Make-up no make-up – makijaż, którego (prawie) nie ma
Od kilku sezonów jest dominującym trendem na wybiegach. W czym tkwi sekret popularności makijażu, którego na pierwszy rzut oka nie widać? Być może w zachowaniu równowagi pomiędzy wszechobecnym kultem piękna a naturalnością. Jego podstawą jest minimalizm i właściwy dobór kosmetyków. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się nieskomplikowany, wymaga odrobiny wprawy, precyzji i przede wszystkim – umiaru. Podpowiadamy, na co należy zwrócić uwagę przy jego wykonaniu.
23.04.2015 | aktual.: 23.04.2015 16:08
Od kilku sezonów jest dominującym trendem na wybiegach. W czym tkwi sekret popularności makijażu, którego na pierwszy rzut oka nie widać? Być może w zachowaniu równowagi pomiędzy wszechobecnym kultem piękna a naturalnością. Jego podstawą jest minimalizm i właściwy dobór kosmetyków. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się nieskomplikowany, wymaga odrobiny wprawy, precyzji i przede wszystkim – umiaru. Podpowiadamy, na co należy zwrócić uwagę przy jego wykonaniu.
Jakie są główne założenia make-up no make-up? Przede wszystkim korekta niedoskonałości i bardzo subtelne podkreślenie atutów urody. W efekcie końcowym powinien pozostać niemal niezauważalny. Niezastąpiony w sytuacjach, kiedy chcemy prezentować się dobrze i całkowicie naturalnie, z zachowaniem pełnej dyskrecji na temat środków uświęcających ten cel. Idealnie sprawdzi się podczas wakacji, kameralnego śniadania w gronie przyjaciół czy wypadu z dzieckiem do piaskownicy. Jego założeniem nie jest wydobycie „najpiękniejszej wersji ciebie”, a sprawienie, żebyś patrząc w lustro, widziała promienną wypoczętą twarz, nawet po nieprzespanej nocy.
Priorytetem tego typu makijażu jest zdrowo wyglądająca świetlista skóra. Aby wyrównać jej koloryt, użyj minimalnej ilości dobrej jakości fluidu, idealnie współgrającego z odcieniem cery. Aplikuj kosmetyk oszczędnie, kierując się od środkowych partii twarzy ku zewnątrz, do zgubienia. Użyj w tym celu dłoni – podkład rozgrzany temperaturą palców łatwiej wtopi się w skórę. Jego nadmiar możesz odcisnąć przy pomocy gąbeczki - delikatnie zwilżona pomoże uzyskać efekt lekkiego, naturalnego wykończenia. Pamiętaj, że kosmetyki matujące, o charakterystycznym pudrowym wykończeniu mają tendencję do bycia widocznymi na skórze, a to efekt, który stoi w opozycji do założeń make-up no make-up.
Dobrą alternatywą dla podkładu będzie krem BB. Ten typ kosmetyku niemal niewidocznie wtapia się w skórę, rozświetlając i zachowując jej naturalną strukturę.
Odpowiedz sobie także na pytanie, czy w twoim przypadku konieczne jest ujednolicenie całej powierzchni twarzy przy pomocy podkładu? Być może umiejętne, punktowe zastosowanie korektora wystarczy, aby skóra wyglądała na świeżą i wypoczętą. Dobrej jakości kosmetyk korekcyjny o przyjemnej kremowej konsystencji, niewysuszający skóry jest sprzymierzeńcem subtelnego makijażu.
Twarz w dużej części składa się z kilku strategicznych punktów, które niemal zawsze wymagają korekty. Należą do nich okolice oczu (strefa pod oczami oraz ich wewnętrzne kąciki u nasady nosa, gdzie tworzy się naturalny cień) i okolice płatków nosa. Skóra powiek, cienka i delikatna również wymaga ujednolicenia – czasem ta prosta baza z powodzeniem zastąpi znaczną część makijażu oka. Odpowiednia zawartość pigmentu wpływającego na odcień kamuflażu to połowa sukcesu w przypadku tuszowania niedoskonałości niewielkim nakładem kosmetyku. Fioletowe cienie pod oczami dobrze będzie niwelował korektor z wyraźnie żółtym podtonem, przebarwienia brązowe i szare skuteczniej ukryje podton różowy.
W wielu przypadkach umiejętnie dobrany kamuflaż sprawi, że w efekcie skóra nie będzie wymagała dodatkowego użycia podkładu, zwłaszcza latem, kiedy słońce nadaje jej przyjemnego dla oka tonu.
Ważniejsza niż makijaż oka jest jego odpowiednia oprawa, szczególne zadbaj więc o wygląd brwi i rzęs. Te pierwsze starannie przeczesz szczoteczką z odrobiną wosku i jeśli tego wymagają – nadaj odpowiedniego kształtu przy pomocy cieni w odcieniach szarości, chłodnego brązu i beżu. Ich linia nie musi być perfekcyjna. Subtelnie zaznaczona wypadnie dużo naturalniej niż precyzyjnie wyrysowana według wskazówek makijażowych turtoriali. Wszelkie mascary spełniające obietnice „dramatic look” i „100% Black” zastąp produktami dającymi efekt naturalnie uniesionych, idealnie rozdzielonych rzęs (jeśli trzeba wspomóż się dodatkową szczoteczką) w odcieniu ciemnego brązu lub neutralnej czerni. Jasnych cieni w odcieniach beżu i brązu użyj jedynie w celach korekcyjnych, korygując kształt powieki, jeśli faktycznie tego wymaga.
W make-up no make-up unikamy wyraźnego konturowania twarzy przy pomocy bronzera. Jeśli chcesz nadać twarzy przestrzennego efektu, użyj rozświetlacza. Nałożony na środek czoła, nosa i brody, skronie, łuk kupidyna i pod łukiem brwiowym, rozjaśni twarz i uwypukli poszczególne jej elementy. W połączeniu z różem sprawi, że cera będzie wyglądało zdrowo i promiennie.
Róż dobieraj starannie, unikaj jego nadmiaru, zbyt ciepłych i ceglastych odcieni. Najlepiej sprawdzi się kosmetyk w płynie lub kremie, ponieważ niemal niezauważalnie stopi się ze skórą. Jeśli jest mocno napigmentowany i masz problem z jego aplikacją – zmieszaj go z odrobiną podkładu. Spójrz w lustro, uśmiechnij się i nałóż kosmetyk tam, gdzie policzki się unoszą. Twarz nabierze świeżej i młodzieńczej lekkości.
Usta podkreśl błyszczykiem w odcieniu zbliżonym do ich naturalnego koloru lub bezbarwnej pomadki z zawartością mięty i kamfory, która pobudzi krążenie i uwydatni pigment wargowy.
Czy make-up no make-up jest dla wszystkich? Niestety nie, wymaga bowiem przynajmniej umiarkowanie dobrej kondycji skóry. Cera problematyczna, trądzikowa, silnie przebarwiona wymaga kosmetyków o dużym stopniu pigmentacji, które nie pozostają niezauważone gołym okiem.
Żaden makijaż nie stopi się idealnie ze skórą zaniedbaną, przesuszoną i wymagającą oczyszczenia. Pamiętajmy więc o codziennej i regularnej pielęgnacji, która jest podstawą każdego makijażu.