Martyna Wojciechowska tak promuje ramówkę TVN. Tym strojem wiele o sobie powiedziała
Podróżniczka, jak wiele gwiazd TVN, przyjęła zaproszenie Edwarda Miszczaka i pojawiła się na ramówce stacji. Pracuje w niej od lat, choć kojarzy się nieco inaczej niż inne związane z nią osoby. Udowodniła to, zakładając koszulkę z dużo mówiącym napisem.
"Freedom. State of mind" – głosi hasło z czarnego t-shirtu Martyny Wojciechowskiej. Autorka "Kobiety na krańcu świata" kocha wolność, więc te słowa pasują do niej jak ulał. Nie raz podkreślała, że być wolną równa się dla niej być szczęśliwą. Podróżuje, gdzie chce, często ryzykując – jak było to jakiś czas temu, gdy została zatrzymana na granicy Pakistanu i z kolegami trafiła do aresztu.
Wolność według dziennikarki jest też pokonywaniem własnych ograniczeń. Kilkakrotnie trafiała na blok operacyjny po różnorakich wypadkach, w tym tych drogowych. Na jej miejscu wielu darowałoby sobie dalekie wycieczki, a ona rusza w trasę – mimo ograniczeń. Wolność zdaniem Wojciechowskiej to również obrona swoich przekonań, dlatego nie dziwi chyba, że zabierała głos w sprawie "czarnego protestu". Córka już bierze z niej przykład, nie rozumiejąc choćby, czemu dziewczynki w innych częściach świata nie chodzą do szkoły. Jej zdaniem, mają do tego takie samo prawo, jak chłopcy.
Zobacz także: 63 dni chwały. Powstanie Warszawskie