Meghan Markle i książę Harry w RPA pokazali syna. Ekspertka od mowy ciała komentuje
Meghan Markle i książę Harry razem z synem Archiem polecieli do Afryki. Jednym z punktów podróży było spotkanie z działaczem przeciwko apartheidowi, arcybiskupem Desmondem Tutu oraz jego żoną Leah Tutu. Ekspertka od mowy ciała zdradziła zachowanie rodziców.
25.09.2019 19:28
Meghan Markle i książę Harry wraz z synem polecieli do RPA w ramach ich pierwszej wspólnej podróży dyplomatycznej. Archie urodził się co prawda dopiero kilka miesięcy temu, jednak już ma okazję uczestniczyć w aktywnościach swoich rodziców. Na spotkanie z działaczem przeciwko apartheidowi, arcybiskupem Desmondem Tutu zabrali ze sobą syna. Do tej pory Archie zostawał w domu.
Na podstawie obserwacji wizyty, Judi James, ekspertka od mowy ciała w rozmowie z "Daily Mail" ujawniła, jakimi są rodzicami. "Meghan trzymająca Harry'ego, utrzymuje z nim kontakt wzrokowy, co sugeruje jej opiekuńczą naturę. Natomiast książę Harry stara się cały czas rozśmieszać potomka".
"Harry idąc obok Meghan utrzymuje niewielką odległość i na początku zachowuje się bardziej formalnie. Uważnie jednak obserwuje żonę i syna, a ta uniesiona ręka jest rytuałem częściowego odcięcia, która często sygnalizuje pewien niepokój" - wyjaśniła Judi James."Podczas gdy gesty Meghan sugerują ochronę i opiekę, działania Harry'ego oznaczają chęć rozśmieszenia Archiego. Jego zwrócenie uwagi i delikatne klaunowanie, symbolizują, że odnalazł pokrewnego ducha w Archiem" - kwituje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl