Lekarz nie może być straszakiem
Dzieci, które od czasu do czasu trafiają do gabinetu lekarskiego, wiedzą, czego się tam spodziewać. Malec, który właściwie nie choruje, może niepokoić się zwykłym badaniem bilansowym.
23.03.2010 | aktual.: 09.04.2010 10:23
Dzieci, które od czasu do czasu trafiają do gabinetu lekarskiego, wiedzą, czego się tam spodziewać. Malec, który właściwie nie choruje, może niepokoić się zwykłym badaniem bilansowym. To, jak zachowa się w gabinecie, zależy głównie od was.
Lęk przed nieznanym
Dzidziusie, choćby z powodu licznych obowiązkowych szczepień ochronnych, odwiedzają początkowo pediatrę co kilka tygodni. Z czasem częstotliwość wizyt maleje i jeśli twoje dziecko praktycznie nie choruje (pozazdrościć!), może się tak zdarzyć, że spotyka swojego lekarza raz na rok, a nawet dwa, podczas badań bilansowych.
Im młodsze dziecko, tym większe prawdopodobieństwo, że nie pamięta poprzedniego razu i traktuje taką wizytę, jako zupełnie nowe doświadczenie. Nie dziw się zatem, że zadaje mnóstwo pytań co do tego, czego ma się spodziewać w gabinecie. Nie zbywaj go i udziel wyczerpujących, precyzyjnych odpowiedzi.
Nie ucz strachu
Dzieci różnie reagują na obcych. Lekarz nie jest wyjątkiem. Ma jeszcze atrybuty, które mogą niepokoić: biały fartuch (część pediatrów z niego rezygnuje), słuchawki, a jego gabinet niekoniecznie jest przyjazny (biel, łóżko, parawan).
Opowiedz zatem dziecku o wizycie tak, jakbyś opowiadała bajkę, najlepiej dzień przed wizytą, w spokojnej atmosferze. Nie stosuj negacji, która może nasunąć negatywne podejrzenia. "Nie bój się", "Nic nie będzie bolało", "Pan doktor nie zrobi ci krzywdy" to wyrażenia, które zamiast uspokoić, przerażają. Do momentu, do którego nie powiedziałaś, że należy pediatrę kojarzyć z bólem, malec zapewne nawet o tym nie pomyślał. Lepiej stwierdzić: "trzeba sprawdzić, czy dobrze się rozwijasz", "pan doktor powie nam, ile urosłaś", "idziemy jutro do lekarza, żeby się dowiedzieć, czy masz zdrowe oczka", itd.
Nie jestem chory
Dziecko może zamartwiać się, że idzie do lekarza, bo jest chore. Uświadom mu, że doktor zajmuje się nie tylko chorobami, ale przede wszystkim zdrowiem. Uczy malca i rodzica, jak postępować, by wszystko było dobrze. Czasem nawet dorośli mają wątpliwości co do sensowności wykonywania badań okresowych u zdrowych malców.
Tymczasem nie mamy dystansu co do rozwoju naszych pociech, ani potrzebnej skali porównawczej. Nie będąc specjalistą, możesz przegapić dyskretny problem: taki, który łatwo skorygować, gdy jest szybko rozpoznany, a zaniedbany staje się uciążliwy. Dotyczy to chociażby wad postawy, czy szmerów w sercu. Odpowiedzialny pediatra często kieruje dziecko do innego specjalisty nie dlatego, żeby "znaleźć chorobę", a raczej upewnić się, że jej nie ma. Ty tak samo traktuj konieczność wizyt bilansowych.
Potrzebna wiedza
W książeczce zdrowia znajdziesz szczegółowe informacje, co będzie kontrolował lekarz w zależności od wieku dziecka. Poinformuj o tym malca. Upewnij się, że zrozumiał. Jeśli nie, poproś, by zapytał o to, co niejasne i przemyśl odpowiedzi . Bywa, że nieprecyzyjne wyjaśnienia, zamiast zaspokoić ciekawość, budzą niepokój, a u dziecka, które odczuwało jakiś lęk, zamiast złagodzić obawy, mogą je nasilić.
Kilkulatek, który wie, że doktor to przyjaciel dzieci i strażnik zdrowia, zazwyczaj śmiało wkracza do gabinetu. Jeśli jednak wcześniej straszyłaś dziecko lekarzem ("Jak będziesz niegrzeczny, pójdziemy do pana doktora", "Uspokój się, bo jak nie, to lekarz da ci zastrzyk", itd), teraz licz się nawet z atakiem histerii. Też nie pokazałabyś języka komuś, kto mógłby go wyrwać. Zazwyczaj pediatra jest zaprawiony w boju i poradzi sobie z dziecięcym oporem. Możecie jednak uniknąć strachu i nerwów, jeśli wcześniej nie nastawisz dziecka negatywnie do profilaktyki.