Mają związek na odległość. Rodzina chłopaka Oli buntuje go przeciwko niej
Związki na odległość są trudne i wymagają wielu poświęceń. Jeśli do tego jeszcze bliscy rzucają kłody pod nogi, trudno o szczęśliwe zakończenie. Ola przyznaje, że rodzina ukochanego namawia go, żeby poszukał sobie dziewczyny w swoim rodzinnym mieście.
"Czy uważacie, że sześcioletni związek ma szanse na dobrą przyszłość, gdy rodzina chłopaka nie akceptuje jego partnerki?" – zapytała na początku autorka wątku opublikowanego na forum WP Kafeteria. Ola na co dzień mieszka w miejscowości oddalonej o 100 km od rodzinnego miasta Marka. Para spotyka się regularnie, jednak od dziewięciu miesięcy wyłącznie u Oli. "Przyjeżdżając do nich, czułam się bardzo niekomfortowo, ponieważ wiedziałam, że mnie nie akceptują" – opowiada.
Wyszukiwanie powodów
Aleksandra twierdzi, że rodzina jej chłopaka próbuje przekonać go do znalezienia sobie nowej dziewczyny i to z rodzinnego miasta. Ich zdaniem związek na odległość nie ma sensu, a wizja jego przeprowadzki nie mieści się w ich głowach.
Mama Marka zaczęła doszukiwać się negatywnych cech u Oli tylko po to, aby zniechęcić do niej syna. "Twierdziła, że jestem cicha i zamknięta w sobie" – podaje przykład autorka wpisu.
Kobieta jest w kropce, ponieważ kocha Marka, ale jednocześnie nie wyobraża sobie wejść do rodziny, która jej w ogóle nie akceptuje. "Nie da się zbudować szczęśliwego związku w takich okolicznościach" – podkreśla i pyta internautki o radę.
Komentujące post kobiety twierdzą, że powinna wziąć sprawy w swoje ręce i stanowczo zapytać Marka, czy chce z nią się ożenić. "Sześć lat to już bardzo długo. Powinniście już być małżeństwem i mieć własny dom" – stwierdziła jedna z nich. "Nie przejmuj się gadaniem rodziny. To wy macie być szczęśliwi, a nie oni" – dodała druga.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl