Mandaryna vs Wiśniewski - pierwsze starcie
Michał Wiśniewski i jego eks-żona Mandaryna spotkali się w sądzie. Konkretnie - w pruszkowskim. Rozpoczął się kolejny odcinek medialnego show.
29.03.2007 | aktual.: 03.04.2007 10:10
Michał Wiśniewski i jego eks-żona Mandaryna spotkali się w sądzie. Konkretnie - w pruszkowskim. Rozpoczął się kolejny odcinek medialnego show. Tym razem to walka o prawa do dwójki dzieci Wiśniewskich - Fabienne i Xaviera. Mieliśmy sąd, tłumy dziennikarzy, ale i pościg samochodowy za Mandaryną.
O swoich wrażeniach z pierwszej rozprawy Michał opowiedział na blogu - "Wchodząc dziś do sądu w Pruszkowie jak zwykle (...) miałem w brzuchu motyle. Trzepotały nadzwyczaj aktywnie. Czułem się źle. (...) Po wyjściu z sądu nie było "yes, yes, yes !" Wygrałem niby bitwę, ale pytanie: o co ta bitwa? Sam się zdziwiłem, ale nie było się z czego cieszyć".
Mandaryna nie przyszła do sądu. Pisemnie poprosiła sąd, o chwilę czasu, niezbędnego do zasięgnięcia porady prawnej i ustanowienia pełnomocnika. Michał Wiśniewski pisze jednak, że Marta była pod sądem.
Na jego blogu czytamy - "Jak się okazało Marta siedziała w samochodzie pod sądem. Dlaczego nie weszła? Nie wiem. (...) Goniłem ją przez pół miasta, dając sygnały dźwiękowe, świetlne i... na samym końcu wzrokowe... - przykro mi to stwierdzić: uciekała przede mną. Moja ochrona była lepsza ... dogoniła ją przed promenadą w Warszawie - ale ja czując się olany nie podszedłem do niej, jak wyszła ze sklepu do samochodu."