Książę Harry prowadzi kontrowersyjny tryb życia. To "obowiązek" następcy tronu
Rudy łobuziak o najlepszym nazwisku w Anglii Harry Windsor za miesiąc poślubi amerykańską aktorkę, starszą od siebie, do tego rozwódkę. Z punktu widzenia rodziny królewskiej i samego zainteresowanego należy to jednak nazwać ustatkowaniem się. Przed trzydziestką Harry był naprawdę trudnym dzieciakiem.
15.04.2018 | aktual.: 16.04.2018 11:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrowersje wokół księcia Henryka Karola Alberta Dawida, syna księcia Walii, na co dzień zwanego po prostu księciem Harrym, sięgają 1984 roku. Są tak stare, jak on sam, bo wielu podejrzewa, że sam rudowłosy książę może być owocem romansu swojej sławnej matki Diany z Jamesem Hewittem.
Książę miał 12 lat, kiedy Diana zginęła, co spowodowało silną traumę w życiu młodzieńca. Starszy o dwa lata William poradził sobie ze stratą znacznie lepiej, a Harry wstąpił na drogę życiową hulaki i utracjusza. Narkotyki, alkohol, krótkotrwałe związki z kobietami – dokładnie takie, w jakie wchodzą playboye. Do tego szybkie motocykle, arystokratyczne sporty, jak polo, a także wojsko, które dla członków rodziny królewskiej zawsze jest możliwością przygody. Krótko mówiąc, Harry świetnie pasował jako bohater dla tabloidów.
Ustatkowany playboy
Fakt, że jeszcze nigdy nie był tak blisko ślubu jak dziś, każe nazwać jego obecny moment w życiu "ustatkowaniem się". Nawet jeżeli jego wybranką jest niemająca arystokratycznego pochodzenia aktorka i rozwódka. Żeniąc się, Harry kończy życie kawalerskie w takim samym stylu, jak je prowadził: kontrowersyjnie. Jednak rodzina królewska jak widać postanowiła przełknąć tę gorzką pigułkę. W pałacu Buckingham, którym rządzi w dalszym ciągu Elżbieta II – koronowana wszak w innych czasach, tuż po II wojnie światowej – na pewno były wokół tego silne kontrowersje. Niepotrzebnie, bo przecież ślub z amerykańską rozwódką to wydarzenie, które trudno nazwać precedensem. Już prędzej było nim małżeństwo Edwarda VIII z Wallis Simpson, dla której król zdecydował się abdykować w 1936 roku.
A skoro już przywołaliśmy tego znanego hulakę, zwróćmy uwagę: zanim Edward VIII został koronowany i zaczął nosić to imię, był znany jako książę Walii. Tytuł ten jest oficjalnie przyznawanym osobom desygnowanym na następcę tronu. Historia książąt Walii to zaś dzieje synów, pozostających w cieniu rodziców, zwłaszcza matek.
Można by zacząć spisywać je już w połowie XIX wieku, kiedy tytuł księcia Walii nosił Albert Edward, syn królowej Wiktorii Hanowerskiej. Albert urodził się w 1841 roku i podobnie jak William i Harry wcześnie stracił ojca – kiedy umarł mąż Wiktorii – też książę Albert, jego syn Albert Edward miał bowiem zaledwie 20 lat. Jednak matka księcia panowała jeszcze długo – aż do 1901 roku, czyli przez 64 lata – tak że dopiero w ubiegłym roku Elżbieta II zdołała pobić ustanowiony przez nią rekord długości zasiadania na tronie Anglii. Edward Albert został więc koronowany w wieku sześćdziesięciu (!) lat.
Co przez ten czas robił? Po prostu: był playboyem. To jemu zawdzięczamy wiele dzisiejszych innowacji modowych, np. kratę Księcia Walii, a także nakaz rozpinania najniższego guzika w kamizelce. Królowa Wiktoria do końca życia, a zatem przez pełne cztery dekady, nosiła żałobę po mężu – jej syn zaś odreagowywał surowe wychowanie i żałobną atmosferę rodzinnego dworu podróżami po Europie i Ameryce (był pierwszym przedstawicielem rodziny królewskiej, który pojechał do "zbuntowanej kolonii"), wystawnym trybem życia, romansami, hazardem i rozrzutnością. Surowa Wiktoria jednak nie pozwalała mu uczestniczyć w życiu politycznym kraju, królowanie więc, które przyszło późno i trwało zaledwie dziewięć lat do śmierci w 1910 roku, zostało mu dosłownie odebrane przez dominującą matkę.
Dzidzictwo książąt Walii
Podobnie było z Edwardem, który księciem Walii został w tymże 1910 roku. Ojciec Edwarda również był surowym królem, a sam książę, nawiązując do tradycji tego tytułu – znanym playboyem. Jego pasją były jazda konna i oczywiście romanse. Jeden z nich doprowadził do małżeństwa właśnie z rozwódką Wallis Simpson.
Dzisiejszym księciem Walii jest Karol, ojciec Harry'ego i Williama. I chociaż on akurat do najbardziej kontrowersyjnych nie należy, to jednak atmosfera wokół książęcej małżonki Diany, jej głośnych wystąpień, ale i romansów, które w końcu doprowadziły do jej śmierci, przysporzyła dworowi wiele kłopotu. Dodatkowym ogniwem łączącym historię tego księcia Walii z jego XIX-wiecznym poprzednikiem jest pozostawanie w cieniu matki. Elżbieta II rządzi imponująco długo i nie wiadomo, czy cokolwiek innego niż śmierć przerwie jej panowanie. W listopadzie Karol skończy 70 lat. To imponujący wiek i może okazać się, że kiedy tron będzie wolny, dla księcia w wieku emerytalnym będzie już za późno.
To zatem kolejny mężczyzna z rodziny Windsorów, którego panująca matka nie wpuści na tron. Elżbieta zapewne okaże się wspaniałomyślną babcią, która koronę, jak zabawkę, da jednemu ze swoich wnucząt. Czy któryś z nich jest na to gotowy? I czy, jeśli już to się zdarzy, Kate lub Meghan będzie kolejną długowieczną królową, a Karol III lub Henryk IX będzie panował tak długo, że nie pozwoli swojemu dziecku zostać następcą tronu?