Ksiądz odmówił mu ślubu. Wszystko przez głośny skecz
29 września 2025 roku Michał Gawliński z kabaretu Neo-Nówka kończy 44 lata. Choć bawi tłumy, jego życie prywatne jest równie fascynujące: żonę poznał w pokoju nauczycielskim, a przez kontrowersyjny skecz odmówiono mu ślubu i ochrzczenia dziecka.
Michał Gawliński od ponad dwóch dekad rozśmiesza Polaków jako członek kultowego kabaretu Neo-Nówka. Widzowie znają go z charakterystycznych ról scenicznych, ale prywatnie to zupełnie inny człowiek – spokojny, rodzinny i mocno związany z życiem poza estradą. Mało kto wie, że zanim w pełni poświęcił się kabaretowi, pracował w szkole, a to właśnie tam poznał swoją przyszłą żonę. Ich historia przypomina scenariusz romantycznego filmu, ale nie brakowało w niej również trudnych momentów – zwłaszcza wtedy, gdy pewien skecz kabaretu niemal zaważył na ich ślubie.
Zosia Zborowska o nowym programie Netflixa "Love is Blind" i współpracy z mężem. "Na nic się nie nastawialiśmy"
Michał Gawliński – od nauczyciela do gwiazdy kabaretu
Choć dziś trudno wyobrazić sobie Neo-Nówkę bez niego, Michał Gawliński nie planował kariery kabareciarza od dziecka. Z wykształcenia jest fizykiem, a w dorosłe życie wchodził jako nauczyciel. Jego droga artystyczna zaczęła się dopiero rok po założeniu Neo-Nówki przez Romana Żurka. Gawliński szybko wpasował się w skład i razem z Radosławem Bieleckim stworzyli trio, które dziś należy do najpopularniejszych w Polsce.
Poza sceną artysta nie ukrywa, że życie kabareciarza wiąże się z ogromnymi wyrzeczeniami. Trasy, występy i próby pochłaniają czas, który normalnie spędzałby z rodziną. Sam otwarcie przyznawał, że nie zawsze było łatwo połączyć te dwa światy.
– Czasami jest ciężko. Ale nasze żony musiały to zrozumieć. Mamy twarde kobiety, które sobie doskonale radzą. Dziękujemy, że mamy taką pracę, jaką mamy, bo dajemy ludziom uśmiech. Jesteśmy kabaretem – mówił w rozmowie z "TVi Roland".
To szczere wyznanie pokazuje, że za kulisami śmiechu kryje się także codzienna walka o równowagę między pasją a rodziną.
Michał Gawliński i jego miłość z pokoju nauczycielskiego
Historia miłosna Gawlińskiego zaczęła się w szkole podstawowej, choć w zupełnie innym charakterze niż mogliby to sobie wyobrazić fani kabaretu. Zanim stał się rozpoznawalną twarzą w polskim show-biznesie, pracował jako nauczyciel muzyki i plastyki na zastępstwie w Lutyni. To właśnie wtedy los postawił na jego drodze przyszłą żonę – również nauczycielkę.
– Zawsze ciągnęło mnie do nauczania, dlatego wspieram moją żonę, która pracuje w szkole. Kiedy byłem przez rok w Lutyni nauczycielem muzyki i plastyki na czas zastępstwa, w pokoju nauczycielskim poznałem moją obecną żonę, z którą jesteśmy razem już od 11 lat i mamy dwie córeczki, więc jak tu nie lubić szkoły – opowiadał w 2017 roku.
Choć jego ukochana unika blasku fleszy, artysta nigdy nie krył, że to ona daje mu stabilizację i poczucie bezpieczeństwa w zawodzie, który wymaga ciągłej obecności na scenie.
Skecz, który niemal zrujnował plany ślubne
Popularność Neo-Nówki nie zawsze miała dla Gawlińskiego pozytywne konsekwencje. Jeden z najgłośniejszych skeczy kabaretu – "Moherowy program" – wywołał ogromne poruszenie, a jego skutki odczuł także prywatnie. Jak przyznał w jednym z wywiadów, z powodu występu duchowni w jego rodzinnej parafii odmówili udzielenia sakramentu małżeństwa i chrztu dziecka.
– Skutkiem tego (skeczu — red.) jest fakt, że ja nie mogłem otrzymać ślubu kościelnego w rodzinnej parafii. (...) Przez "Moherowy program". Moje dziecko nie zostało ochrzczone, "bo nie". Ekskomuniką mi wikary groził... – wyznał w rozmowie z "Logo24".
To dramatyczne wyznanie pokazuje, że granica między sceną a życiem prywatnym bywa cienka. Humor, który dla jednych był powodem do śmiechu, dla artysty i jego rodziny stał się źródłem poważnych problemów i niepotrzebnego stresu.