Lekcja orgazmu. Tego można się nauczyć
Kobiecy orgazm jest inny niż męski, o wiele bardziej złożony. Aby go osiągnąć, nie zawsze wystarczy świetny kochanek - ważne są doświadczenia z przeszłości, świadomość własnego ciała i relacje z partnerem. Dlatego kobiety częściej mają problemy z osiągnięciem punktu kulminacyjnego seksu. Nic straconego, można się tego nauczyć.
20.11.2012 | aktual.: 05.06.2018 16:01
Kobiecy orgazm jest inny niż męski, o wiele bardziej złożony. Aby go osiągnąć, nie zawsze wystarczy świetny kochanek - ważne są doświadczenia z przeszłości, świadomość własnego ciała i relacje z partnerem. Dlatego kobiety częściej mają problemy z osiągnięciem punktu kulminacyjnego seksu. Nic straconego, można się tego nauczyć.
Orgazm to proces dosyć skomplikowany. Trzeba przejść przez kilka faz i na każdym etapie można popełnić wiele błędów. Według naukowców, Williama H. Mastersa i Virginii E. Johnson, szczytowanie to trzeci z czterech etapów stosunku seksualnego: pobudzenie, plateau, orgazm i opadanie pobudzenia.
W pierwszej fazie podniecenia pochwa zaczyna intensywnie wydzielać śluz, a wiązadło szerokie, podtrzymujące macicę, unosi się do góry. Większość kobiet przechodzi przez tę fazę pomyślnie. Kłopoty pojawiają się dopiero później - w fazie plateau, czyli w chwili, gdy pobudzenie osiąga stały poziom. Dzięki temu na etapie plateau ujście pochwy rozszerza się, co pozwala na bezbolesną penetrację. Tkanka warg wewnętrznych i trzon łechtaczki twardnieją. Potem krew napływa do podbrzusza, mięsień łonowo-guziczny powiększa się. I następuje punkt kulminacyjny, czyli orgazm.
Podczas szczytowania kobieta oddycha szybciej, puls dochodzi nawet do 180 uderzeń na minutę, grupa mięśni położonych na wysokości jednej trzeciej długości pochwy kurczy się rytmicznie, wywołując bardzo przyjemne odczucia. Doznania są tak silne, że zapis EEG wykazuje duże podobieństwo do zapisu EEG w czasie ataku padaczki.
Problem jednak w tym, że jedna piąta kobiet orgazm przeżywa rzadko, a jedna dziesiąta wcale lub prawie wcale. Większość kobiet jest zdolnych do podniecenia, ale do szczytowania nie dochodzi. Tymczasem zadowolenie z seksu jest bardzo ważnym elementem każdego związku. Nie tylko rozładowuje napięcie seksualne i odpręża, udany seks jest przede wszystkim więziotwórczy. Kiedy nie dochodzi do orgazmu, nie tylko kobieta jest rozczarowana, ale też jej partner, który zastanawia się, co robi źle, czy jest wystarczająco dobrym kochankiem.
Co z tym orgazmem?
Całkowity i trwały brak zdolności do doznania orgazmu, należy do rzadkości i może być spowodowany wrodzonym brakiem neurotransmitera - przekaźnika systemu nerwowego. Nie bez znaczenia są też hormony. Estrogeny mają duży wpływ na ukrwienie pochwy, warg sromowych, łechtaczki i nawilżenie pochwy. Ważny jest też „męski” testosteron, który u pań wpływa na poziom podniecenia i pożądania. W wieku wysokiej aktywności seksualnej jajniki produkują dwa razy więcej tego hormonu w porównaniu z czasem menopauzy. Poziom testosteronu wzrasta na kilka dni przed owulacją. U kobiet psychika odgrywa większą rolę podczas seksu niż u mężczyzn. Znacznie bardziej złożone są drogi prowadzące do kobiecego szczytowania. Udany związek partnerski i akceptacja własnej osoby może mieć decydujące znaczenie na zdolność osiągania orgazmu.
- Kobiety reagują bardziej emocjonalnie podczas zbliżenia, jeśli więc towarzyszą mu negatywne emocje, osiągnięcie orgazmu może być dodatkowo utrudnione – mówi Magdalena Krzak, psycholog i seksuolog kliniczny.
Nauczyć się rozkoszy
- Seksualność kobiet i mężczyzn różni się między innymi tym, że mężczyznom znacznie łatwiej i szybciej przychodzi osiągnięcie orgazmu, a kobiety muszą się tego nauczyć. Nauka orgazmu polega przede wszystkim na poznaniu swojego ciała, reaktywności i potrzeb seksualnych. Następnie ona musi w to wtajemniczyć partnera, żeby nie "błądził po omacku", tylko wiedział, co sprawi przyjemność jego partnerce - radzi Magdalena Krzak.
Dobrą metodą sprawdzenia swoich reakcji jest masturbacja. Badania pokazują, że kobiety, które wiedzą, jak doprowadzić się samodzielnie do orgazmu, również z partnerem szczytują częściej. Dzieje się tak, bo znają swoje ciało, wiedzą, co na nie działa.
Brak orgazmu może też wiązać się ze zbyt krótką albo mało satysfakcjonującą grą wstępną. W tej sytuacji kobieta powinna powiedzieć ukochanemu, że potrzebuje jeszcze chwili pieszczot. Albo spróbować zacząć się kochać dopiero po 15-20 minutach gry wstępnej, nakierować jego ręce na miejsca, gdzie chce być dotykana.
Ważne są też czynniki psychiczne. Aby mieć satysfakcjonujący seks kobieta musi czuć się bezpiecznie z partnerem; być w związku, gdzie jest dużo bliskości i wsparcia. Dlatego trzeba spróbować nie zabierać do łóżka problemów w pracy, czy z dziećmi, ale rozluźnić się, nie myśleć o niczym poza przyjemnością bycia z partnerem. Czasami jednak trudno jest określić, dlaczego kobieta nie odczuwa pełnej satysfakcji w łóżku i choćby partner stawał na głowie, niewiele to pomaga. Wtedy potrzebna jest wizyta u seksuologa, który pomoże dotrzeć do przyczyn braku orgazmu i znaleźć odpowiedni sposób radzenia sobie z problemami.
(mos)/(pho)