GwiazdyMajka Jeżowska i Krystyna Prońko były w miłosnym trójkącie. Godziły się dwukrotnie

Majka Jeżowska i Krystyna Prońko były w miłosnym trójkącie. Godziły się dwukrotnie

Miłosny trójkąt, w którym znalazły się Krystyna Prońko i Majka Jeżowska, mógłby posłużyć za scenariusz filmu. Piosenkarki kochały jednego mężczyznę, ale nie zwróciły się przeciwko sobie. Mogły żywić do siebie negatywne uczucia, jednak wolały nagrać piosenkę.

Majka Jeżowska i Krystyna Prońko w trakcie pojednania
Majka Jeżowska i Krystyna Prońko w trakcie pojednania
Źródło zdjęć: © AKPA | Jacek Kurnikowski
Katarzyna Pawlicka

Mowa o przeboju "On nie kochał nigdy żadnej z nas", który zaśpiewały wspólnie w 1986 roku na opolskiej scenie. Występ powtórzyły również w Opolu w 2019 roku, obejmując się przez cały czas trwania utworu.

Miłość do kompozytora

Mężczyzną, o którym śpiewały obie panie, był Janusz Koman – urodzony w 1948 roku muzyk, kompozytor i aranżer. To on był założycielem zespołu, w którym Krystyna Prońko rozpoczęła ogólnopolską karierę. Współpracował z wieloma artystami, m.in. Grażyną Łobaszewską, Hanną Banaszak, Zdzisławą Sośnicką i wspomnianą Majką Jeżowską.

Relacja Prońko i Komana rozpoczęła się w latach 70. Wspólnie wylansowali przeboje "Deszcz w Cisnej" czy "Niech moje serce kołysze Ciebie do snu". Przyjaźń wówczas już z gwiazdy z, młodszą o 13 lat, Jeżowską zawiązała się w Wyższej Szkole Muzycznej w Katowicach.

Prońko uczyła młodszą koleżankę i zwierzała się jej z rozstania z Komanem. Nie wiedziała wówczas, że Jeżowska spotyka się z kompozytorem i jest w nim zakochana. Nie wiadomo do końca, czy związek z młodszą był dla Komana powodem rozstania z Prońko. Być może relacja z Jeżowską zrodziła się tuż po zakończeniu poprzedniej.

Interwencja przyjaciółki

Kiedy Prońko dowiedziała się o zażyłości łączącej przyjaciółkę z jej byłym, interweniowała: odradzała i przestrzegała. Ale Jeżowska, jak wspomniała w wywiadzie dla magazynu, "Viva!" myślała, że to kobieca zazdrość, nie wzięła sobie jej rad do serca.

W 1980 roku doszło do ślubu 20-letniej Jeżowskiej z Komanem. Na świat przyszedł syn pary – Wojtek. Niestety, małżeństwo okazało się porażką. Piosenkarka przez agresywnego męża trafia do szpitala, było ryzyko, że straci głos.

Wówczas do akcji wkroczyła Prońko, która natychmiast przyjechała na oddział, pocieszała, pomagała. - To był powrót. Poczułam, jak spada mi z serca kamień. Zobaczyłam, że nasza relacja była na tyle silna, że żaden facet jej nie zmąci. Postanowiłyśmy sobie, że żaden facet nie stanie już między nami – mówiła po latach Jeżowska.

Co ciekawe, panie w 1986 roku znów rozstały się na lata. Dopiero w 2019 roku, podczas wykonania "On nie kochał nigdy żadnej z nas" doszło do pojednania.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (16)