W czasach, gdy automatyczne pralki były luksusem, "Frania" stanowiła nieodłączny element wyposażenia wielu polskich domów. Jej prosta konstrukcja i niezawodność sprawiały, że była ceniona przez gospodynie domowe w całym kraju.
Wzrost cen tych urządzeń to nie tylko efekt nostalgii za latami PRL-u, ale także zainteresowania współczesnymi trendami retro. Sprzęty można spotkać na aukcjach internetowych, gdzie zainteresowanie nimi rośnie. Warto więc zastanowić się, czy nie kryje się u nas w piwnicy prawdziwy skarb, który może podreperować domowy budżet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli je wewnątrz opuszczonego pałacu. Odkrywcy oniemieli
Ile jest warta pralka "Frania"?
Na przestrzeni lat pralka "Frania" stała się jednym z symboli PRL-u, będąc nieodłącznym elementem niemal każdego domu. Choć czasy się zmieniły, sentyment do tej prostej maszyny pozostaje niezmienny. Przez dekady służyła do prania, ale również znajdowała inne, kreatywne zastosowania w polskich domach.
Pralki typu Frania wracają dziś do łask, szczególnie wśród kolekcjonerów i miłośników retro sprzętów domowych. Jej prostota i funkcjonalność przemawiały do użytkowników, którzy doceniali urządzenia za mobilność i niezależność od sieci wodociągowej. To właśnie te cechy sprawiają, że wciąż znajduje ona swoich nowych nabywców.
Ceny ikonicznej "Frani", w zależności od stanu i rocznika, wahają się dziś od 100 do nawet 600 zł, choć zdarzają się także cenniejsze okazy.
Wartość kolekcjonerska "Frani"
"Frania" to nie tylko symbol minionej epoki, ale również wartościowy przedmiot dla kolekcjonerów. Chociaż na pierwszy rzut oka może wydawać się niczym szczególnym, zadbana pralka ta może osiągać naprawdę wysokie ceny na rynku kolekcjonerskim.
W PRL-u miał je w domu niemal każdy Polak. Jeśli nadal posiadasz w piwnicy lub na strychu dobrze zachowaną pralkę "Frania", warto rozważyć jej sprzedaż. Na portalach aukcyjnych i wśród kolekcjonerów można uzyskać za nią atrakcyjną cenę.