Krystyna Janda skomentowała aferę szczepionkową. "Uważaliśmy, że to jest świetny pomysł"
Dwa miesiące temu Krystyna Janda stała się twarzą afery szczepionkowej. Teraz po raz pierwszy postanowiła odnieść się do sprawy i skomentowała głośne wydarzenia z końca ubiegłego roku.
Janda jest jedną z najwybitniejszych polskich aktorek. Jednak równie głośno jest o jej wybitnych kreacjach (dziś przede wszystkim w Teatrze Polonia i Och Teatrze) co o, często kontrowersyjnych, wypowiedziach. Aktorka nie raz wyrażała niechęć wobec polityków Prawa i Sprawiedliwości, zdarzało jej się kasować obraźliwe wpisy, które zamieszczała w swoich mediach społecznościowych pod wpływem emocji.
Szczepienie poza kolejką
Być może właśnie dlatego, społeczne oburzenie po niechlubnej akcji szczepień aktorów, skoncentrowało się przede wszystkim na pani Krystynie. Tymczasem poza kolejką na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zaszczepiło się łącznie 18 osób ze świata kultury. Oprócz Jandy byli wśród nich m.in. Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna oraz Andrzej Seweryn z córką Marią.
Aktorka postanowiła po raz pierwszy skomentować aferę szczepionkową dopiero teraz - w programie "Rezerwacja" Katarzyny Janowskiej.
- Spektakle były bardzo dobre. Publiczność wydała się bardzo zadowolona. Wie pani, ja siedzę w domu, jeżdżę samochodem. Z nikim się nie spotykam, wychodzę na scenę... Co jakiś czas mam jakieś telefony: inteligencja jest z panią, niech się pani niczym nie martwi. Nie mam zamiaru się przed niczym tłumaczyć – powiedziała Janda.
"W ogóle o tym nie myśleliśmy"
Artystka dodała także, że 29 grudnia otrzymała telefon z Centrum Medycznego WUM, że są wolne szczepionki, z których może skorzystać.
- Wtedy w ogóle o tym nie myśleliśmy. Po prostu wiedzieliśmy, że nie ma się kto szczepić, szczepionki są gotowe, to wszystko czeka, a to jest przecież dwie minuty od nas. Uważaliśmy, że jest to świetny pomysł, że skoro nie mają kogo zaszczepić, to nas zaszczepią, a my za to będziemy ambasadorami tych szczepień – przyznała.
Po wybuchu afery, Jandę spotkało wiele nieprzyjemności. Na porządku dziennym były nienawistne komentarze, zdarzały się także groźby i… życzenia śmierci. Aktorce udało się jednak przetrwać najgorsze chwile i wrócić do pracy.
- Towar reglamentowany jest pożądany – podsumowała gorzko sprawę i zapewniła, że mimo wszystko cieszy się, że jest już zaszczepiona.
Sprawdź również: Manuela Gretkowska broni Krystyny Jandy. "Antyszczepionkowcy mogą żądać odrąbania zaszczepionych rąk"