Meghan Markle i książę Harry na stałe zamieszkają w Los Angeles. Donald Trump nie gwarantuje im ochrony

Meghan Markle i książę Harry w czasie epidemii koronawirusa przebywają w Vancouver w Kanadzie. Ostatecznie planują jednak zamieszkać w Los Angeles, co wcale nie wiążę się z chęcią prowadzenia spokojnego trybu życia.

Jeetendr Sehdev autor książki "The Kim Karashain Principle" analizuje życie celebrytów. W rozmowie z The Guardian przyznał, że nie wierzy, że Meghan Markle i książę Harry przeniosą się do Los Angeles, aby prowadzić ciche i spokojne życie.

Zwraca uwagę na fakt, że chociaż zrezygnowali z pełnienia oficjalnych funkcji członków brytyjskiej rodziny królewskiej, wciąż są aktywni w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Instagramie nawiązali chociażby do obecnej sytuacji, związanej z pandemią koronawirusa.

"Najważniejsze w tej chwili jest zdrowie, dobre samopoczucie ludzi na całym świecie oraz znalezienie rozwiązań wielu problemów, które pojawiły się w wyniku pandemii" – mówili.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump napisał na swoim profilu na Twitterze, że para nie otrzyma żadnego wsparcia od rządu USA.

"Jestem wielkim przyjacielem, a przy tym wielbicielem królowej Elżbiety II i Wielkiej Brytanii. Doniesiono mi, że Harry i Meghan, zamieszkali początkowo w Kanadzie, a teraz przenieśli się do USA. Mimo wszystko Stany Zjednoczone nie zapłacą za zapewnienie im bezpieczeństwa. Muszą zatroszczyć się o nie sami" – podkreślił.

Wiadomo, że para szukała nieruchomości na zamkniętych osiedlach w Malibu. Tymczasowo przeprowadzili się jednak na wyspę Vancouver w Kanadzie. Informatorzy portalu CheatSheet zapewniają, że Meghan Markle i książę Harry nie chcą zostać w Kanadzie na dłuższą metę i docelowo zamierzają zamieszkać właśnie w Los Angeles, oferującym lepsze możliwości do rozwoju marki. Oboje chcą stać się niezależni finansowo, a Kanada nie pozwoli im w pełni rozwinąć skrzydeł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl