Ma 96 lat i jest gwiazdą Instagrama. "Za 15 lat to będzie normalne"

Ma 96 lat i jest gwiazdą Instagrama. "Za 15 lat to będzie normalne"

Anna Kusiak ma 96 lat i czynnie korzysta z mediów społecznościowych
Anna Kusiak ma 96 lat i czynnie korzysta z mediów społecznościowych
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Anna Kusiak
03.02.2023 09:18, aktualizacja: 03.02.2023 13:16

Anna Kusiak ma własne konto na Instagramie i TikToku. Jest zafascynowana aplikacjami i przyznaje, że dzięki nim może poznać wielu ciekawych ludzi. Jednocześnie przełamuje społeczne tabu i pokazuje, że media społecznościowe są dla osób w każdym wieku.

Profil "zycie_zaczyna_sie_po_90" obserwuje już ponad 90 tysięcy osób. Jego właścicielką jest Anna Kusiak, która 14 stycznia 2023 roku skończyła 96 lat. Obserwatorów przyciąga pozytywnym podejściem do życia i uśmiechem, który nie schodzi jej z twarzy. Wśród instagramowych influencerek jest wyjątkowa - mało osób w tym wieku korzysta z mediów społecznościowych. Anna podkreśla, że jej celem jest pokazanie, że nie ma w tym nic niezwykłego, a wkrótce będzie to normą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: "Mam na imię Ania i w wieku 85 lat wyemigrowałam do UK. Kiedy stuknęły mi 92 lata, zapragnęłam mieć konto na Instagramie" - to zdanie można przeczytać na pani instagramowym profilu. Jak to się stało, że znalazła się pani w Wielkiej Brytanii?

Anna Kusiak: To jest chyba typowa historia. Przyjechałam na święta Bożego Narodzenia do mojej córki, która parę miesięcy wcześniej podjęła pracę w Anglii. Potem przyznała mi, że ponoć już jak mnie zobaczyła na lotnisku, pomyślała: "Ooo koleżanko, ty już tu ze mną zostaniesz". Rozmowę na temat mojej przeprowadzki odbyłyśmy dopiero pod koniec stycznia. W Polsce nie miałam nikogo, przez te półtora miesiąca w Anglii bardzo mi się podobało. Bez wahania zgodziłam się i nigdy później nie żałowałam tej decyzji.

Pokazuje pani, że media społecznościowe są dla osób w każdym wieku. Skąd pomysł na założenie konta akurat na Instagramie?

Kiedyś pokazano mi, co to jest i na czym to polega, zaczęłam oglądać różne konta i bardzo mi się to spodobało. Oczywiście ja sama nie umiem wstawiać ani postów, ani zdjęć czy filmów. Zawsze żartuję, że jak każda wielka gwiazda mam ludzi od prowadzenia Instagrama. A tak poważnie mówiąc; chciałam pokazać, że tacy staruszkowie jak ja, przy wsparciu młodszych, też mogą korzystać z takiej nowoczesności. Proszę pamiętać, że za 15-20 lat to, że 90-latkowie korzystają z mediów społecznościowych będzie tak samo naturalne jak to, że sami prowadzą samochody lub korzystają z telefonu komórkowego.

Jakie są największe plusy tej aplikacji?

Największa korzyść to na pewno kontakt z innymi ludźmi. Proszę pamiętać, że mieszkam za granicą, nie znam angielskiego. Mimo że ludzie są tu bardzo mili i uczynni, to jednak nie mogę ot tak porozmawiać sobie z sąsiadami, a Instagram daje mi taki kontakt. Uwielbiam ten moment w ciągu dnia, kiedy są mi czytane komentarze i wiadomości, a ja odpowiadam na nie. Przez te dwa i pół roku nawiązałam kilka takich naprawdę bardzo bliskich, prawdziwych i zażyłych znajomości. Poznałam kilka bardzo popularnych osób, które okazały się przemiłymi ludźmi. Uwielbiam internet, bez niego nie byłoby to możliwe.

W Wielkiej Brytanii mieszka już pani od kilku lat. Czy zdarza się tęsknota za Polską? Jeśli tak, to za czym najbardziej?

Oczywiście, tęsknię za Polską jako moją ojczyzną. Jednak przede wszystkim za ludźmi, którzy tam zostali. Tylko ciągle zapominam, że przez te lata, kiedy mieszkam tutaj, w Polsce, jaką opuściłam, wiele się zmieniło. Nie wszyscy moi przyjaciele nadal żyją.

Anna Kusiak na spacerze po okolicznych uliczkach
Anna Kusiak na spacerze po okolicznych uliczkach© Archiwum prywatne | Anna Kusiak

Przeglądając Instagrama "Życie zaczyna się po 90-tce" trudno się nie uśmiechnąć. Zdradzi pani swój sposób na tak pogodne podejście do życia?

Jest taka bardzo prosta zasada - traktuj innych tak, jak chciałabyś, by cię inni traktowali. Z życiem trzeba się pogodzić. Denerwowałam się, kiedy nagle nie mogłam tak szybko zrobić czegoś, co bez problemu robiłam przez wiele lat. Jak się zaczęłam szybko męczyć. Jak zaczęłam zapominać i pytać kilka razy o to samo. Trudno - trzeba się z tym po prostu pogodzić. Taka właśnie jest starość. Jeśli pogodzisz się, to już jest z górki.

Czytając poprzednie udzielone przez panią wywiady natknęłam się na bardzo ważną kwestię - życia po swojemu. Jaki jest pani przepis na życie?

Nie mam przepisu. Nigdy nie przejmowałam się tym, co wypada, a co nie wypada. Dbałam o to, by nie ranić innych. Miałam i nadal mam marzenia i nie boję się po nie sięgać.

Sporo pani spaceruje. Czy ruch, aktywność fizyczna, zawsze były ważną kwestią?

Tak, to jest bardzo ważne. Ja od zawsze jestem osobą bardzo zdyscyplinowaną. Przez wiele lat codziennie ubierałam się rano i szłam na godzinny spacer. Przyszła pandemia, miałam zakaz wychodzenia z domu, dodając fakt, że też jestem coraz starsza, bardzo się wszystko zmieniło. Dalej staram się chodzić, ale wymaga to już dużo większego wysiłku. Nie zmienia to faktu, że już niebawem w końcu zrobię mój challenge dla Ukrainy.

Na czym będzie polegał?

Trzymając się liczby 96, obiecałam, że podejmę się wyzwania, które będzie polegać na przejściu 96 kilometrów i zrobieniu 96 tysięcy kroków. Moim celem jest zebranie funduszy na zakup 9600 pakietów medycznych ratujących życie. Pakiety te obejmują specjalistyczne opatrunki i leki. Ich zakupem zajmie się fundacja, która dostarczy wszystko do ukraińskich szpitali i karetek pogotowia na terenach zbombardowanych i ostrzelanych.

Jest pani mocno związana z Ukrainą. Dlaczego te ziemie zajmują szczególne miejsce w pani sercu?

Tam się urodziłam, tzn. w Polsce, ale na tamtych terenach. Proszę pamiętać, że w większości jako krainę szczęśliwości wspominamy nasze dzieciństwo i młodość. Pamiętam, jak wiele lat temu opowiadałam coś z czasów wojny i młoda osoba, która tego słuchała, powiedziała do mnie z takim wyrzutem: Pani opowiada o tym, jak o czymś najpiękniejszym, a przecież wtedy była wojna. Tak, była, ale byliśmy młodzi i chcieliśmy normalnie żyć. Może teraz, kiedy wojna jest tak blisko łatwiej to zrozumieć.

Często na Instagramie pojawiają się pani zdjęcia sprzed lat, wspomnienia. Była pani świadkiem wielu zmian, które zadziały się w naszym świecie. Co zaskoczyło panią najbardziej?

Nie umiem wskazać jednej konkretnej rzeczy. Oczywiście, tak jak wszyscy, oglądałam lądowanie pierwszego człowieka na Księżycu. Ale jeszcze większe wrażenie robi na mnie fakt, jak bardzo świat zmienił się przez moje życie. Urodziłam się w domu bez prądu i ze sławojką. Dzisiaj używam telefonu komórkowego i mam konto na Instagramie. To jest niezwykłe.

Anna Kusiak w 1934 roku
Anna Kusiak w 1934 roku© Archiwum prywatne | Anna Kusiak

Jeżeli mogłaby pani przekazać jedną ważną wiadomość dla przyszłych pokoleń, co by się w niej znalazło?

Spełniajcie swoje marzenia i nigdy niczego nie odkładajcie na później, bo ono może nie nadejść.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (47)
Zobacz także