzo szybko zarówno w mediach, jak i na Facebooku zaczęły pojawiać się negatywne komentarze.

Na początku jednak wyłączono możliwość komentowania postu. Obecnie jednak post nie jest już dostępny na oficjalnym profilu parafii, więc najpewniej został on usunięty.

"To odniesienie do bardzo starych zwyczajów chrześcijańskich. Łańcuch to nawiązanie do niewolnictwa, które ma być tu przełożone na płaszczyznę duchową. Chodzi o niewolę duchową, w którą chrześcijanin oddaje się Chrystusowi, Marii czy jakiemuś świętemu i uznaje go za kogoś, kto decyduje w życiu o wszystkim" - powiedział Wirtualnej Polsce ks. dr. Przemysław Szewczyk, prezbiter Archidiecezji Łódzkiej, prefekt Seminarium Duchownego w Łodzi.

Zdaniem księdza proboszcz, który wpadł na ten właśnie pomysł, posunął się nieco za daleko. "Dziewczynki z fotografii są raczej przykute do siebie nawzajem, a nie symbolicznie do Maryi." - zauważył duchowny w tej samej rozmowie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także