Zdrada, zazdrość, oziębłość, nuda. Co powoduje kryzys w związku i jak to przetrwać?
Zdrada, zazdrość, oziębłość, nuda. Co powoduje kryzys w związku i jak to przetrwać?
Zdrada to jedno z najboleśniejszych przeżyć jakich możemy doświadczyć w związku. Partner, który zdradził przestaje być wiarygodny, a zaufanie spada do zera. Czy można przetrwać taki kryzys?
Niektórym związkom się udaje - ci, którzy podejmują próbę odbudowania więzi, muszą przejść przez kolejne etapy katharsis - nie wystarczy kajać się i żałować, trzeba jeszcze uzyskać rozgrzeszenie i wejść na drogę pokuty, która czasami ciągnie się w nieskończoność i prowadzi w nieznane.
Zazdrość
Kiedy zazdrość o partnera przybiera formę manii i nie potrafimy zachowywać się rozsądnie, powinniśmy zapisać się na terapię psychologiczną. Syndrom Otella skutecznie niszczy związek, podważa bowiem sens jednej z najważniejszych wartości w związku - zaufania.
Egoizm
Nie odkyjemy Ameryki, stwierdzając, że każdy człowiek z natury jest egoistą. Niewielu jest ludzi, którzy innych kochają bardziej, niż siebie. Jednak, kiedy skrajny egoizm połączymy z absolutną próżnością, otrzymamy mieszankę wybuchową. Prawdziwość powiedzenia "związek to sztuka kompromisu" została wielokrotnie potwierdzona.
Oziębłość i nuda w łóżku
W natłoku codziennych spraw, trosk i napięć, przestajemy odczuwać ochotę na seks i nie zwracamy uwagi na to, że partner jest akurat w pełni sił i potrzebuje pieszczot.
Nudę i okrajanie gry wstępnej do minimum tłumaczymy zmęczeniem. Nie zauważając, że do łóżka wkrada się marazm. A rozgrzać uczucia i rozbudzić apetyt na seks jest coraz trudniej...
Zaniedbanie
Kiedy jesteśmy pewni uczuć partnera i wiemy już, że "nie opuści nas aż do śmierci" pozwalamy sobie na paradowanie w wyciągniętym swetrze, poplamionym podkoszulku lub ładujemy się do łóżka w maseczce na twarzy lub wałkach na głowie. Mężczyźnie natomiast, nie przeszkadza, że partnerka widzi go w przydeptanych kapciach, z trzydniowym zarostem... Zaniedbanie potrafi skutecznie zniechęcić, nie tylko do intymnych zbliżeń.
Spoczywanie na laurach
Kiedy przestajemy się rozwijać, przestaje rozwijać się nasz związek. Okazuje się bowiem, że spoczywając na laurach, nie jesteśmy w stanie nic nowego zaoferować naszej drugiej połówce. Przestajemy ze sobą rozmawiać, bo nie mamy o czym. Stajemy się nudni i umysłowo ociężali, dlatego nudą zieje także nasze małżeństwo. Prawdą jest, że na pewnym grucnie ciężko zdobyć się na wprowadzenie zmian. Może jednak, warto?
Ignorancja towarzyska
Małżeństwa, które są ze sobą od zawsze, często popełniają istotny błąd - ograniczają do minimum kontakty towarzyskie, zamykają się w czterech ścianach, stają się leniwi i prowadzą senne, monotonne życie. W pewnym momencie zauważają, że "mają tylko siebie" - świadomość tego prowadzi do frustracji i w efekcie, destrukcyjnie wpływa na związek.
Pracoholizm
Kiedy praca zaczyna być dla nas wartością nadrzędną i nie potrafimy zostawić spraw zawodowych za drzwiami biura, partner zaczyna czuć się zaniedbywany, i nic dziwnego - pozostaje przecież na drugim planie. Kiedy siadasz do komputera, mimo, że wcześniej obiecałaś, że wspólnie z mężem przygotujecie romantyczną kolację, to znaczy, że nie tylko ty masz problem - ma go także twój mąż.
Awantura
Kiedy miłość złączy dwóch "choleryków" związek, mimo miłości i wzajemnej chęci bycia razem, może nie przetrzymać licznych prób, na jakie partnerzy wystawiają siebie nawzajem, prowadząc ze sobą nieustającą wojnę. W związku nie ma miejsca na prawdę absolutną i ciągłe wykłócanie się - kto ma rację.
Życie złożone z rytuałów
Stabilizacja i dzień poukładany do granic niemożliwości może spowodować, że będziemy prowadzić życie bez niespodzianek. Przewidywalność i egzystencja z zegarkiem w ręku, złożone z rytuałów - jak poranne wstawanie, jazda do pracy, 8 godzin za biurkiem, wspólnie zjedzona obiadokolacja, przegląd prasy i film do poduszki, mogą spowodować, że zapomnimy, o co właściwie chodzi w naszym życiu, i w którym kierunku zmierzamy.
Brak czułości i romantyzmu
Życie w biegu, obowiązki, dzieci, chroniczny brak czasu sprawiają, że zapominamy o drobnych, miłych gestach, które przecież wiele mogą zmienić. Jeśli odzwyczaimy się od dotyku partnera, buziaków, przutulańców i słów, które przecież, skutecznie poprawiają nastrój, bezsprzecznie coś utracimy...
Rutyna i ignorancja
Wszystko, co w życiu robimy, w pewnym momencie staje się monotonne. Jeśli nie staramy się urozmaicać naszej codzienności, szybko wkrada się rutyna.Takie zjawisko często dotyka związki z długoletnim stażem. Wszystkie tematy są już po trzykroć przedyskutowane, wiemy o sobie więcej niż ktokolwiek inny i niczym nie jesteśmy w stanie zaskoczyć naszego partnera. A może tylko sobie to wmawiamy, bo tak jest wygodniej?
Brak równowagi
Pogoń za lepszym życiem, atrakcyjniejszą pracą, większym mieszkaniem zaburza nasz codzienny rytm. Stawiając sobie poprzeczkę coraz wyżej, tracimy z oczu to, co dla wielu z nas zdaje się być najważniejsze - miłość, spokój, poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.