Kto miał ilu partnerów seksualnych i kto jest najładniejszy. "Big Brother" pokazuje młodzieży, co się "liczy"

W ostatnim odcinku "Big Brothera" uczestnicy zgadywali, kto miał najwięcej partnerów seksualnych. Potem kolejny "challenge" – wybór najładniejszego i najbrzydszego uczestnika. Poza niesmakiem rodzi się pytanie, co z tych zadań wyciągnie dla siebie młodzież?

Kto miał ilu partnerów seksualnych i kto jest najładniejszy. "Big Brother" pokazuje młodzieży, co się "liczy"
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe / "Big Brother"
Karolina Błaszkiewicz
287

"Big Brother" ledwo wystartował, a już wzbudza emocje. Samo zamknięcie w domu obcych sobie ludzi i ich podglądanie już nie wystarczy. W jednym odcinku dowiedzieliśmy się, że homofobia jest w porządku, tak jak ocenianie ludzi po liczbie partnerów seksualnych i ich fizyczności.

Program może oglądać każdy. Główną grupą docelową nie są jednak osoby, które pamiętają jeszcze pierwszą edycję. Przed telewizorami, a potem komputerami siadają dzieci i nastolatki i jak gąbki chłoną to, co przewija się przed ich oczami. Bezrefleksyjnie przyjmują, że życie na małej przestrzeni, pod ciągłą obserwacją to odbicie życia w "realu".

Widząc to, ogarnia mnie zażenowanie. Ale ja jestem dorosłą kobietą. Nie dziewczyną, która wchodzi w dorosłość. Zastanawiam się, co dzieje się w jej głowie, głowach jej rówieśników, gdy patrzą na ustawiających się w linii uczestników. Uczestników, którzy między sobą ustalają za jakie osoby się mają. Żadnego sprzeciwu, tylko bezrefleksyjne wykonanie zadania.

"Big Brother" kontra reszta świata
– Niestety media kreują podejście do świata, do życia i do siebie, szczególnie u młodych ludzi. Pokazuje się im, że wyznacznikiem tego, czy jest się fajnym, czy nie, jest to, ilu miało się partnerów seksualnych – ocenia odcinek "Big Brothera" psycholog Monika Dreger. –To ma się nijak do twojej wartości. Ewentualnie jest wyznacznikiem tego, jaki masz stosunek do seksu. I tyle – dodaje.

Specjalistka uważa, że mierzenie człowieka miarą atrakcyjności, fizycznej czy seksualnej, to źródło problemów z akceptacją siebie. – Czasami widzę przepiękne kobiety, które mówią, że są beznadziejne i nie stworzą związku, czują się przecież nieatrakcyjne. Nie lubią swojego ciała – słyszę.

Dreger zaznacza zaraz, że uczestnicy takiego programu to przecież specyficzna grupa. Nie odzwierciedlają całej populacji. – Trzeba chcieć do takiego programu pójść i pozwolić się podglądać 24 godziny na dobę – tłumaczy. – Ale mówi to młodym ludzi, że liczy się tylko atrakcyjność fizyczna. I to jest niezdrowy przekaz – ocenia.

Ekspertka uważa, że efektem oglądania "Big Brothera" i podobnych formatów jest podejście, że "Nieważne, czy jestem wykształcony i co mam w głowie. Muszę być atrakcyjny i w związku z tym zrobię sobie usta i nos".

Ludzie tego chcą
Monika Dreger wspomina sytuację sprzed kilku lat. Rozmawiała z producentami innego reality show. Psycholog zadała im pytanie, dlaczego robią coś takiego – przecież to bagno. Odpowiedź wbiła ją w ziemię.

– Przyznali, że nie czują dumy, ale zrobili rozpoznanie rynku i okazało się, że ludzie chcą taki program oglądać – mówi mi. – I myślę, że tu jest podobnie. Już na "dzień dobry" dostajemy plasowanie pod względem atrakcyjności fizycznej i seksualności. To przykre, ale seks się sprzedaje. Gdyby uczestnicy deklamowali wiersze i prowadzili rozmowy egzystencjalno-filozoficzne, nikt by tego nie oglądał – dodaje.

Kiedy zastanawiam się, co mogą zrobić rodzice, słyszę, że przede wszystkim zainteresować się, co przekazuje taki program. – Kiedy mówimy o nastolatkach, oczywiście ciężko to kontrolować. Można jednak starać się rozmawiać i tłumaczyć, że w życiu nie chodzi o to, co dziecko widzi w takim programie. Czy to się uda? Nie wiem. Ale problem polega na tym, że potem dzieci zaczynają traktować ciało jak narzędzie. Seks też. I to jest przykre – kończy Dreger.

Zobacz także: Triki urodowe z PRL-u. Testujemy

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Ratuje popękane pięty. Niedroga maść z apteki działa jak plaster
Ratuje popękane pięty. Niedroga maść z apteki działa jak plaster
W prezencie ślubnym od 6-latka dostała kopertę z kieszonkowym. Jego słowa łapią za serce
W prezencie ślubnym od 6-latka dostała kopertę z kieszonkowym. Jego słowa łapią za serce
Bezdomna oddała mu ostatnie dolary. Tak się odpłacił
Bezdomna oddała mu ostatnie dolary. Tak się odpłacił
Polacy mają gest. Tyle pieniędzy dają w kopercie ślubnej
Polacy mają gest. Tyle pieniędzy dają w kopercie ślubnej
Na plaży w Sopocie wrzuciła na luz. Tak wyglądała
Na plaży w Sopocie wrzuciła na luz. Tak wyglądała
"Nie mam nad tym kontroli". Mówi, co choroba robi z jej ciałem
"Nie mam nad tym kontroli". Mówi, co choroba robi z jej ciałem
Wyparły klasyczne czółenka. Szpilki "slingback" nie mają sobie równych. Cichopek też je nosi
Wyparły klasyczne czółenka. Szpilki "slingback" nie mają sobie równych. Cichopek też je nosi
Miała niski poziom żelaza. Podczas badań rolniczce wyszło coś jeszcze
Miała niski poziom żelaza. Podczas badań rolniczce wyszło coś jeszcze
Pies chodzi za tobą krok w krok? "To nie jest przejaw miłości"
Pies chodzi za tobą krok w krok? "To nie jest przejaw miłości"
Oszukał wszystkich. Prawdę o ich związku ujawniła po jego śmierci
Oszukał wszystkich. Prawdę o ich związku ujawniła po jego śmierci
Usuwa niechciane włoski. Jest w każdym sklepie i kosztuje grosze
Usuwa niechciane włoski. Jest w każdym sklepie i kosztuje grosze
Pokazała kolejne fotki z Cannes. Spacerowała w dzierganym sweterku
Pokazała kolejne fotki z Cannes. Spacerowała w dzierganym sweterku