Marcin dostał sześć ocen w trakcie jednej lekcji. Ojciec podejrzewa, że powodem jest zbliżający się strajk

W niektórych szkołach nauczyciele zaczęli hurtem wstawiać oceny w dziennikach. Rodzice są zaskoczeni, a dzieci zdezorientowane. Tymczasem według krakowskiego polonisty sytuacja może paradoksalnie wynikać z troski.

W polskim systemie edukacji nie ma limitów ocen, które uczeń może dostać podczas jednej lekcji
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

10-letni syn Michała wrócił ze szkoły z sześcioma nowymi ocenami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że są to oceny wstawione z jednego przedmiotu i podczas jednej lekcji. – Cały wachlarz, od dwójki do piątki. Nauczycielka dała Marcinowi m.in. dwie oceny za pracę domową, za kartkówkę, za odpowiedź ustną i chyba za projekt – mówi ojciec z warszawskiego Ursynowa.

Michał twierdzi, że do tej pory w szkole syna nie było tego typu praktyk, więc zastanawia się, dlaczego jego dziecko niespodziewanie zostało zbombardowane ocenami. Mężczyzna podejrzewa, że powodem jest zbliżający się strajk nauczycieli. – Nie dosyć, że od kilku tygodni przerabiają materiał zdecydowanie szybciej niż dotychczas, to mam wrażenie, że nauczyciele wystawiają hurtem oceny. Tak jakby chcieli z wyprzedzeniem zapełnić dziennik – analizuje.

Aleksandra z Gdyni, mama licealistki, również zauważyła, że w szkole jej dziecka nauczyciele rozdrabniają oceniany zakres pracy ucznia. – Córka w ciągu jednego dnia potrafi zebrać nawet kilkanaście ocen – przyznaje 40-latka w rozmowie z WP Kobieta. - Nie podoba mi się to, ale dyrekcja wprost wyjaśniła powody: Jest więcej pracy i więcej ocen, ponieważ nauczyciele już teraz chcą mieć podstawy do wystawienia ocen końcowych – tłumaczy Aleksandra.

Powód do wstydu

O zdanie w tej sprawie zapytałam Dariusza Martynowicza, nauczyciela pracującego w krakowskim liceum nr 5 - jednej z najlepszych szkół ponadgimnazjalnych w Polsce. – Myślę, że wystawienie uczniowi tak wielu ocen na jednej lekcji to zupełne zaprzeczenie jakiegokolwiek sensu oceniania. Uczeń powinien być oceniany systematycznie – tłumaczy Martynowicz. – Jednak myślę, że nauczyciele paradoksalnie robią to z troski, ponieważ nie wiedzą, jak długo będzie trwał nasz strajk, a jednocześnie chcą dać uczniom podstawy do oceny końcowej – dopowiada.

Psycholog Katarzyna Kucewicz twierdzi, że liczba ocen wystawionych uczniowi w ciągu jednej lekcji, może przełożyć się na jego stopień zaangażowania w przedmiot. – Często już jedna jedynka jest dla dziecka powodem do wstydu czy smutku, dlatego wstawienie kilku negatywnych ocen, może być dla niego bardzo trudnym doświadczeniem – wyjaśnia psycholog. – Z kolei w przypadku pozytywnych stopni dziecko może bardziej zmotywować się do pracy, ale również i osiąść na laurach – dopowiada ekspert.

W polskim systemie edukacji nie ma limitów w kwestii oceniania osiągnięć edukacyjnych ucznia. - Odbywa się ono w ramach oceniania wewnątrzszkolnego, który określa statut szkoły. Nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców o wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych ocen klasyfikacyjnych – tłumaczy nam Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Czy wprowadzenie dziennego pułapu wystawianych ocen miałoby sens? Polonista z krakowskiego liceum nie jest przekonany. - Myślę, że w tej kwestii każdy nauczyciel powinien kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem – mówi Dariusz Martynowicz.

Z kolei psycholog podkreśla konieczność klarownego argumentowania każdej noty. – Uczeń musi mieć świadomość, dlaczego dostał dany stopień. Poczucie niedoinformowania budzi większy niepokój niż sama negatywna ocena – wyjaśnia Katarzyna Kucewicz.

Ocenomania

Polonista z Krakowa widzi złożoność kwestii szkolnych stopni. Jego zdaniem nauczyciele wystawiają oceny nie po to, żeby mieć wypełnione rubryczki, ale przede wszystkim dlatego, że domagają się tego zarówno sami uczniowie, jak i ich rodzice.

- Obecny system edukacji polega na "ocenomanii". Uczeń jest oceniany przez nauczyciela, a nauczyciel przez dyrektora. Do tego jeszcze dochodzi presja ze strony rodziców, którzy traktują stopnie jako kluczowy element pracy ucznia – tłumaczy. - Często dochodzi do sytuacji, gdy rodzic przychodzi z pretensjami, bo przy nazwisku jego dziecka od dwóch miesięcy nie pojawił się żaden nowy stopień. Tymczasem nauczyciel może obserwować pracę ucznia i wyciągać z tego wnioski bez wpisywania oceny. Tak naprawdę, to mamy prawo wystawić ocenę końcową nawet bez ani jednej cząstkowej – zaznacza nauczyciel.

Błędy systemu

Psycholog Katarzyna Kucewicz ma wątpliwości co do słuszności wystawiania stopni uczniom. Zdaniem eksperta oceny robią więcej szkody niż pożytku, ponieważ rozbudzają w dzieciach niezdrową rywalizację. - Z psychologicznego punktu widzenia, to jak stopnie wpłyną na dziecko, zależy od jego struktury osobowości. Jeśli uczeń jest nieustannie dopingowany, nie tylko w szkole, to jedynka potrafi zmotywować go do dalszej pracy. Natomiast w przypadku tych bardziej wrażliwych dzieci nawet ocena niedostateczna może zniechęcić – uważa psycholog Kucewicz.

Dariusz Martynowicz wprost przyznaje, że w edukacji nie chodzi o stopnie, chociaż są one uznawane za priorytety. – Najważniejsze jest to, czego tak naprawdę nie da się zmierzyć i ocenić, czyli przygotowanie dziecka do życia w dorosłym życiu – mówi polonista. – Mam nadzieję, że nasz strajk nie tylko wpłynie na poprawę sytuacji nauczycieli, ale również naprawi głęboko zakorzenione błędy systemu – dopowiada nauczyciel.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni