Blisko ludziMarcin Kolczyński uratował troje dzieci w Holandii. Sam zginął

Marcin Kolczyński uratował troje dzieci w Holandii. Sam zginął

Marcin Kolczyński, gdy usłyszał krzyk, bez wahania rzucił się, by ratować tonących. Niemieckie media rozpisują się na temat polskiego bohatera.

Marcin Kolczyński uratował troje dzieci
Marcin Kolczyński uratował troje dzieci
Źródło zdjęć: © Pexels
Dominika Czerniszewska

11.08.2020 07:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marcin Kolczyński wyjechał do Holandii w celach zarobkowych. W domu czekała na niego żona Monika oraz 12-letnia córka, 10-letni syn i dwulatek.

Bohater

Do tragedii doszło w niedzielę. Mężczyzna pojechał na plażę w Julianadorp. Usłyszał tam krzyk urlopowiczów z Niemiec - matki i trójki dzieci. Rzucił się do morza i uratował tonące dzieci. Sam zginął.

Z "Faktu" dowiadujemy się, że ciało 36-latka zostało już sprowadzone do Polski, a msza żałobna zostanie odprawiona we wtorek w Kazimierzu Biskupim. Polacy, Niemcy i Holendrzy są poruszeni historią mężczyzny. Zorganizowali zbiórkę na gofundme.com. "Zebrano ponad 300 tysięcy euro dla rodziny Polaka" - poinformował portal nltimes.nl.

Na łamach "Faktu" teściowa Marcina Kolczyńskiego powiedziała, że rodzina jest zrozpaczona, a dzieci cały czas dopytują o tatę. – Monika rozpacza, że Marcin, ratując trójkę obcych dzieci, osierocił troje swoich. Ale tłumaczę jej, że tak musiało być, że jej mąż jest bohaterem. Zrobił, co było trzeba – wyjaśniła.

Komentarze (211)