Blisko ludziMaria królowa Szkotów - mężczyźni przynieśli jej zgubę

Maria królowa Szkotów - mężczyźni przynieśli jej zgubę

Maria królowa Szkotów - mężczyźni przynieśli jej zgubę
Źródło zdjęć: © East News
15.05.2017 14:24, aktualizacja: 15.05.2017 17:01

Choć zginęła mając niespełna pięćdziesiąt lat, z których dwadzieścia spędziła za kratami, miała aż trzech mężów. Z żadnym z nich nie zaznała szczęścia. Jej dramatyczne życie, zakończone egzekucją na szafocie, stało się ulubionym tematem dla pisarzy, poetów i reżyserów.

Mąż zamordował jej przyjaciela, a kochanek męża
15 maja królowa Szkotów Maria I Stuart wyszła po raz trzeci za mąż za Jamesa Hepburna hrabiego Bothwell. Arystokrata zmusił monarchinię do małżeństwa, przedtem podobno ją gwałcąc i mordując jej drugiego męża – lorda Henryka Darnleya. Darnley nie był niewinną ofiarą, wcześniej doprowadził do zabicia najbardziej zaufanego doradcy Marii Davida Rizzio, a samą królowę wtrącając do więzienia.

„Śmierć mego życia początkiem”
Uwolnił ją stamtąd właśnie Bothwell. Uwolnił, by jeszcze bardziej zniewolić. Odebrał jej jedyną pociechę życia – syna Jakuba (owoc związku z Darnleyem), którego Maria widziała ostatni raz, gdy dziecko miało zaledwie kilka miesięcy.
Związek z Bothwellem był, jak wszystkie związki Marii, bardzo burzliwy i... krótki. Poddani królowej nie chcieli zaakceptować małżeństwa z nieposiadającym w swych żyłach monarszej krwi możnowładcą i podjęli skuteczny bunt. Po przegranej książę-małżonek udał się na wygnanie do Norwegii, a potem do Danii.
Maria Stuart miała mniej szczęścia – zamknięta w areszcie, w którym poroniła bliźniaki, abdykowała na rzecz syna. Udało jej się co prawda uciec do Anglii, ale właśnie tam znalazła swój koniec. To na wygnaniu wypowiedziała słowa, które przyniosły jej dozgonna sławę: „Śmierć mego życia początkiem”.

Obraz
© Materiały prasowe

Pierwsza partia w Europie
A zdawało się, że u jej kolebki stały wyłącznie dobre duchy. Córka króla Jakuba V i księżniczki francuskiej Marii de Guise, mogła w życiu osiągnąć wszystko. Należała przecież do pierwszych rodów ówczesnej Europy.
Już mając sześć dni została królową Szkotów, „rządząc” przy pomocy regentów – z których drugim była jej matka.
Nie były to spokojne czasy. Henryk VIII dążąc do podporządkowania sobie Szkocji planował małżeństwo dziewczynki ze swoim synem. Ponieważ parlament w Edynburgu był takiemu mariażowi przeciwny, Anglicy najechali Szkocję, chcąc porwać małą księżniczkę. Gdyby nie pomoc Francji, związanej z dynastią Stuartów sojuszem, sprawy mogłyby wziąć bardzo zły obrót.
Korzystając ze sprzyjającej koniunktury, Paryż zaproponował małżeństwo Marii z księciem Franciszkiem, synem króla Henryka II. Oferta została przyjęta i pięcioletnia (już!) księżniczka trafiła na francuski dwór.

Przez kilkanaście miesięcy była królową Francji
Jej dobre wychowanie i charakter wzbudziły tam powszechny podziw. Mijały lata. Maria przeistoczyła się w piękną dziewczynę (uznawano ją w XVI wieku za jedną z najatrakcyjniejszych kobiet). Była także mądra i inteligentna. W Paryżu dbano o jej wykształcenie – poza szkockim poznała tu biegle francuski, hiszpański, włoski oraz łacinę i grekę. Pisała także wiersze, grała na instrumentach muzycznych, umiała szyć, polować i, rzecz jasna, jeździć konno.
W 1558 roku poślubiła Franciszka, a kilkanaście miesięcy później stała się królową Francji. Była nią niespełna 1,5 roku. Gdy Franciszek II zmarł, Maria powróciła do Szkocji, gdzie wkrótce padła ofiarą walk politycznych i zbrojnych toczących jak rak ten kraj. Młoda monarchini nie miała na kim się wesprzeć – nienawidzili jej i zwalczali zarówno katolicy, jak i protestanci.

Elżbieta bała się Marii
Maria próbowała szukać pomocy w Anglii, ale Elżbieta I, władczyni tego kraju, nie dowierzała swojej kuzynce. Było to spowodowane tym, że królowa Szkotów nie kryła się ze swoimi ambicjami zdobycia korony Albionu.
To właśnie by umocnić swoje pretensje do tronu, zawarła ślub z lordem Darnleyem, bezpośrednim potomkiem Henryka VII. Małżeństwo to ugruntowało wrogość Elżbiety I.
Królowa Anglii cierpliwie czekała na swój czas. Nadszedł on 16 maja 1568 roku, gdy Maria, po ucieczce ze Szkocji, znajdowała się w północnej Anglii. Tego dnia niedawną królowę Szkotów aresztowano na polecenie Elżbiety I.
Nominalnym powodem było śledztwo w sprawie zabójstwa lorda Darnleya, a faktycznym – strach Elzbiety przed utratą korony na rzecz Marii.

Rodzina się jej wyrzekła
Zamknięta w więzieniu nie mogła liczyć na nikogo. Ani na brata, który władał Szkocją w imieniu jej małoletniego syna, ani nawet na niego samego. Jakub, wychowany w duchu nienawiści do matki, obarczał ją winą za śmierć ojca. Gardził nią także jako rozpustnicą, która po tragicznym zgonie małżonka, poślubiła szybko jego mordercę.
Zwolennikami Marii była tylko grupka katolików angielskich, którzy, nienawidząc - z racji prześladowań - Elżbiety I, postanowili ją uwolnić z więzienia, a następnie, po zabiciu Elżbiety, osadzić na tronie.

Królowa ścięła królową
Choć Maria początkowo nic nie wiedziała o zawiązanym spisku, to stał się on powodem jej śmierci. Gdy władze angielskie przejęły korespondencję dawnej królowej ze spiskowcami, jej los był już przesądzony.
8 lutego 1587 roku została ścięta. Egzekucja miała bardzo dramatyczny przebieg. Dopiero trzecie uderzenie topora oddzieliło głowę Marii od szyi.
Jeszcze bardziej wstrząsający był los spiskowców, którzy chcieli ją uwolnić. Opisujący ich ostatnie minuty życia elżbietański historyk William Camden, zanotował z satysfakcją: „zostali obdarci ze skóry, wykastrowani, wypruto im za życia wnętrzności i poćwiartowano”.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (9)
Zobacz także